Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

"Money. To się liczy". Trudna sytuacja restauracji

6
Podziel się:

Dziś w "Money. To się liczy" przyglądamy się branży gastronomicznej. O to, ilu klientów wróciło do odmrożonych restauracji, i jak udaje im się wychodzić z koronakryzysu, zapytamy Sylwestra Cacka, prezesa Sfinks Polska. Zapraszamy od 9.15.

Na program "Money. To się liczy" zapraszamy od poniedziałku do piątku o godz. 9.15 na money.pl i wp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz też: Podatek od smartfonów. Wiceminister komentuje zapowiedź prezydenckiego weta
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
WYRÓŻNIONE
Gucio
4 lata temu
Wywindowane ceny do granic możliwości w restauracjach odstraszyły gości skuteczniej niż COVID 19. Nikt normalny nie wróci.
sajgon
4 lata temu
Największy problem ja uszy biznesu to, to żeby nachapać się trzy miesiące w roku, dostosujcie ceny do zarobków tak aby przez cały rok przeciętny Kowalski codziennie przychodził z rodziną na obiad tak jak ma to miejsce na zachodzie, rano w takich knajpach są serwowane śniadania można wziąść lunch do pracy czy świeżo zrobioną kanapkę... A u nas Janusze biznesu ceny wywindują a potem lament.
Unknown
4 lata temu
Kto jeszcze jada w Sfinksie?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (6)
Bado
4 lata temu
Cola 0.2L może być oferowana za 6zł ? Zupa RAMEN 28zł w Poznaniu ? Nie wolno obniżać im watu !!!!!!!! Jedzenie nie będzie tańsze !!!!!!
eleganccy pas...
4 lata temu
Bary mleczne udało się wytrzeć z pamięci. Było nie zachwalać jedzenia z kontenerów śmieciowych.
Heniek
4 lata temu
Ogólnie nie mam co narzekać, po powrocie do normalności, wrócili i goście. Utargi są mniejsze niż rok temu, ale da się to przełknąć... Najgorsze za nami i być może przed nami, jak znowu zaczną wydziwiać, tylko wtedy gospodarka sobie z tym nie poradzi.
sajgon
4 lata temu
Największy problem ja uszy biznesu to, to żeby nachapać się trzy miesiące w roku, dostosujcie ceny do zarobków tak aby przez cały rok przeciętny Kowalski codziennie przychodził z rodziną na obiad tak jak ma to miejsce na zachodzie, rano w takich knajpach są serwowane śniadania można wziąść lunch do pracy czy świeżo zrobioną kanapkę... A u nas Janusze biznesu ceny wywindują a potem lament.
Unknown
4 lata temu
Kto jeszcze jada w Sfinksie?