W środę "Gazeta Wyborcza" podała nieoficjalnie, że "Jarosław Kaczyński szuka następcy prezesa NBP Adama Glapińskiego". "Po opanowaniu pandemii Morawiecki mógłby zostać odesłany do NBP. A potem zająć fotel Adama Glapińskiego" - napisał dziennik, powołując się na nieoficjalne źródła w PiS.
Sobolewski, zapytany o to, czy Mateusz Morawiecki odejdzie z rządu, by zostać prezesem NBP, odparł: - Prezes PiS Jarosław Kaczyński jasno powiedział, że Mateusz Morawiecki będzie premierem minimum do końca tej kadencji - zaznaczył polityk. - Nic mi nie wiadomo, by był kandydatem na nowego prezesa NBP - dodał.
Przypomnijmy, że Sobolewski już wcześniej używał tego argumentu, kiedy pojawiły się spekulacje dotyczące przyszłości Morawieckiego. - W tej sprawie nie ma miejsca na dywagacje i interpretacje - mówił, podkreślając, że premierem jest Morawiecki.
Zdaniem Sobolewskiego doniesienia "GW" pozostają "w sferze spekulacji medialnych, dziennikarskich niż rzeczywistości".
Adam Glapiński został prezesem NBP w 2016 r. Kadencja szefa NBP trwa 6 lat. Ta sama osoba nie może być prezesem NBP dłużej niż dwie kadencje.
Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się spekulacje dotyczące ewentualnej zmiany na stanowisku premiera. Wśród potencjalnych kandydatów na nowego szefa rządu pada nazwisko m.in. Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen. Ten jednak odcina się od takich informacji: - Nigdy na temat premierowania z panem premierem Jarosławem nie było prowadzonych rozmów - tak o potencjalnym objęciu stanowiska szefa rządu powiedział Obajtek.