Morawiecki apelował w poniedziałek do senatorów, by "życzliwie spojrzeli" na projekty ustaw, składających się na tzw. tarczę antykryzysową. - Ten kryzys przeora polską i światową gospodarkę - mówił Morawiecki.
W długim wystąpieniu tłumaczył, że rozwiązania przyjęte przez rząd muszą stanowić odpowiedni "miks" polityki fiskalnej, monetarnej czy budżetowej. Zwracał uwagę, że niekiedy zbyt odważne podejście do jednej z nich może przynieść odwrotne skutki.
Jako przykład podawał osłabienie złotego, co z kolei może wpłynąć na poziom zadłużenia, denominowanego w walutach obcych. A to wynosi obecnie około 500 mld zł.
Premier zwracał uwagę, że ewentualna skala kryzysu w Niemczech może odbić się również na Polsce, przede wszystkim na eksporterach. - A to 45 proc. naszego PKB - powiedział.
Morawiecki podkreślał, że w budżecie jest w tej chwili 50 mld zł poduszki płynnościowej. - W normalnych warunkach to wystarcza na około 6-7 tygodni zaspokojenia potrzeb bieżących - szacuje szef rządu.
Zwrócił się również do senatorów w kwestii ewentualnego poszerzania pomocy dla przedsiębiorców i pracodawców. - Każdy miesiąc zwolnienia ze składek ZUS przedsiębiorców to koszt rzędu 26-27 mld zł - powiedział premier.
Niejako uprzedzał tym samym postulaty niektórych senatorów, którzy jeszcze przed posiedzeniem zapowiadali szerszą pomoc dla przedsiębiorców niż ta, zaproponowana przez rząd.
- Chcemy, by w oparciu o tarczę antykryzysową zbudować prawdziwą tamę antykryzysową - odpowiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl