Produkcja odzieży – choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę – wymaga użycia ogromnych ilości wody. W trakcie produkcji ubrań wytwarzane są również znaczące ilości odpadów. Przemysł odzieżowy to druga po przemyśle petrochemicznym branża w największym stopniu zanieczyszczająca środowisko. Jak to możliwe?
Branża odzieżowa jak w soczewce skupia kilka gałęzi przemysłu. Zachodzi w niej wiele różnorodnych procesów, przez które możemy dostrzec całą paletę wyzwań stojących przed współczesną gospodarką.
Najbardziej odpowiedzialne marki odzieżowe starają się jednak ograniczać negatywny wpływ na środowisko naturalne. Wśród nich jest LPP, polski producent odzieży, właściciel marek Reserved, Cropp, Mohito, House i Sinsay. Pomysły na ich kolekcje powstają w Polsce i to właśnie tu rodzą się ekologiczne rozwiązania, które mogą zmienić polski rynek mody.
– Na pewno mamy jeszcze wiele do zrobienia, ale wytyczyliśmy sobie i naszym podwykonawcom kierunek, w którym chcemy podążać. Dziś tworzymy kolekcje bardziej przyjazne środowisku – zapewnia Anna Miazga, odpowiedzialna za CSR w LPP. Razem z Anną Sołtys, dyrektor biura projektowego Reserved, podczas tegorocznej edycji Gdynia Design Days, opowiadały nie tylko o tym, co firma odzieżowa może zrobić dla ekologicznej mody, ale też wskazały, że odpowiedzialność spoczywa również na samych klientach.
Gdynia Design Days to coroczny festiwal, organizowany przez Centrum Designu Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego, prezentujący najnowsze trendy i dobre praktyki z zakresu projektowania. To także miejsce wystaw, wykładów warsztatów, prelekcji oraz dyskusji – zarówno profesjonalistów, przedsiębiorców, jak i entuzjastów szukających inspiracji. W ramach festiwalu LPP objęło patronatem blok Moda, w trakcie którego szukano odpowiedzi na dwa kluczowe pytania – co wiemy i co możemy zrobić dla ekologicznej mody?
Czy ten T-shirt jest na pewno eko?
Koszulka, którą nosimy, to nie tylko kawałek materiału. Stoi za nim historia, która opowiada o tym: jak wytworzono tę bawełnę, czym ją pofarbowano, jak i w czym przetransportowano od producenta do salonu. Jej wpływ na środowisko nie kończy się jednak na zakupie. Od tego momentu odpowiedzialność za jej dalsze losy spoczywa na nas klientach. To my decydujemy, ile razy i w jakiej temperaturze zostanie wyprana lub czy długo nam posłuży, zanim kupimy kolejną.
– Jeśli chcemy mówić o zrównoważonej modzie, musimy spojrzeć na cały cykl życia produktu. Dlatego w naszej strategii zależy nam na holistycznym ujęciu wszystkich wyzwań, przed którymi stoi przemysł odzieżowy. Oznacza to potrzebę wdrażania proekologicznych rozwiązań na każdym etapie – projektowania, produkcji, transportu i sprzedaży – przekonuje Anna Miazga.
W 2019 roku firma za cel postawiła sobie wprowadzenie ekologicznych produktów w 10 proc. kolekcji największej swojej marki, Reserved. Czy to dużo? Już w 2018 roku w dwóch milionach sztuk odzieży LPP zastąpiło wykorzystanie konwencjonalnej bawełny odmianą organiczną.
Na początku jest materiał
Wybór przyjaznego dla środowiska surowca to pierwszy etap we wdrażaniu zrównoważonego podejścia do mody. W tworzeniu kolekcji wykorzystać można m.in. wspomnianą bawełnę organiczną, czyli taką, przy produkcji której nie używa się chemii i pestycydów, a przy jej uprawie zużywa się znacznie mniej wody.
– Coraz łatwiej pozyskać nam bawełnę organiczną, jej cena jest już bliska cenie bawełny konwencjonalnej. Jednak wciąż jest za mało fabryk, od których możemy pozyskać przyjazne dla środowiska materiały – mówi Anna Miazga. – Dlatego nasi kupcy poszukują na świecie np. fabryk jeansu, którym udaje się oszczędzić minimum 50 proc. wody i energii.
Na etapie produkcji kluczowe jest także wykorzystanie jak największej ilości pozyskanego wcześniej materiału. Wbrew pozorom każdy centymetr ma znaczenie. Z tego powodu firma wykorzystuje również te rzeczy, które nie zostały użyte przy pierwotnej produkcji: ścinki, fragmenty wełny, z których tworzona jest nowa przędza. Dzięki ponownemu wykorzystaniu surowców można jeszcze bardziej zredukować zużycie naturalnych zasobów i ograniczyć emisje.
– Cały czas szukamy nowych ekologicznych rozwiązań i przyjaznych dla środowiska materiałów. Poza organiczną bawełną korzystamy z tkaniny TencelTM Lyocell, czyli materiału wyprodukowanego z celulozy drzewnej, który jest wytwarzany przy zamkniętym obiegu wody i chemii. Wykorzystujemy także biodegradowalny len czy włókna z recyklingu np. poliester pozyskany z butelek – uzupełnia Anna Sołtys.
Skąd jednak my klienci możemy mieć pewność, że dana rzecz została wyprodukowana w ekologiczny sposób z zachowaniem wszelkich wymaganych norm?
