Skoro zaczęliśmy od cyfryzacji to kontynuujmy ten wątek zadając kluczowe pytanie:
Cyfryzacja dobrem i domeną państwowej administracji czy dla obywateli i biznesu?
Odpowiedź jest w istocie prosta, bo zawarta już – na co mało kto zwrócił uwagę w przeprowadzonych konsultacjach społecznych – w tytule ministerialnego opracowania: "Strategia Cyfryzacji Państwa". Co to oznacza? A tyle mianowicie, że to państwo polskie, czyli jego przede wszystkim rządowa centralna administracja, jest w pierwszym rzędzie zarówno organizatorem, jak i beneficjentem prowadzonej cyfrowej transformacji w naszym kraju. Oczywiście powołując się na deklarowane lub przewidywane potrzeby obywateli, organizacji społecznych, firm, sektorów gospodarczych, biznesu w ogóle, przedsiębiorców jako ogółu i wg branż gospodarczych. Pytanie zasadne – czy ich faktycznie potrzeb zidentyfikowanych, wszystkich albo tych zaiste priorytetowych? Można w tej kwestii mieć wiele wątpliwości! Poczynając od właściwie monopolu państwowych struktur na wykonywanie informatyzacji kraju, korzystanie z europejskich funduszy na ten cel, przez dobór i kolejność podejmowanych tematów i inwestycji, aż po dobrze się w aktualnych realiach geopolitycznych Polski i wojny w Ukrainie broniącą nadrzędność, a właściwie monopol decyzyjny państwa w sferze szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Od czasu Ludwika XIV i sformułowania "Państwo to ja" także do kwestii wykorzystywania dobrodziejstw nowych technologii w państwach demokratycznych powinno się już współcześnie podchodzić z większą pokorą i w zgodzie z całą krajową i unijną społecznością.
Bez prądu ani rusz, ale skąd go brać?
W praktyce nie ma już chyba w naszym kraju ani jednego nestora, pamiętającego naftowe, gazowe czy karbidowe oświetlenie. Elektryfikacja Polski po zakończeniu II wojny światowej to wielki i niekwestionowany przemysłowy i cywilizacyjny awans naszego kraju. Ale to co było możliwe i zasadne 70 czy nawet tylko 20 lat temu w klimatycznych i gospodarczych realiach pierwszej ćwiartki XXI wieku – a co dopiero kolejnych dziesięcioleci przed nami! - teraz wymaga daleko idącego przewartościowania i nie tyle wypracowania nowych strategii, lecz już ich po pierwsze posiadania a następnie zaawansowanych realizacji. Gdyby w latach 70-tych XX wieku, w dobie towarzysza Gierka, uruchomiono pierwszą polską elektrownię atomową, to po latach jej wkładu do krajowego systemu energetycznego by ona obecnie dożywała swoich dni, podobnie jak inne podobne elektrownie na świecie. A ponieważ jest inaczej, to Polska pcha się obecnie w energetykę atomową, gdy już cały świat przestawia się na Odnawialne Źródła Energii. Co więcej – czynimy tak w dobie doświadczeń płynących już z wojny na Ukrainie, że bezpieczeństwo energetyczne zapewnia nie energetyka centralna, lecz rozproszona, która to koncepcja rozproszenia infrastruktury krytycznej kraju powinna nam przyświecać także w odniesieniu do innych wymagających modernizacji sektorów gospodarczych.
Telekomunikacja – nerw gospodarki, administracji, społeczeństwa, armii
Dawniej to o łączności mówiono, że to nerw każdej armii. Współcześnie to telekomunikacja jest kluczową zdolnością każdej firmy, instytucji, organizacji, urzędu czy służb lub wojska do sprawnego, szybkiego i skutecznego działania, a tym bardziej w kontekście kolejnych wyzwań cyfrowej transformacji. Oczywiście w pojęciu telekomunikacja mieści się wiele spraw technicznej, technologicznej, organizacyjnej, biznesowej, finansowej, prawnej natury czy to na poziomie lokalnym, np. w jednostkach samorządu terytorialnego, czy na szczeblu centralnym. Inaczej te zagadnienia należy traktować, gdy mówimy o komercyjnej, usługowej czy wręcz rozrywkowej usłudze telekomunikacyjnej, a inaczej, gdy stanowią one o skuteczności działania i odporności na cyberzagrożenia najważniejszych organów i struktur państwa oraz grup obywateli kraju. Jednak w każdym z tych obszarów znajdzie się wiele tematów i problemów wymagających nowego namysłu i podjęcia nowszych niż dotychczas działań, np. w zakresie centrów danych czy zastosowań AI.
