- Nie ma dystansu do własnych przekonań, myli je z obowiązkami urzędu, który pełni. A ten urząd wymaga bezstronności, wyważenia i przejrzystości - mówi "WM" Jan Dworak, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Jako osobę prywatną coś w tym reportażu mogło go zaniepokoić lub dotknąć, to jego sprawa, wykorzystuje jednak pełnioną funkcję, żeby podjąć działania urzędowe - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KRRiT zajmie się reportażem "Franciszkańska 3" w TVN24
Chodzi o działania podjęte wobec TVN24 po emisji reportażu "Franciszkańska 3". Jest szeroko komentowany, również przez czołowych polityków i publicystów. MSZ wezwał ambasadora Stanów Zjednoczonych, bo właścicielem TVN i TVN24 jest koncern z kapitałem amerykańskim.
Po tym, jak tygodnik "Nie" opublikował najnowsze wydanie z okładką nawiązującą do reportażu i kontrowersji wokół postawy przyszłego papieża, z dystrybucji tytułu zrezygnowała "Poczta Polska", a PKN Orlen nakazał usunięcie aktualnego wydania ze swoich punktów sprzedaży.
Szef KRRiT w środę wydał dwuzdaniowy komunikat, w którym poinformował o wszczęciu z urzędu postępowania wyjaśniającego. Maciej Świrski wezwał TVN, aby przekazał nagranie reportażu. Powoływał się na to, że "wpływają liczne skargi w związku z tą audycją, a ich liczba nadal rośnie".
Jak piszą wirtualnemedia.pl, w ciągu trzech dni po emisji reportażu KRRiT otrzymała 14 skarg, powtarzających zarzuty o nierzetelności materiału i godzeniu w dobre imię oraz autorytet Jana Pawła II.
Krzysztof Luft, członek KRRiT, nie jest zdziwiony tym, że Maciej Świrski podjął postępowanie. - Przewodniczący najwyraźniej zdecydował, że są przesłanki do zajęcia się tym reportażem. Ja takich przesłanek nie widzę, ale sama procedura jest standardowa - powiedział "Wirtualnym Mediom".
Serwis przypomina, że Świrski wielokrotnie publicznie wyrażał swoje poglądy na temat TVN. W 2018 roku nawoływał czołowych polityków PiS do bojkotu tej stacji.