Daniel Obajtek został zapytany na antenie Telewizji wPolsce, co zaskoczyło go pozytywnie, a co negatywnie w funkcjonowaniu Parlamentu Europejskiego. Były prezes Orlenu, a obecny europarlamentarzysta wskazał, że funkcjonowanie PE "jest po prostu dziwne".
Mamy tak naprawdę dwa miasta - Brukselę i Strasbourg - i przez to, żeby ktoś mógł zarabiać, robimy głupie rzeczy. Przemieszczamy się między tymi miastami, przewożone są samochody, które nas wożą, więc to powinno się unormować. Po co dwa parlamenty i dwie siedziby? Jest to niepotrzebne. Mówi się o Zielonym Ładzie, o tym wszystkim, a cały czas parlamentarzyści muszą kursować między tymi miastami, to jest jakaś głupota - powiedział Obajtek.
Były prezes Orlenu wskazał także, że takie przemieszczanie się miedzy jednym, a drugim parlamentem jest nieekonomiczne oraz niegospodarne, żeby tylko ktoś mógł zarobić na całym biznesie związanym z hotelami i gastronomią. - Na Boga, dajmy tym krajom jakieś większe finansowanie przez paręnaście lat i skończmy z tą głupotą - wskazał europoseł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniel Obajtek europosłem
Daniel Obajtek, lider podkarpackiej listy wyborczej PiS, został wybrany do Parlamentu Europejskiego w czerwcu tego roku. Uzyskał rekordową w tym okręgu liczbę ponad 171 tys. głosów. Pierwsza sesja Parlamentu Europejskiego nowej, dziesiątej kadencji rozpoczęła się na początku lipca w Strasburgu.
"Największy procentowo wynik wśród kandydatów PiS. Bardzo dziękuję za każdy oddany głos i wsparcie w tej niełatwej kampanii" - napisał Obajtek w serwisie X po ogłoszeniu wyników. "Dziękuję serdecznie za 171 689 głosów" - dodał.
Mandaty okręgu podkarpackim po raz pierwszy w historii zdobyło aż czterech polityków. Oprócz Obajtka są to: Bogdan Rzońca, startujący z listy PiS, Elżbieta Łukacijewska z KO i Tomasz Buczek z Konfederacji.
Jak pisaliśmy w money.pl, wynagrodzenie posła do Parlamentu Europejskiego to 10 075,18 euro brutto. W przeliczeniu na złotówki pensja europosła to ponad 43 tys. zł miesięcznie.