W internecie można znaleźć setki wersji mema "Co ludzie myślą, że robię/co właściwie robię", który w zabawny sposób konfrontuje wyobrażenia ze stanem faktycznym. Gdyby stworzyć podobną kreację na temat Polski, to zapewne brzmiałaby tak: co inni o mnie myślą? Że moja gospodarka jest oparta na rolnictwie. A jak jest naprawdę? Jestem jednym z 40. najbardziej innowacyjnych krajów świata.
To nie żart. Okazuje się, że młodzi Amerykanie nie postrzegają Polski jako kraju, który silnie stawia na innowacje. Szansą, aby pokazać, jak jest naprawdę, było zaproszenie 12 studentów w ramach programu "Poland 100".
O bilet do Polski walczyło łącznie stu chętnych. Wśród tuzina osób, którym się to udało, byli potomkowie polskich emigrantów, zwykle w pokoleniu dziadków lub pradziadków. Wszyscy chcieli poznać historię polskiego sukcesu gospodarczego oraz osób, które na ten sukces pracują.
Po spotkaniach z liderami różnych instytucji, menadżerami i twórcami firm amerykańscy studenci podkreślali, jak wielkie wrażenie zrobiły na nich dane na temat polskiego wzrostu gospodarczego oraz prężny rozwój tutejszych biznesów.
– Jestem w połowie Polakiem, moja rodzina pochodzi z Mielca na południu kraju. Moim marzeniem jest założyć własną firmę lub laboratorium. Ten program był dla mnie okazją, aby przyjrzeć się, jak elitarne firmy działają od środka – powiedział doktorant amerykańskiej politechniki MIT Jesse Wronka Collins, który w Warszawie spotykał się m.in. z prezesem Asseco, Adamem Góralem.
Jakub Dardziński studiuje w Bostonie i zaraz po powrocie do USA rozpoczyna staż w firmie inwestycyjnej w Nowym Jorku. Interesują go finanse i informatyka. Podczas pobytu w Polsce spotkał się z Tomaszem Domogałą, właścicielem rodzinnej firmy inwestycyjnej TDJ, oraz Michałem Krupińskim, prezesem Banku Pekao. Przyznaje, że ten program dał mu bardzo wiele: – Choć wychowałam się w Stanach, to w moim domu panowały polskie zwyczaje i tradycje. Dlatego chciałabym, aby mój własny biznes przyczynił się również do wzrostu dobrobytu w Polsce – wyjaśnia Jakub. I dodaje: – Wierzę, że Polacy mają bardzo dużo do zaoferowania, choć potrzeba więcej odwagi i pewności siebie.
– Polska z sukcesem przeprowadziła reformy, które zliberalizowały gospodarkę. W tym samym czasie Stany Zjednoczone przeszły przez dwa potężne kryzysy – zwraca uwagę Mary King, która skończyła właśnie studia biznesowe na Northeastern University w Bostonie. I dodaje: – Dowiedzieliśmy się wiele o zmianach politycznych i ekonomicznych od początku transformacji. Polska okazała się gospodarczą zieloną wyspą w czasie, kiedy Europa i Stany Zjednoczone przechodziły przez kryzys w latach 2007–2008. Ten program pokazał mi, jakie było tło tego sukcesu.
Polska dokonała ogromnego postępu od czasu komunizmu. Dziś jest w gronie najbardziej dojrzałych rynków, o czym świadczy uznanie Polski przez FTSE Russels za kraj wysoko rozwinięty. Jest to tym istotniejsze, że poprzedni awans kraju do tej elitarnej ogłoszono blisko dekadę temu.
– Zaczynałem swoją karierę w Polsce w latach 90. Pracując dla Światowego Banku, współtworzyłem plan transformacji sektora przemysłowego. Odwiedziłem w tym czasie Łódź, Kielce, Sanok, Starachowice. To niesamowite obserwować, jak Polska się zmieniła – komentuje Martin Reeves, szef BCG Henderson Institute z Nowego Jorku.
Jak dodaje: – Transformacja sama w sobie jest czymś dramatycznym. W latach 90. nie mieliśmy żadnego modelu. Podejrzewam, że żaden rząd nie wiedział, jak się do tego zabrać. Ale jednocześnie każdemu zależało, aby efekt był jak najlepszy. I to, co wydarzyło się w Polsce, jest bez precedensu. Restrukturyzacja często wywołuje kryzys, ale Polska wyszła z niego błyskawicznie.
Reeves zauważa, że Polska nie jest uzależniona od handlu, ma duży rynek wewnętrzny, rosnącą konsumpcję, kompetentny rząd, skutecznie niweluje korupcję, której poziom nie jest szkodliwy dla gospodarki.
– Polska ma też ogromną zdolność do adaptacji do zmieniających się warunków. Widzę waszą przyszłość w jasnych barwach – puentuje szef Instytutu BCG.