Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

Minorowe nastroje wśród Polaków. Boimy się utraty pracy, podważamy własne kompetencje

52
Podziel się:

65 proc. Polaków boi się, że straci pracę w ciągu najbliższego roku. Jednocześnie około połowa z nas wątpi w swoje zdolności do przekwalifikowania się. Oba te wskaźniki czynią nas jednym z najbardziej pesymistycznych narodów w badaniu Światowego Forum Ekonomicznego.

Minorowe nastroje wśród Polaków. Boimy się utraty pracy, podważamy własne kompetencje
65 proc. Polaków boi się, że straci pracę w tym roku. (WP)

Wrzesień okazał się w miarę łaskawy dla polskich firm. Według GUS zatrudnienie było niższe "tylko" o 1,2 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Można odnieść wrażenie, że po wiosennym przestoju przedsiębiorstwa wróciły do normalnego trybu pracy. Eksperci przypominają jednak, że w tym sektorze zatrudnienie jest wciąż niższe o 134 tys. etatów niż przed kryzysem.

Do tego należałoby się raczej nastawić, że wstrząs dopiero nadejdzie. Ekonomista ING Karol Pogorzelski wskazuje, że druga fala pandemii i nowe obostrzenia mogą popsuć nastroje na rynku pracy. - Można się spodziewać ponownego osłabienia wskaźników rynku pracy, zwłaszcza zatrudnienia – podał w komentarzu do danych GUS Karol Pogorzelski.

Najwyraźniej Polacy też nie dali się nabrać na chwilową poprawę nastrojów na rynku pracy. W badaniu przeprowadzonym przez Światowe Forum Ekonomiczne aż 65 proc. osób odpowiedziało, że boi się utraty pracy w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Zobacz także: Siłownie otwarte od soboty. Ministerstwo negocjuje z branżą

- Te wyniki świadczą o tym, że tarcze antykryzysowe jedynie pomogły zahibernować miejsca pracy. Mimo otwarcia gospodarki, popyt nie wróci tak szybko do poziomów przedkryzysowych. Czeka nas głębokie spowolnienie w porównaniu do sytuacji przedkryzysowej. To znajdzie odzwierciedlenie w dalszym spadku zatrudnienia i wzroście bezrobocia. A same obawy przed bezrobociem, nawet jeżeli się nie potwierdzą, są wystarczającym impulsem, aby mniej konsumować i więcej oszczędzać - komentuje główny ekonomista Pracodawców RP dr Sławomir Dudek.

Ankietę przeprowadzono wśród obywateli 27 państw, m.in. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Japonii, Meksyku czy Rosji. Średni odsetek pesymistów wynosi 54 proc., najwięcej w Malezji (71 proc.), Peru (68 proc.) czy Hiszpanii (73 proc.). Najmniej pesymistów jest w Niemczech (26 proc.), Szwecji (30 proc.) czy Holandii (36 proc.).

Niepokoić mogą odpowiedzi przy drugim pytaniu, które dotyczyło gotowości do przekwalifikowania się. Pytanie brzmiało dokładnie: czy jesteś skłonny rozwijać nowe kompetencje pod okiem obecnego pracodawcy, które będą potrzebne do wykonywania zawodów przyszłości? 53 proc. odpowiedziało "tak", 47 proc. "nie".

- Pandemia szybko nie odejdzie, może wrócić inny, nowy wirus. Czeka nas nowa normalność i adaptacja wielu firm i pracowników do nowej sytuacji. Państwo powinno też swoje ograniczone środki kierować bardziej na adaptację, dostosowanie, przekwalifikowanie, a nie "zombifikację" gospodarki - wyjaśnia dr Sławomir Dudek.

Ten wskaźnik, w połączeniu z obawami o bezpieczeństwo pracy, czynią Polaków jednym z najbardziej pesymistycznych narodów obok Rosjan, Malezyjczyków, Japończyków czy Turków. Pewniejsi nie tylko o swoje obecne zajęcia, ale też o umiejętność dostosowania się do sytuacji, są m.in. Amerykanie, Niemcy, Holendrzy czy Kanadyjczycy.

Jak czytamy w komentarzu do badania, pandemia przyspieszyła cyfryzację i automatyzację na rynku pracy, ale jednocześnie sprowokowała zwolnienia. "Jednak przedsiębiorstwa, które inwestują w kapitał ludzki, zamiast koncentrować się na krótkoterminowych oszczędnościach wynikających ze zwolnień lub automatyzacji, przekonają się, że istnieją istotne finansowe i niefinansowe argumenty przemawiające za przekwalifikowaniem pracowników narażonych na ryzyko" – wskazano.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
kryzys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(52)
WYRÓŻNIONE
Juzek
4 lata temu
To efekt przemiany społeczeństwa w polityczną kastę panów i grupę roboli, których łupi się na każdym kroku
Luiza
4 lata temu
Bardzo brakuje pielęgniarek.Według wielu one dobrze zarabają i tylko piją kawę,więc korzystajcie z okazji. Studia i "picie kawy" z "dobrą pensją"zapewnione.
wert
4 lata temu
Jesteśmy prawie jak Japonia (tak wynika z wykresu), ale dziennikarzyna tego nie zauważył.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (52)
Kiks
4 lata temu
Dlaczego niby mielibyśmy się wstydzić tych cech? Tylko dlatego, że mają je również inne narody? Rasizm przemawia przez parówki. Poza tym Francuzi mają cechę obcinania głów nasmiewajacym się z naczelnego kozobojcy i nie słyszałem żeby się tego wstydzili.
Tata
4 lata temu
Jak mam się przebranżowić? Jestem kierowca i pije od 25 lat i co teraz mam przestać pić i co naprawić komputety?
Jezus Chytrus
4 lata temu
Polak to taki Rusek, któremu się wydaje, że jest Francuzem.
TED
4 lata temu
Totalne bzdury żaden Polak w Polsce nie boi się utraty pracy ,bowiem w Polsce jej nie ma W Polsce jest wyzysk i to feudalny , nawet nie kapitalistyczny,bo to już wyższa forma rozwoju społecznego do której u nas jeszcze droga daleka.W Polsce rządzą partyjni feudałowie wspierani przez służalczych urzędasów i mundurowe psy,i tego se boją Polacy że te psy ich rozszarpią na strzępy jeśli tracąc dochody nie będzie ich stać na zapłacenie haraczu ,czytaj podatków,na utrzymanie tej całej bandy!!!
Duch
4 lata temu
Jesteśmy jak Rosjanie, Turcy ? Puknijcie się w łeb, jesteśmy Polakami.
...
Następna strona