Zofia, studentka uczelni wojskowej, po pierwszym roku studiów postanowiła zmienić miejsce nauki na inną szkołę wojskową. Nie chciała porzucać służby, tylko zmienić kierunek studiów. Wszystko skomplikowało się, gdy w kwietniu weszło w życie rozporządzenie MON dotyczące zasad pełnienia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w trakcie kształcenia - informuje "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paragraf 60. rozporządzenia mówi, że łączny okres pełnienia takiej służby nie może być dłuższy niż 12 miesięcy. Zofia ma za sobą już osiem miesięcy, zaczynałaby znowu taką służbę i przekroczyłaby ten okres ograniczony nowym rozporządzeniem - informuje dziennik.
Gdy składała wniosek, nowego prawa nie było, a gdy została zwolniona ze służby, jeszcze nie obowiązywało. Ministerstwo Obrony Narodowej chciało ukrócić możliwość "wiecznego studiowania na żołnierskim żołdzie", ale przy okazji uderzyło w tych, którzy chcą zmienić kierunek studiów. Wrzucono do jednego worka wielu młodych zdolnych studentów - czytamy w "Rz".
MON deklaruje: błąd naprawimy
Gazeta przytacza także odpowiedź ze strony Centrum Operacyjnego MON, które wskazuje, że "podjęto już działania prawne" zapewnienia podchorążym możliwości zmiany kierunku studiów bez utrudnień.
Jak informuje MON w odpowiedzi na pytania gazety, przepis ograniczający czas pełnienia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w trakcie kształcenia wprowadzony został "w związku z występowaniem zjawiska przerywania przez podchorążych dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w trakcie kształcenia na studiach stacjonarnych w uczelni wojskowej i ubieganiu się tych osób (niejednokrotnie bez żadnych ograniczeń) o ponowne powołanie do tej służby w kolejnym roku akademickim (na I rok studiów)".