- Trudno powiedzieć przed nowelizacją, jaki będzie deficyt. Mogę powiedzieć, że on będzie znaczący, na pewno kilkuprocentowy, natomiast czy to będzie liczba bliższa 8 proc. czy 5 proc., trudno dzisiaj jeszcze przesądzić - powiedział Morawiecki podczas wideokonferencji.
Podkreślił, że najważniejsze jest, aby polska gospodarka i polskie społeczeństwo „w miarę suchą nogą" przeszły przez kryzys wywołany epidemią koronawirusa.
- Chcę, żeby polskie branże, te które najbardziej ucierpiały, ale też które rozwijają się dynamicznie, miały szansę na rozwój gospodarczy już wkrótce, już w pierwszych etapach luzowania obostrzeń. Chyba jest na to szansa - wskazał Morawiecki.
Premier zaznaczył, że jest przekonany, iż działania rządu po stronie fiskalnej, finansowej, monetarnej, budżetowej, gospodarczej, dotyczące poszczególnych sektorów, eksportowej "są słuszne i właściwe". Zdaniem premiera, to nie deficyt budżetowy jest najważniejszym parametrem, ale stabilność sektora finansów publicznych oraz polskie miejsca pracy.
Z opublikowanych na początku maja przez Komisję Europejską prognoz gospodarczych wynika, że dług publiczny w Polsce w tym roku wzrośnie do ok. 58 proc. PKB, a deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych zwiększy się do 9,5 proc. PKB.
Zobacz też: Odmrażanie gospodarki. Ważna decyzja w sprawie otwarcia usług fryzjerskich i kosmetycznych
KE uważa, że choć deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w Polsce poważnie wzrośnie w 2020 roku, to w 2021 roku spadnie do 3,8 proc. PKB. W 2019 roku wynosił 0,7 proc. Nowelizacja budżetu zapowiadana jest na czerwiec. Obecnie nad projektem nowelizacji pracuje Ministerstwo Finansów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie