- Arogancja, buta, "tłuste koty" w spółkach Skarbu Państwa to pańska odpowiedzialność – pytał w programie "Gość Radia Zet" Bogdan Rymanowski.
- Jeśli ktoś to w ten sposób odczytuje, to trzeba przyznać, że i tu na pewno był nadmiar, popełniane błędy, padały słowa, które nie powinny padać. Należy za to przeprosić -stwiedził Mateusz Morawiecki. - Przepraszam za wszystkie złe rzeczy, które robiliśmy, przepraszam za grzechy tych, którzy byli w naszej koalicji i którzy za mocno realizowali niektóre reformy - dodał były premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopytywany o to, które jego decyzje były złe i które by zmienił, były premier wylicza: - Zdecydowanie np. zmieniłbym decyzje, które podejmowaliśmy w ferworze walki z koronawirusem, dot. zakazu wchodzenia do lasów czy parków. Dziś wiemy, że to był błąd, również od strony epidemiologicznej - dodał. Co jeszcze? - Wyjście [zakaz – red.] na groby swoich bliskich 1 listopada – tę decyzję też bym cofnął. Albo kwestie związane z uproszczeniem systemu podatkowego, położyłbym na uproszczenie zdecydowanie większy nacisk – przyznał Mateusz Morawiecki w rozmowie Radia Zet.
Prezes nie poradził sobie z "tłustymi kotami"
PiS w 2021 r. zapowiedziało walkę z nepotyzmem w spółkach Skarbu Państwa. - Syndrom "tłustych kotów" to jest nepotyzm, który nie jest szeroki, ale my musimy to zmienić. Obowiązkiem tego Kongresu jest, aby to zmienić - mówił Jarosław Kaczyński na kongresie PiS. Prezes PiS miał na myśli zatrudnianie członków rodzin w Spółkach Skarbu Państwa. Z zapowiedzi jednak nic nie wyszło.
Były premier był pytany w programie także o ujawnienie majątku żony. - Moja małżonka jest osobnym podmiotem gospodarczym i osobą. Ja nie mogę jej niczego nakazać - stwierdził były premier. - Po ostatnich doniesieniach mediach, mogę stwierdzić tylko tyle, że nie mogę doczekać się ustawy, która stwierdzi, w jakim zakresie, co i jak powinno zostać przedstawione. Moja małżonka nie ma nic do ukrycia - dodał Morawiecki.