W Sejmie toczą się prace nad tzw. tarczą branżową. Jak mówi wicepremier Gowin, pomoc ma trafić "w zależności od ostatecznych decyzji posłów - od trzydziestu paru do blisko czterdziestu rodzajów prowadzenia działalności gospodarczej".
Pomoc ma mieć cztery formy: zawieszenie ZUS; wypłatę tzw. postojowego; mikrodotacje w wysokości 5 tys. zł; dotacje z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w wysokości ok. 2 tys. zł na etat bądź umowę zlecenie na każdego pracownika.
Ustawa w pierwszej kolejności obejmuje te sektory gospodarki, które były najbardziej poszkodowane z powodu kryzysu wywołanego pandemią.
Chodzi o branżę gastronomiczną, a także fitness, targową, estradową, filmową, rozrywkową i rekreacyjną, fotograficzną i fizjoterapeutyczną. Jak tłumaczą autorzy projektu, większość z nich nadal odczuwa negatywne skutki wywołane ograniczeniami na początku pandemii w marcu-kwietniu 2020 r., a obecnie muszą sprostać kolejnym wyzwaniom wywołanym walką z COVID-19.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że z tymi ponad trzydziestoma branżami współpracują inne. Będziemy analizować ich sytuację, nie wykluczone, że stopniowo pomoc będzie rozszerzana na kolejne grupy - powiedział wicepremier.
W środę Sejm pracował nad projektem tzw. tarczy branżowej. Posłowie zgłosili do niego szereg poprawek, którymi zajmie się teraz Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.