Przemysł w konkurencyjnym uścisku
Fundamentem każdej gospodarki jest przemysł, a dobrobyt bierze się z pracy. Przemysłowa wytwórczość zadecydowała o pozycji i dobrobycie Europy w ostatnich dwóch stuleciach, natomiast w odrodzonej po zaborach Polsce w minionym stuleciu. Dziś o przywództwo w gospodarce świata ostry bój toczą już nie tylko USA i Chiny, do wyścigu dołączają aspirujące do rozwoju kraje azjatyckie czy afrykańskie. Dzieje się tak kosztem głównie sytej i zamożnej Europy, Polski w minionej dekadzie nie wyłączając. Konkurencyjność bierze się z wielu powodów – dostępu do surowców, nowych tańszych i wydajniejszych technologii, kosztów energii oraz pracy. Statystyki dla unijnego i polskiego przemysłu są coraz mniej optymistyczne, w sumie coraz bardziej zagrożona jest rola Europy jako istotnego rynkowego producenta, co przełoży się prędzej czy później na los zatrudnionych w europejskim przemyśle ok. 35 milionów ludzi. Bierne czekanie na rozwój wypadków i oglądanie się na innych nie wróży nic dobrego, czas działać, tylko kto, kiedy, jakimi środkami ma to zrobić i w kraju, i w Europie?
Zielony Ład do poprawki?
Przyjęte w Unii Europejskiej w minionej dekadzie strategie czy to cyfryzacji czy odpowiedzi na wyzwania klimatyczne nigdy nie były i nie będą same z siebie skutecznym remedium na trapiące nas współcześnie i w najbliższych latach problemy wielkiej wagi. Zamieszanie i nowe doświadczenia przyniosła chociażby epidemia koronowirusa. Nie zapominajmy też o czystej polityce, traumach i aspiracjach narodowych, ambicjach partii politycznych i konkretnych ludzi. Łatwo się zniechęcić do realizacji strategicznych wizji typu Zielony Ład… Ale czy mamy inny wybór? Czy ktoś za nas: społeczeństwa, urzędnicy, przedsiębiorcy, aktywiści wykona to zadanie? Czy ktoś wykona je samodzielnie? Tylko w drodze kolejnych dyskusji, partnerstwa i współpracy na wielu poziomach jest szansa na optymalne funkcjonowanie naszych i przyszłych generacji ludzi w Europie.
Inwestycje i finanse – skąd na nie brać?
Konsekwencją powyżej opisanych problemów czy to ogólnej czy sektorowej natury jest potrzeba dokonania w najbliższej dekadzie wielu zmian w funkcjonowaniu europejskiej gospodarki i europejskich krajów. Niezbędne są wielkie i mądrze zaprojektowane, a następnie sprawnie poprowadzone inwestycje. Potrzebne są na ten cel równie wielkie środki finansowe. W Polsce wyraźnie już widać możliwe trudności krajowego sektora finansowego w ich zapewnieniu, brak też transparentności w odniesieniu do finansów publicznych. W Europie jest lepiej, ale jak długo jeszcze? Czy ten stan nie powinien jak najszybciej, póki mamy i pieniądze, i możliwości, i technologie, i chęci skłonić nas do działania na rzecz nowej rzeczywistości Anno Domini 2035?
Gdzie jest strategia gospodarcza Polski? kto ją wytycza i realizuje?
Ten tekst rozpoczął się od wypracowania w 2024 roku strategii cyfryzacji Polski na 10 lat do przodu. Nieco lepszej lub nieco gorszej od oczekiwań, ale jakiejś strategii. W kontekście kolejnych elementów tego tekstu i opisu naszej krajowej rzeczywistości, w związku też z sytuacją w Unii Europejskiej, ciśnie się na usta jedno zasadnicze pytanie: Jaka jest całościowa strategia gospodarcza dla Polski – kto ją wytycza, wypracowuje i kto ją realizuje? Odpowiedzi brak, ale póki co nie brakuje ogólników i rozmaitych deklaracji, za mało jest natomiast konkretów i efektów. Biznes po 9 minionych latach oczekuje w Polsce rozsądnych i stabilnych działań.
Jako ta część polskiej gospodarki, która jest związana z technologiami ICT głównie w sektorze teleinformatycznym i energetycznym, przygotowujemy na 10 marca 2025 r. kolejne Forum Gospodarcze TIME. Przyjdziemy na nie z naszą oceną stanu faktycznego po rocznym funkcjonowaniu rządu Koalicji 15 Października oraz z wnioskami i postulatami do działania administracji centralnej w kolejnych latach. Mamy nadzieję, że nasze opinie i rekomendacje zostaną uwzględnione jeszcze w trakcie polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej i prędzej niż później w praktyce władz Unii i Polski.
Autor: Sławomir J. Cieśliński, Sekretarz Rady Programowej FG TIME
Materiał sponsorowany przez Polską Fundację Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej "PIKSEL"