– Współpracujemy jedynie z certyfikowanymi producentami, których regularnie sprawdzamy – zapewnia Anna Sołtys. – Stąd nie boimy się odpowiadać na pytania klientów lub innych firm "Skąd wiecie, że to naprawdę jest eko? Mamy nad tym kontrolę, w LPP nic nie trafi na „zieloną metkę” bez odpowiedniego certyfikatu.
Fabryki w Polsce? To nie ta skala
LPP, by dostarczyć towary do swoich sklepów w ponad 20 krajach, ogranicza wykorzystanie transportu lotniczego, na rzecz bardziej przyjaznego dla środowiska transportu morskiego i drogowego. To ogromne wyzwanie, bo w sumie fabryk szyjących dla LPP jest już ponad 1000, z czego w samej Polsce ok. 90 w zależności od kolekcji. Zlokalizowane są w Polsce, ale także we Włoszech, Portugalii, Rumunii, Bułgarii, Turcji czy krajach azjatyckich.
Pytanie tylko, czy ze względu na pokonywane odległości mniej szkodliwa nie byłaby produkcja odzieży tylko w fabrykach w Polsce?
- Z perspektywy naszych salonów w Polsce bliskość szwalni daje możliwość reagowania na trendy i biznes. Jednak większość polskich producentów ma wciąż niewystarczające moce produkcyjne. To oznacza, że są w stanie wyprodukować maksymalnie ok. 5 tysięcy sztuk z modelu. A zdarza się, że zamawiamy w jednej fabryce nawet ponad 100 tysięcy sztuk. W Polsce to wciąż nie jest możliwe – mówi Anna Sołtys. – Jednak mimo tych ograniczeń w naszym kraju szyjemy już ok. 3 mln sztuk odzieży rocznie – dodaje.
Makulatura zamiast folii
Zrównoważone podejście do mody nie może kończyć się na etapie produkcji. Ważne jest również to, w jaki sposób odzież jest transportowana do salonu i klienta – szczególnie przy rosnącym wolumenie sprzedaży online.
Stąd przesyłki, które przychodzą do naszych domów z zakupami Reserved czy Mohito, pakowane są tylko w kartony pozyskane z makulatury. Dzięki ekologicznym opakowaniom w dostawach online tych marek wyeliminowano wykorzystanie folii zewnętrznej. Kartonowe opakowania mają jeszcze jedną ważną zaletę – mogą zostać wykorzystane dwukrotnie – raz jako opakowanie produktu dostarczanego do klienta, drugi raz – jako karton zwrotny w przypadku rezygnacji zamawiającego z zakupu. Także w salonach (jest ich ponad 1700 w 24 krajach) kartony na ubrania i wyposażenie sklepów wykorzystywane są wielokrotnie.
Nowe życie ubrań po wyprzedaży
Wielu z nas zastanawia się, co dzieje się z ubraniami, które nie sprzedadzą się w sklepie – także podczas wyprzedaży. W LPP nikt oczywiście nie wyrzuca ciuchów do kosza. Producent organizuje wyprzedaże wewnętrzne dla pracowników, a pozostałe ubrania oddaje do Fundacji LPP, która przekazuje je organizacjom charytatywnym i domom pomocy. Korzystają z tego podopieczni domów dla dzieci, szpitali czy ośrodków pomocy.
To, czy firma odzieżowa jest eko, zależy też od Ciebie
Nawet 70 proc. cyklu życia kupionego produktu zależy nie od firmy, ale od nas samych, czyli klientów. Anna Miazga wylicza, jak możemy ten cykl wydłużyć.
- Kupuj rozsądnie, gdy naprawdę potrzebujesz.
- Kupuj lepsze, trwalsze, bardziej jakościowe produkty. To wiąże się z wyższą ceną, ale rzadsze zakupy oznaczają oszczędności.
- Zwracaj uwagę na to, w czym kupujesz – np. w salonach Reserved dostępne są papierowe torby, a także plastikowe ale z recyklingu. Zastanów się, czy w ogóle potrzebujesz torby na jedną bluzkę.
- Patrz na metki – nie pierz częściej niż musisz, nigdy w zbyt ciepłej wodzie.
- Susz na powietrzu, nie w suszarce bębnowej. Dzięki temu oszczędzisz wodę i energię, a także sprawisz, że twoje ubranie dłużej zachowa dobrą formę.
- Nie wyrzucaj – jeśli dana rzecz przestanie ci się podobać, masz mnóstwo możliwości, by nie wylądowała w śmieciach. Można ją oddać – choćby w salonie Reserved, skąd zostanie zabrana przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, które pomaga osobom potrzebującym. Można też niezniszczony ciuch wymienić z kimś innym, a nawet przerobić ubranie na cokolwiek innego, np. ściereczkę do kurzu.
Patrząc w sklepie na metkę, warto pomyśleć, jaką drogę musiał przejść ten produkt, by trafić w nasze ręce. Istotne jest, by być zawsze wymagającym konsumentem.
- Obserwujcie producentów, pytajcie ich o ekologiczne rozwiązania, sprawdzajcie, czujcie, że jesteście odpowiedzialni. Nasze uszy, oczy i głowy są otwarte, więc kontaktujcie się z nami. Mówcie nam, co jeszcze możemy zrobić – dodają Anna Miazga i Anna Sołtys.
Materiał powstał we współpracy z LPP