- Miś Uszatek i inne eksponaty dawnego studia Se-Ma-For wracają do Łodzi - jeszcze nie wiemy w jakim są stanie, dowiemy się po ich przekazaniu do Narodowego Centrum Kultury Filmowej (NCKF) i dokonaniu oględzin w obecności prokuratora - poinformował w poniedziałek wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski, o czym informuje PAP.
Choć studio Se-ma-for praktycznie nie istnieje od kilku lat, to pamiątki po kultowych animowanych bajkach dostępne były zwiedzającym w Muzeum Animacji Se-ma-for. Studio i muzeum przez lata obrosło w długi, w rezultacie czego całą ekspozycję przejął komornik.
Upadającej legendzie animacji próbowała pomóc rada miasta Łodzi. Przejęcie ekspozycji nie było możliwe – kukiełki i elementy kultowych scenografii ze słynnych bajek są już objęte egzekucją komorniczą. Mimo wszystko urząd miasta zwrócił się do prokuratury o zabezpieczenie chociaż części eksponatów – istniało ryzyko, że w przeciwnym razie zbiory mogą zostać zlicytowane i trafią do prywatnych zbiorów.
Początki Se-ma-fora sięgają 1947 roku, kiedy plastyk Zenon Wasilewski zrealizował pierwszy lalkowy film animowany "Za króla Krakusa". Na początku lat sześćdziesiątych zmieniono nazwę wytwórni na Studio Małych Form Filmowych Se-ma-for. To właśnie wtedy rozpoczęto realizację "Przygód Misia Colargola" i "Zaczarowanego ołówka". W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Se-ma-for wyprodukował znane serie animacji "Miś Uszatek", "Mały Pingiwn Pik-Pok", "Przygody kota Filemona" i "Przygód kilka wróbla Ćwirka". To na tych bajkach wychowały się pokolenia Polaków.
Od 1999 roku Se-ma-for był prywatyzowany. Od tamtego czasu w studiu zrealizowano wiele filmów lalkowych – m.in. oscarową animację "Piotruś i wilk" Suzie Templeton.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl