Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Na spadki cen paliw w przyszłym tygodniu nie liczcie. Wpływają na to dwa czynniki

Podziel się:

Nie ma co liczyć na spadki cen paliw w kolejnym tygodniu – podali analitycy Refleksu. Są dwa czynniki wpływające na ceny paliw na stacjach benzynowych. Pierwszym z nich wzrost cen paliw gotowych. Drugim – osłabienie złotego względem dolara.

Na spadki cen paliw w przyszłym tygodniu nie liczcie. Wpływają na to dwa czynniki
Ceny paliw. Reflex: w przyszłym tygodniu nie ma co liczyć na spadki cen (WP, Tomasz Budzik)

Analitycy Refleksu podkreślili, że w piątek na rynku widać wzrost cen paliw gotowych. Osłabia się też złoty względem dolara. Jeżeli te dwa czynniki będą kontynuowane w przyszłym tygodniu, to mogą wpłynąć na sytuację krajowego rynku paliw.

Niestety, może to oznaczać, że na spadki cen paliw na stacjach w kolejnym tygodniu nie mamy co liczyć – ocenili eksperci Refleksu.

Oto obecne ceny paliw

Analitycy wskazali, że średnie ceny wynoszą: 6,47 zł/l za benzynę bezołowiową 95 (spadek o 2 gr w stosunku do cen z 29 czerwca), 7,07 zł/l za bezołowiową 98 (bez zmian), 6,19 zł/l za olej napędowy (spadek o 1 gr) i 2,85 zł/l za autogaz (spadek o 3 gr).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile będzie kosztować Izera? "Chcemy konkurować ceną"
Ceny paliw pozostają zróżnicowane w zależności od lokalizacji i operatora stacji. Podróżując po kraju możemy spotkać stacje, gdzie ceny zarówno benzyny, jak i oleju napędowego będą kształtowały się na poziomie znacznie poniżej średniej krajowej, czyli za litr benzyny możemy zapłacić około 6,30 zł, a diesla – 5,90 zł – wskazali eksperci Refleksu.

Zachęcili też, by kierowcy, którzy szukają oszczędności przy tankowaniu, korzystali z aktualnych promocji. Warto też poszukać stacji niezależnych oferujących niższe ceny.

Ceny ropy mogą rosnąć

Ceny wrześniowej serii kontraktów na ropę Brent w piątek utrzymywały się na poziomie 77 dolarów za baryłkę. Natomiast w skali tygodnia odmiana ta podrożała o ok. 1,6 dolarów za baryłkę. Z kolei ceny rosyjskiej ropy Urals FOB Rotterdam wzrosły do 60 dolarów za baryłkę.

Analitycy Refleksu stwierdzili, że wsparciem dla rynku są zapowiedzi Arabii Saudyjskiej o przedłużeniu do sierpnia dobrowolnych cięć produkcji w wielkości 1 mln baryłek dziennie. Kraj ten utrzymuje też produkcję na najniższym poziomie od czerwca 2021 r., czyli na poziomie 9 mln baryłek dziennie.

Rosja z kolei poinformowała o zamiarach zmniejszenia eksportu ropy naftowej w sierpniu o 0,5 mln baryłek dziennie. Ze względu na zapowiedzianą przez Rosję redukcję eksportu ropy naftowej w sierpniu o 0,5 mln baryłek dziennie oczekiwany jest wysoki poziom eksportu rosyjskiej ropy w lipcu – wskazali eksperci.

Dodali też, że w czerwcu eksport rosyjskiej ropy naftowej drogą morską ukształtował się na poziomie 3,46 mln baryłek dziennie. "Oznacza to spadek 10 proc. w skali miesiąca do najniższego poziomu od lutego tego roku. Z drugiej strony poziom eksportu jest nadal wyższy w porównaniu ze średnim poziomem (3,1 mln baryłek dziennie) sprzed ataku Rosji na Ukrainę" – czytamy w komentarzu.

Spadek eksportu w czerwcu to głównie efekt zmniejszenia zakupów rosyjskiej ropy przez Indie i Chiny. "Turcja z kolei w czerwcu zaimportowała rekordową ilość rosyjskich paliw. Drugim największym kierunkiem eksportu rosyjskich produktów naftowych pozostały Zjednoczone Emiraty Arabskie" – czytamy dalej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP