We wtorek na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych pojawił się komunikat dotyczący sytuacji we Francji wraz z zaleceniami dla obywateli polskich, którzy już tam są lub udają się dopiero do Francji. Urzędnicy zalecają im szczególną ostrożność w związku z zagrożeniem terrorystycznym.
"Zamieszki w aglomeracji paryskiej i większych miastach Francji. Zalecamy zachowanie ostrożności, szczególnie wieczorem i nocą, unikanie miejsc protestów, stosowanie się do zaleceń służb i uwzględnienie możliwych przerw w działaniu komunikacji" – informuje MSZ na swoich stronach.
Na terytorium Francji wprowadzono drugi poziom zagrożenia terrorystycznego. Oznacza to, że zdaniem władz francuskich, istnieje ryzyko zamachu.
Na francuskich przejściach granicznych nadal obowiązują wzmożone środki bezpieczeństwa. Jeśli udajesz się do Francji drogą lądową, musisz liczyć się z kontrolami na drogach i kolejkami pojazdów oczekujących na przekroczenie granicy francuskiej – czytamy w komunikacie polskiego resortu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie władze konsularne w Paryżu ostrzegają również, że miejsca publiczne (środki transportu, centra handlowe, muzea, miejsca zgromadzeń publicznych) mają wzmocnioną ochronę.
Wielka mobilizacja w Paryżu
Z doniesień francuskiej prasy wynika, że do Paryża ściągnięto łącznie 45 tysięcy policjantów, wojsko oraz pojazdy opancerzone. Metro, autobusy i tramwaje kursują tylko do g. 21. Nie odbywają się również żadne masowe imprezy.
Turyści mają wątpliwości. Biura uspokajają
Na forach internetowych klienci biur podróży oraz indywidualni turyści, którzy zaplanowali w lipcu wyjazd do Francji, dopytują o aktualne informacje i wskazówki dotyczące bezpiecznego przemieszczania się. Lipiec to szczyt sezonu wakacyjnego – wiele polskich rodzin oraz szkół ma w planach wyjazd do podparyskich atrakcji: Disneylandu oraz parku Asterixa.
"Czy mój syn będzie bezpieczny we Francji? Wyjeżdża w lipcu na wycieczkę ze szkołą do Disneylandu". "Planowaliśmy z wnuczką autokarową wycieczkę do Disneylandu, marzyła o tym, by go zobaczyć. Czy odłożyć ten wyjazd?" – to tylko niektóre z pytań zadawanych na formach turystycznych.
Również przedstawiciele największych biur podróży: Rainbow i Itaki, które organizują wycieczki do Francji, przyznają, że w ostatnich dniach mieli telefony od klientów dotyczące kwestii bezpieczeństwa wyjazdu do tego kraju.
Oba biura zapewniają, że trzymają rękę na pulsie, są w stałym kontakcie z pilotami i francuskimi kontrahentami oraz normalnie realizują programy zwiedzania atrakcji.
Piloci wycieczek objazdowych realizujący programy m.in. w Paryżu informują, że protesty, jeśli występują, to na obrzeżach miasta. Natomiast centrum historyczne z miejscami, które zwiedzają nasi klienci jest bezpieczne – zapewnia Ewa Maruszak z biura prasowego Itaki.
Dodaje, że komunikacja miejska działa, restauracje są czynne, muzea, galerie również funkcjonują bez przeszkód. – Wszystkie wycieczki do Francji odbywają się zgodnie z planem – podkreśla Maruszak.
Wiceprezes Itaki Piotr Henicz zapewnia, że biuro będzie elastycznie podchodzić do klientów, którzy – powołując się na zagrożenie terrorystyczne – będą chcieli zmienić termin wyjazdu.
Natomiast nowy prezes Rainbow, Maciej Szczechura w rozmowie z money.pl podkreśla, że firma na razie realizuje planowo programy wycieczek we Francji i że według jej wiedzy sytuacja zmierza ku stabilizacji, a nie eskalacji konfliktu.
Biuro nie przewiduje na razie bezkosztowego odwołania rezerwacji wyjazdu w związku z obawą o bezpieczeństwo.
Zapytaliśmy również przedstawicieli dwóch największych podparyskich atrakcji: Disneylandu oraz parku Asterixa, czy w związku z zagrożeniem terrorystycznym zmieniły się lub w najbliższym czasie zmienią się tam zasady odwiedzin. Na odpowiedź czekamy, opublikujemy ją, gdy tylko nadejdzie.
Warto przypomnieć, że w zatrudniającym ponad 500 pracowników francuskim Disneylandzie od końca maja wrze. Tamtejsi pracownicy, którzy czują się dyskryminowani płacowo w stosunku do swoich brytyjskich i amerykańskich kolegów, zorganizowali jednodaniowy strajk, paraliżując pracę całego obiektu.
Dyrekcja parku co prawda spełniła część ich postulatów, ale – jak twierdzą tamtejsze centrale związkowe – pożar nie został wcale ugaszony i w każdej chwili może dojść do kolejnej eskalacji i napięć.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl