Marek Belka był w czwartek gościem RMF FM. Prowadzący Marek Tejchman pytał: - "Czy PiS, który broni teraz mediów publicznych, tworząc sobie trochę taki mit założycielski pod kampanie, robi to skutecznie? Czy te obrazki z telewizji publicznej to nie będzie coś, co z powrotem da PiS władzę za trzy, cztery, sześć lat?".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To jest mit pogrzebowy"
Belka miał dla prowadzącego krótką odpowiedź. - Nie jestem prorokiem, to się okaże. Nie sądzę, że to jest mit założycielski. To jest mit pogrzebowy - stwierdził. - Jeśli ktoś myślał, że bez pobrudzenia sobie rąk będzie można przejąć to, co zwykle jest w domenie rządzącego obozu, to się chyba mylił od samego początku - mówił też były premier i były prezes NBP.
Jego zdaniem o tym, w jaki sposób została przejęta kontrola nad mediami publicznymi, nikt nie będzie niedługo pamiętał.
Rewolucja w mediach publicznych
Przypomnijmy, w środę rano ministerstwo kultury podało, że we wtorek nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze tych spółek, a one wybrały nowe zarządy. Ministerstwo wyjaśniło, że to efekt wtorkowej uchwały Sejmu, w której posłowie wezwali Skarb Państwa do przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Politycy PiS wszczęli protest w budynku TVP przy placu Powstańców Warszawy, skąd nadawane jest TVP Info oraz serwis informacyjny TVP1 "Wiadomości", a także w siedzibie przy ulicy Woronicza 17.
W środę nie został wyemitowany ani "Teleexpress", ani "Wiadomości". W czwartek reaktywowany został ten drugi program, ale już pod nową nazwą - "19.30".