Szef polskiego rządu wielokrotnie zwracał uwagę na fakt, że transformacja energetyczna, która ma doprowadzić do zmniejszenia emisji CO2 do atmosfery i w konsekwencji zahamowania zmian klimatu, powinna być sprawiedliwa.
- Sprawiedliwa transformacja musi brać pod uwagę to, że społeczeństwa zachodnie przez ponad 200 lat wykorzystywały paliwa kopalne, aby dojść do punktu, w którym są obecnie - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej przed swoim wystąpieniem na szczycie.
Jak tłumaczył, gdy kraje zachodnie, jak np. Niemcy inwestowały w energetykę atomową Polska nie mogła tego robić, bo była zależna od Związku Radzieckiego. Teraz musi nadrabiać braki.
- Zupełnie inny jest stan gospodarki szwedzkiej, która nie jest aż tak uzależniona od węgla, jak nasza. Aby Polska mogła partycypować w osiąganiu celów klimatycznych musimy być też wyposażani w odpowiednie środki - dodał polski premier.
Przy okazji swojego wystąpienia Morawiecki odniósł się też do konfliktu, w jakim Polska pozostaje ostatnio z Unią Europejską. Z powodu niedostosowania się do dwóch wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE, na Polskę nałożono wysokie kary.
- Wynegocjowany pakiet klimatyczny jest dobry, ale nie może dochodzić do żadnego szantażu na innych polach - powiedział Morawiecki, dając do zrozumienia, że bez unijnych pieniędzy Polska może nie być w stanie przejść transformacji.
Premier wyraził nadzieję, że w Glasgow zostanie dokończona praca, którą rozpoczęto w Katowicach, gdzie przyjęto tzw. Katowice Rulebook wyznaczający zasady i kryteria dotyczące tego, jak dojść do założeń wytyczonych w Porozumieniu Paryskim.
Dyskusja o klimacie
W Glasgow rozpoczął się 26. Szczyt Klimatyczny ONZ (COP26). Po roku przerwy spowodowanym pandemią wraca doroczne globalne spotkanie, podczas którego negocjowane są działania na rzecz polityki klimatycznej.
Jednym z najważniejszych tematów, które będą omawiać światowi przywódcy, jest Porozumienie Paryskie, czyli międzynarodowa umowa o współpracy na rzecz przeciwdziałania katastrofie klimatycznej, w której podjęto zobowiązanie, by międzynarodowym wysiłkiem utrzymać wzrost globalnej temperatury w granicach 1,5 st. C w stosunku do początku epoki przemysłowej.
Artykuł 6. Porozumienia Paryskiego dotyczy wszystkich krajów, także tych, które przemysłowo się wciąż rozwijają. Porozumienie Paryskie umożliwia współpracę ponadpaństwową w zakresie ochrony klimatu.
- Ludzkości już dawno odmierzono czas w kwestii zmian klimatycznych. Została minuta do północy i musimy działać już teraz. Jeśli dziś nie podejdziemy poważnie do kwestii zmian klimatycznych, jutro dla naszych dzieci będzie już za późno - powiedział brytyjski premier Boris Johnson, podczas ceremonii otwarcia COP26.
Czytaj też: Szczyt G20. Biden rozmawia z Niemcami o rosyjskich manipulacjach gazem i o Nord Stream 2
"W stronę globalnej katastrofy"
Poniedziałkowa część szczytu była przeznaczona na krótkie stanowiska szefów państw i liderów organizacji, biorących udział w spotkaniu. Głos zabrał m.in. sekretarze generalny ONZ Antonio Guterres.
- Wciąż zmierzamy w kierunku globalnej katastrofy - powiedział i dodał, że niedotrzymanie warunków Porozumienia Paryskiego będzie "wyrokiem śmierci" dla wielu krajów rozwijających się.
Sekretarz generalny ONZ powiedział, że COP26 "musi być momentem solidarności" i wezwał do większego wsparcia dla krajów rozwijających się. Pokreślił, że kraje skupione w grupie G20 "mają większą odpowiedzialność, ponieważ odpowiadają za 80 proc. emisji".
W podobnym tonie wypowiedział się słynny brytyjski biolog David Attenborough, który także zabrał głos podczas poniedziałkowej sesji.
- Ci, którzy zrobili najmniej, aby spowodować ten problem, są dziś najbardziej dotknięci - ostatecznie wszyscy odczujemy skutki, przy czym niektóre są już nieuniknione - powiedział 95-letni naukowiec. - Czy tak właśnie ma się skończyć nasza historia - opowieść o najmądrzejszym gatunku skazanym na zagładę przez tę aż nazbyt ludzką cechę, jaką jest niedostrzeganie szerszego obrazu w pogoni za krótkoterminowymi celami? - pytał.
Bez przedstawicieli Rosji i Chin
W COP26 biorą udział najważniejsi politycy świata – Joe Biden, Ursula von der Leyen, Boris Johnson czy Emanuel Macron.
Na szczycie zabraknie jednak przywódcy Chin Xi Jinpinga, prezydenta Rosji Władimira Putina czy prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro.