Pierwsze monety z Wiedźminem (dwuuncjowa i kilogramowa) rozchodzą się – zgodnie z przewidywaniami – bardzo szybko. Przygotowana we współpracy z Andrzejem Sapkowskim emisja sprzedaje się świetnie, co bez wątpienia jest pokłosiem kolejnej już fali zainteresowania Sagą wywołanej tym razem serialem Netflixa.
Mennica Gdańska, która odpowiada za dystrybucję numizmatów, zapowiada teraz stworzenie "Zestawu Fana Wiedźmina". Składać się on będzie z monety 2-uncjowej, pudełka z autografem osoby związanej z produkcją "Wiedźmina", monety 1-kilogramowej oraz pierwszej książki z sagi o Wiedźminie, "Ostatnie Życzenie" z autografem Andrzeja Sapkowskiego.
Na zestaw z pewnością znajdzie się wielu chętnych wśród miłośników Sagi, a być może zachęci to do poważnego inwestowania w monety osoby, które o "Wiedźminie" wiedzą niewiele. Numizmatyka bowiem to nie tylko hobby, ale także inwestycja. Może dać zarobić, choć – jak to zwykle z inwestycjami bywa – jest obarczona ryzykiem.
Trzeba jednak przyznać, że większość emitowanych w ostatnich latach monet przyniosło swoim właścicielom zysk.
Moneta monecie nierówna
Rynek monet, powszechnie zwanych "kolekcjonerskimi", tak naprawdę składa się z trzech głównych filarów, które stanową: monety okolicznościowe, monety obiegowe i monety bulionowe. Każdy z tych rodzajów jest przeznaczony do nieco innego "stylu" inwestowania.
Monety okolicznościowe są emitowane z okazji ważnych wydarzeń czy w celu upamiętnienia znanych osób, rocznic itp. Ich wartość jest większa, niż to wynika z zawartości kruszcu. Mają ograniczony nakład. Dzięki temu są zwykle poszukiwane na rynku i mogą osiągnąć duże wartości. Tu istotny jest nakład – im mniejszy, tym większa pewność zysku, oraz tematyka – zainteresowanie może wzrosnąć lub spaść.
Równie istotna jest w tym przypadku cena emisyjna – jest ona większa, często znacznie, od nominału na monecie. Ten ma tu tylko takie znaczenie, że wiadomo, iż wartość monety nie spadnie poniżej tegoż nominału.
Sam wzrost wartości trudno przewidzieć, ale w większości przypadków taka lokata zwraca się już po kilku latach od emisji. To jak inwestowanie w dzieła młodych, choć już uznanych artystów – mogą podrożeć, ale nie wiadomo o ile.
Przywołane na początku monety "wiedźmińskie" są przykładem właśnie takiej inwestycji.
Monety obiegowe, a dokładniej rzecz ujmując – rzadkie i stare monety obiegowe, to najbardziej ceniona na rynku gałąź numizmatyki. Inwestowanie w nie przypomina inwestowanie w stare dzieła sztuki – wymaga największej wiedzy i doświadczenia.
Najtańsze z tych monet kosztują już kilkaset złotych, najdroższe – tu trudno mówić o limitach. Kupowane są najczęściej w sklepach numizmatycznych, te najcenniejsze – na aukcjach, przypominających aukcje dzieł sztuki. Poszczególne monety zwykle widnieją od lat w numizmatycznych archiwach, można prześledzić ich dotychczasowy los i wzrost wartości.
Trzeci rodzaj monet to tzw. monety bulionowe – są wybijane specjalnie w celach inwestycyjnych i ich cena jest najbardziej zależna od kursu kruszcu, z jakiego zostały zrobione. Najpopularniejsze monety bulionowe to przede wszystkim: złote Krugerrandy z RPA, Liście Klonowe z Kanady, Wiedeńscy Filharmonicy z Austrii oraz Złoty Orzeł ze Stanów Zjednoczonych
Kiedy moneta nie jest monetą…
Żeby moneta była monetą, a nie np. medalem, musi mieć nominał. Narodowy Bank Polski jest jedyną instytucją upoważnioną do emisji monet i banknotów polskiej waluty. Dlatego też na monetach wybijanych przez prywatne firmy – jak Mennica Gdańska – widnieją nominały pozornie "egzotyczne", jak np. dolar nowozelandzki, będący prawnym środkiem płatniczym na wyspie Niue na Oceanie Spokojnym. Głową terytorium Niue jest władca Wielkiej Brytanii, dlatego też na awersie widnieje wizerunek Królowej Elżbiety II oraz napisy w języku angielskim.
"Egzotyczność" waluty to pozór – Australia i kraje Oceanii, w tym Nowa Zelandia, to kraje bardzo często wykorzystywane przez emitentów monet kolekcjonerskich, a brytyjska królowa na – bądź co bądź dolarowej, a nie funtowej – monecie to norma w tej branży.
Od Wiedźmina do Bitew Morskich
Między innymi ze względu na to, że inwestowanie w rzadkie monety obiegowe wymaga dużej wiedzy i czasochłonnych poszukiwań "perełek" – ogromną popularnością cieszą się w ostatnich latach monety kolekcjonerskie.
W Polsce duże zainteresowanie panuje wokół emisji Narodowego Banku Polskiego, a większość monet podrożała do dziś o kilkadziesiąt procent. Każdego roku do chętnych trafia ponad 20 nowych emisji, w tym roku będzie to np. moneta upamiętniająca 10-lecie tragedii smoleńskiej czy 100 rocznicę urodzin Jana Pawła II.
