Mateusz Morawiecki występował jako jeden z ostatnich na sobotnim wiecu PiS w Bogatyni, dotyczącym przede wszystkim kopalni Turów. Jak mówił, stawką najbliższych wyborów będzie "suwerenny, samodzielny byt". - Rozstrzygną o tym, czy będziemy mogli dalej realizować nasze marzenie, jakim jest dostatnia Polska. Polska, która żyje na poziomie bogatych państw Europy Zachodniej - wskazywał.
Jak dodał, w Bogatyni w sprawie Turowa, "ogniskuje się kilka problemów". - Nie zostawimy ludzi pracy samych sobie. Może sąd europejski decydować, sąd polski decydować, ale my jesteśmy z ludźmi pracy, Solidarnością, z tą 1989 roku i z tą teraz, bo jest jedna Solidarność - przekonywał szef rządu.
Podkreślał, że trwa "marsz do bogatej Polski".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki: Polska jest miss świata
- Polska nie jest brzydką panną na wydaniu, Polska jest miss świata - dodawał. - Jesteśmy z ludźmi w każdym czasie, zwłaszcza ze słabszymi, z tymi, którzy pomocy potrzebują. Państwo silne dla słabszych, wyrozumiałe dla słabszych, a zdecydowane i mocne, również pełne miłości, ale poskramiające tych, którzy lubią łowić ryby w mętnej wodzie, żerować na tkance społecznej. Na to nie pozwoli nigdy rząd PiS - deklarował Morawiecki.
W części przemówienia opowiadał również, czym jego zdaniem jest "dobry gospodarz dla Polski". - Musi potrafić zabezpieczyć finanse. Z jednej strony na politykę społeczną, ją będziemy kontynuować i rozwijać - tłumaczył.
Dobry gospodarz zabezpiecza też ogromne środki na służbę zdrowia. Zabezpiecza środki na wzmocnienie armii, bezpieczeństwo i jednocześnie dokonuje największej w historii III RP obniżki podatków dla wszystkich. A nie, pardon, właśnie nie dla wszystkich. Bo ci, którzy wcześniej, w czasie III RP uciekali do rajów podatkowych, nie płacili podatków, są teraz wzięci pod lupę i zaczęli płacić, tu są te pieniądze zakopane - wyjaśniał Morawiecki.
Morawiecki zadeklarował także, że "od rana do nocy będzie pracował w kampanii na zwycięstwo".