Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos - Dmitrij Rogozin, jak na rosyjskiego rządowego oficjela przystało, nakreślił "jedyną prawdziwą" wersję wydarzeń w dokumencie rozesłanym mediom poprzez platformę Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elon Musk zamieścił ten dokument na Twitterze w oryginale i po angielsku. Treść to niejako opracowanie rzekomych zeznań pochwyconego przez rosyjskie wojska pułkownika ukraińskich Sił Zbrojnych Dmitrija Kormiankowa.
Internet satelitarny dla Ukrainy
Poniżej tłumaczymy wnioski w oryginale, zachowując celowo absurdalne określenia, którymi Rosja próbuje tłumaczyć swoją agresję.
"[...] Wychodzi na to, że terminale internetu satelitarnego firmy Elona Muska Starlink, zostały dostarczone do bojowników nazistowskiego (sic!) Batalionu Azow oraz ukraińskiej piechocie morskiej przez militarne śmigłowce. Zgodnie z naszymi informacjami, dostawa komponentów sprzętowych Starlink została przeprowadzona przez Pentagon" - czytamy w dokumencie rozesłanym przez Rogozina.
"A zatem Elon Musk jest powiązany w zaopatrywanie faszystowskich (sic!) sił Ukrainy w sprzęt do komunikacji klasy militarnej. I za to, Elon, odpowiesz jak dorosły. Nieważne, jak bardzo będziesz się wydurniał".
Możliwe, że tu na koniec Rogozin nawiązuje do póz miliardera, jakie zaprezentował na niedawnej gali MET.
Rogozin grozi Muskowi? Miliarder odpowiada
Sam Musk wytknął Rogozinowi, że słowo "nazistowskie" nie znaczy to, co się mu wydaje. Zażartował też, pisząc, że "jeśli zginę w niewyjaśnionych okolicznościach, miło było was wszystkich znać". Żarty z głowy próbowała wybić mu Maye Musk, jego matka, pisząc, że to wcale nie jest śmieszne. Musk odparł, że "wobec tego postara się utrzymać przy życiu".
Treść pisma rozesłanego przez szefa Roskosmosu, jakkolwiek absurdalnego, zwłaszcza w źle postawionych wektorach przy słowach "nazistowski" i "faszystowski", może znamionować pogorszenie się stosunków między Amerykanami i Rosjanami w sferze kosmicznej. W czasie, gdy NASA zamknęła program wahadłowców, a SpaceX Muska nie była jeszcze gotowa do lotów, transport i zaopatrywanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej spoczywał w głównej mierze właśnie na Rosjanach.
Na początku kwietnia mimo wojny w Ukrainie i napięć między Waszyngtonem a Moskwą, Roskosmos ściągnął z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na pokładzie statku Sojuz trójkę astronautów - dwóch Rosjan i jednego Amerykanina. Inna sprawa, że Rosja wykorzystała każdą pogróżkę w arsenale, od nuklearnych przez odcięcie rosyjskich modułów z ISS w ramach sankcji odwetowych, niemniej na słowach tylko się skończyło.
To nie pierwszy raz, gdy Rogozin w dość osobliwy sposób próbuje dyscyplinować Elona Muska. Niemniej to kolejny dowód na to, jak bardzo Rosjan boli wyposażenie Ukraińców, nie tylko wojska, ale też np. służb medycznych, w satelitarny internet, podczas gdy strona rosyjska niejednokrotnie korzysta z technologicznego dorobku Sowietów. W money.pl opisywaliśmy, jak technologia została dostarczona i zmodyfikowana pod potrzeby sytuacji. W zeszłym miesiącu Rosjanie próbowali zagłuszać Ukraińcom satelitarny internet Starlink, jednak szybko im to uniemożliwiono.