Królowa Elżbieta II, która zmarła 8 września w wieku 96 lat, była zarazem najdłużej panującą w historii Wielkiej Brytanii monarchinią. Jak dotąd nie wiadomo jednak co się stanie z większością osobistego majątku królowej Elżbiety II, bo pozostanie to tajemnicą jej rodziny. Do tej pory żadne testamenty królewskie nie zostały upublicznione.
Jednak książę William, jako przyszły król dziedziczy po ojcu prywatny majątek Księstwa Kornwalii. Powodem jest fakt, że tytuł księstwa Kornwalii jest teraz w jego posiadaniu.
Majątek, który odziedziczy obejmuje grunty i nieruchomości obejmujące prawie 140 tys. akrów w południowo-zachodniej Anglii. Posiadłość utworzona przez króla Edwarda III w 1337 roku warta jest w tej chwili, jak podaje CN,N koło 1 miliarda funtów, czyli prawie 5,5 mld złotych.
Pozostała część rodzinnej fortuny Windsorów, która warta jest 16,5 mld funtów, czyli 19 mld dolarów, należy teraz do króla Karola. Monarcha przekazuje jednocześnie rządowi wszystkie zyski z majątku w zamian za tak zwany Sovereign Grant, czyli sumy pieniędzy z budżetu państwa wypłacanej corocznie władcy przez rząd w celu sfinansowania jego urzędowych obowiązków. Dzieje się to na mocy porozumienia z 1760 roku.
Cały królewski majątek obejmuje nieruchomości w centrum Londynu oraz tereny morskie wokół Anglii, Walii i Irlandii Północnej. Jest zarządzany przez dyrektora naczelnego i komisarzy mianowanych przez monarchę z rekomendacji premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzina królewska płaci symboliczny podatek
W ostatnim roku finansowym zysk netto majątku Windsorów wyniósł niemal 313 mln funtów. Z tego tytułu brytyjskie Ministerstwo Skarbu wypłaciło królowej dotację suwerenną w wysokości 86 milionów funtów. Większość tych pieniędzy jest przeznaczana na utrzymanie posiadłości rodziny królewskiej i płacenie jej pracownikom.
Król Karol i książę William teoretycznie nie muszą płacić daniny od swoich posiadłości. Jednak dobrowolnie płacą podatek dochodowy od 1993 r. Królowa zdecydowała się na ten krok po krytyce za wykorzystanie publicznych pieniędzy na naprawę zamku Windsor, który dotknął pożar. Dobrowolny podatek nie odzwierciedla jednak realnych zysków królewskiej rodziny.