Elon Musk zapowiedział, że Twitter może pobierać "niewielką" opłatę od użytkowników komercyjnych i rządowych. To ma być jeden z elementów, który pozwoli na zwiększenie przychodów, pozostających w tyle za konkurencją, taką jak Facebook. Miliarder dodał jednak, że Twitter zawsze będzie bezpłatny dla zwykłych użytkowników.
W zeszłym tygodniu Reuters informował, że Musk przedstawił bankom, współfinansującym transakcję, wartą 44 miliardy dolarów, plany dotyczące popularnej platformy społecznościowej. Musk, aby zmniejszyć koszty, planuje ograniczyć wynagrodzenie zarządu i rady nadzorczej w spółce. Chce opracować także nowe sposoby zarabiania na tweetach. Musk chce zarabiać na tweetach "zawierających ważne informacje lub rozchodzących się wirusowo".
Agencja informuje także, że podczas poniedziałkowej gali Met Gala w Nowym Jorku Musk przyznał, że zasięg Twittera jest obecnie "niszowy" i chciałby, aby był na nim znacznie większy odsetek użytkowników z całego kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Musk, który jest również dyrektorem generalnym czołowego producenta pojazdów elektrycznych — Tesla od zeszłego miesiąca sugerował szereg zmian na Twitterze. W tweetach, które zostały później usunięte, Musk zaproponował zmiany w usłudze subskrypcji premium Twitter Blue, w tym obniżenie jej ceny, zakazanie reklam i umożliwienie płacenia w kryptowalucie dogecoin.
Właściciel m.in. Tesli i SpaceX pytany, dlaczego zależało mu tak, na przejęciu Twittera tłumaczył, że tu chodzi "o przyszłość cywilizacji". Musk opowiadał, że nie chodzi mu o zarobek, tylko "upewnienie się, że Twitter pozostanie zaufaną platformą dla demokracji".