Pandemia i towarzysząca jej celebracja czasu w domu przyspieszyła to, co na rynkach zachodnich nastąpiło już wiele miesięcy temu: muzyka cyfrowa zdetronizowała tę na nośnikach materialnych. W pierwszym półroczu 58 proc. sprzedanej w naszym kraju muzyki to były właśnie pliki w internecie – przede wszystkim za pośrednictwem szwedzkiego serwisu streamingowego Spotify.
Nie znaczy to, że Polacy omijają szerokim łukiem sklepy czy stoiska z płytami. Zachodzą do nich, ale dotyczy to raczej najbardziej wyrobionych słuchaczy, dla których muzyka to coś więcej niż streaming na smartfonie. W naszym kraju, podobnie zresztą jak na całym świecie, rośnie sprzedaż płyt winylowych
Krystian Woźniak ze sklepu internetowego Winylownia powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że każdego roku jego sklep notuje wzrost sprzedaży płyt przekraczający 20 proc.
- Nowości sprzedają się dobrze przed i krótko po premierze. Natomiast klasyki, jak Pink Floyd, Beatles czy chociażby Nirvana, sprzedają się dobrze zawsze - wyjaśnił.
Interes "zwietrzyły" również sieci handlowe, które powoli wprowadzają winyle do oferty. Tak zrobił Lidl i Biedronka.
- Widzimy efekt tych działań: od stycznia do końca lipca tego roku odnotowaliśmy dwucyfrowy wzrost liczby sprzedanych płyt winylowych w porównaniu z takim samym okresem w roku 2019. Warto zaznaczyć, że sprzedaż winyli w marcowym i kwietniowym okresie pandemii była na podobnym poziomie jak w roku minionym – czytamy w komunikacie sieci Biedronka.
A jak słuchają muzyki ludzie na całym świecie? "Rzeczpospolita" wylicza, że w 2019 . najmocniej, bo 22,9 proc., wzrósł sektor streamingu, wart już 11,4 mld dol. W końcu 2019 r. na świecie było 341 mln abonentów płacących za serwisy streamingowe, co oznacza wzrost o 33,5 proc. r/r.
Od lat najszybciej rosnącym rynkiem muzycznym świata wcale nie są Stany Zjednoczone, lecz Ameryka Południowa, zaś drugim co do wielkości rynkiem jest Europa.