Polscy rolnicy dostają 1/4 dopłat do 1h tego co w państwach zachodnich mimo że jesteśmy już 15lat w unii. Mimo iż przelicznik wpłat jest taki sam jak w innych krajach. Dlatego ceny warzyw i owoców są wyższe w stosunku do pensji niż na zachodzie. W zasadzie chodzi o to by sprowadzać tańsze zachodnie produkty.
Gdy ubezpieczony w zusie pracownik idzie na zwolnienie dostaje za każdy dzień 80% pensji czyli przy najniższej krajowej ok 90zł.
Rolnik dopiero gdy mazwolnienie po 2tygodni dostaje z krusu 9zł za dzień. Czyli KRUS wylicza iż jego praca całodniowa to ok 12zł.
W poprzednich latach ziemniaki marchew itd.. były sprzedawane po kosztach ze względu na napływ zachodnich produktów (lepiej dotowanych). Często hurtownicy, bazarowcy i sklepikarze zmieniają opakowania żeby sprzedawać produkty jako polskie.
Proceder zanany na warszawskim Rynku Hurtowym w Broniszach ale obsługa mimo iż widzi na kamerach to olewa, ważniejsze by skontrolować czy wszyscy mają bilety.
W tym roku ważywa będą drogie bo rolnicy znacznie zmniejszyli ich uprawy bo poprostu się nie opłacało. Łatwiej i taniej posiać żepak.
Pozatym coś takiego jak wolny rynek unijny w przypadku warzyw i owoców istnieje tylko w wypowiedziach ekonomistów,znawców rynku, natomiast w praktyce niema czegoś takiego. Jeśli ktoś nie wierzy polecam sprawdzić-wyprodukowac w Polsce i spróbować sprzedać na zachodzie:) zdeżenie ze ścianą.
Pozatym wspaniała unia wycofuje coraz więcej skutecznych środków ochrony roślin. Na rynku pozostają mało skuteczne aczkolwiek kilka razy droższe środki np. firmy Bayer czyli niemieckie bo inne nasze polskie unia zakazała w stosowaniu i sprzedaży.
Te czynniki pracują na wysokie ceny ważyw i owoców.
Ten tekst polecam wszystkim uśmiechniętym euroentuzjastom.