Mennica Gdańska, emitent wspomnianych monet z Wiedźminem, też ma ambitne plany. Zapowiada wypuszczenie kilku serii monet, których pierwsze egzemplarze już wkrótce trafią do oferty.
Pierwsza seria to "Bitwy Morskie", upamiętniająca największe i najważniejsze wodne batalie. Otwierająca serię moneta poświęcona jest Bitwie pod Salaminą, która rozegrała się 28 września 480 roku p.n.e. między flotą perską i grecką. Zwycięstwo niedużej greckiej floty nad mającą sporą przewagę flotą perską zadecydowało o dalszych losach wojny.
Rewers monety zdobi wysoki relief z grawerem przedstawiającym wojska greckie taranujące perską flotę. Całość okala typowy grecki ornament. Na górze monety znajduje się wstawka z drewna lapacho. Jest to najtwardszy gatunek drzewa egzotycznego. Na wstawce znajduje się wizerunek delfina, który był traktowany przez starożytnych Greków jako symbol opatrzności, prowadzący marynarzy bezpiecznie wśród fal.
Awers monety przedstawia ruch wojsk biorących udział w wojnie perskiej.
Chińskie, czyste srebro
Druga z zapowiadanych serii to "Chińscy Bohaterowie", inspirowana rosnącymi fascynacjami Dalekim Wschodem. Na pierwszej monecie znalazł się Guan Yu – jedna z najbardziej znanych historycznych postaci starożytnych Chin. Żył w latach 219–162p.n.e. Był to wybitny generał wielbiony przez Chińczyków do tego stopnia, że po śmierci został ogłoszony bogiem. Jest czczony do dzisiaj, szczególnie w południowych Chinach. Figurki z jego podobizną znajdują się w większości chińskich domów.
Moneta została wybita z dwóch uncji czystego srebra próby 999. Rewers przedstawia wojownika walczącego z demonami. Jego charakterystyczna broń została poddana złoceniu. Awers monety ozdobiono chińskimi ornamentami. Nakład wynosi jedynie 500 sztuk.
Wreszcie trzecia zapowiadana seria Mennicy – "Legendarne Krainy", będzie poświęcona najciekawszym i najbardziej tajemniczym miejscom na Ziemi.
Na pierwszy ogień dano Atlantydę, mityczną krainę, która została zniszczona prawdopodobnie przez trzęsienia ziemi, co doprowadziło do jej zatopienia. Do dziś spędza sen z powiek badaczom i poszukiwaczom nieodkrytych tajemnic.
Rewers monety przedstawia ucieczkę mieszkańców Atlantydy w momencie trzęsienia ziemi. Zbroja uwidocznionego tam wojownika została poddana selektywnemu złoceniu. Na awersie znajduje się wizerunek krainy pogrążonej w morskiej toni.
Na powyższych seriach plany Mennicy Gdańskiej się nie kończą. Wśród innych emisji zapowiadana jest też m.in. moneta Leonidas – przedstawiająca spartańskiego bohatera spod Termopili. Na rewersie widzimy walczącego z perską armią dowódcę wraz z jego niewielką armią.
Na uwagę zasługuje selektywne platerowanie czerwonym złotem, które imituje krew wojowników. Awers został ozdobiony mapą przedstawiającą rozmieszczenie wojsk persko-greckich, zaznaczono na nim najważniejsze bitwy i szlaki bojowe. Widnieje tam też portret Królowej Elżbiety II.
Dla zysku i dla emocji
Numizmatyka to nie tylko inwestowanie. Posiadanie rzadkich monet – tych obiegowych i tych kolekcjonerskich – niesie ze sobą znaczący ładunek emocjonalny. Da się to porównać do kolekcjonowania dzieł sztuki, starych samochodów czy białych kruków literatury lub płyt winylowych. Dla wielu kupujących wzrost wartości materialnej, czyli traktowanie monet jako inwestycji, ma drugorzędne znaczenie. Tym niemniej inwestycyjny aspekt bardzo się liczy – niektórzy kupują je tylko dla zysku.
Ale – czy ten zysk będzie znaczący?
Zdecydowana większość monet drożeje, choć nie ma tu wyraźnej reguły.
Jeśli nie drożeją – utrzymują się na poziomie ceny emisyjnej. Zysk może jednak wynieść nawet kilkaset procent – ale warto do tego podchodzić długoterminowo i inwestować regularnie, wybierając te emisje, które wydają się najpewniejsze.
Przykłady z ostatnich lat to choćby moneta Lew, serii "Bestie królowej" – która podrożała niemal dwukrotnie w ciągu trzech lat, podobnie jak bliźniacza moneta z tej serii – Gryf.
Albo 20-złotowa moneta z 2001 roku NBP – Szlak Bursztynowy. Jej cena emisyjna została przebita do dziś 12-krotnie.
Świetnie radzą sobie też królowie polscy – 50-złotowa moneta Łokietek podrożała od 2013 roku trzykrotnie. Znacząco wzrosły ponadto ceny monety nominowanej we wspomnianych dolarach wyspy Niue – np. pięciodolarówka Nike i Wiktoria z 2018 roku poszła w górę z 1000 zł do 3500 zł.
Artykuł powstał we współpracy z Mennicą Gdańską