Jak poinformowała agencja, nowy szef resortu rolnictwa Ukrainy Mykoła Solski przekazał, że możliwości jego kraju do eksportu zbóż pogarszają się z dnia na dzień. Według niego sytuacja poprawi się, dopiero gdy zakończy się wywołana przez Rosję wojna.
Przemawiając na konferencji transmitowanej w mediach, Solski powiedział, że Ukraina, będąca jednym z czołowych producentów zboża na świecie, w normalnych warunkach eksportowałaby go 4-5 mln ton, ale wielkość ta zmniejszyła się teraz do kilku tysięcy ton.
"Wpływ wstrzymania eksportu ukraińskiego zboża na światowe rynki jest bezpośredni, dramatyczny i duży" – podkreślił minister, cytowany przez agencję. Dodał, że "z każdym dniem sytuacja będzie coraz trudniejsza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku marca władze Ukrainy wprowadziły licencjonowanie eksportu kluczowych towarów rolnych, jak pszenica, kukurydza, drób, jaja kurze i olej słonecznikowy. Ukraina należy do czołowych światowych producentów i eksporterów zbóż i olejów roślinnych.
Ukraina jest m.in. czwartym co do wielkości eksporterem pszenicy, którego udział w międzynarodowym handlu wynosi 12 proc. W przypadku kukurydzy jest to 20 proc. Kraje Afryki Płn. i Bliskiego Wschodu zależą w 30-70 proc. od zboża naszych wschodnich sąsiadów.
Eksperci nie mają wątpliwości, że wojna wpłynie na ceny surowców rolnych, a co za tym idzie, także na ceny żywności. Problem ten dostrzegają także politycy. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział: "Trwająca wojna między Rosją a Ukrainą, poważnymi producentami zbóż, prawdopodobnie doprowadzi w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy do kryzysu żywnościowego w Afryce i na Bliskim Wschodzie".
Jednym z krajów, który jest najbardziej narażony na zerwanie łańcucha dostaw, jest Egipt. 60 proc. zapotrzebowania tego kraju na zboże pochodzi z importu, z czego ponad 80 proc. sprowadzano z Rosji i Ukrainy.