Problem ten dotyczy nie tylko kierowców, ale również państwa. Unijne rozporządzenie AFIR (Alternative Fuels Infrastructure Regulation), mające na celu przyspieszenie rozbudowy infrastruktury paliw alternatywnych w krajach członkowskich, wymaga, aby na drogach transeuropejskiej sieci transportowej do 2025 roku powstały stacje ładowania o łącznej mocy co najmniej 400 kW co 60 km, w tym co najmniej jeden punkt o mocy 150 kW - informuje "Rzeczpospolita".
Przedstawiciele operatorów argumentują, że przy obecnie niewielkim ruchu aut elektrycznych, rozbudowa sieci ładowania jest nieopłacalna. Dodatkowo, na przeszkodzie stoją długotrwałe i skomplikowane formalności związane z podłączeniem ładowarek do sieci energetycznej - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kolejnym utrudnieniem jest niewystarczająca infrastruktura energetyczna na MOP-ach, która uniemożliwia budowę stacji o dużej mocy - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce. - Poprowadzenie przewodów na odcinku np. kilkunastu kilometrów to inwestycja pochłaniająca miliony złotych, która nie ma szans się zwrócić w okresie dziesięciu lat dzierżawy gruntu.
W przetargach na dzierżawę 56 MOP-ów, które odbyły się od początku 2022 roku, udało się wyłonić dzierżawców i podpisać umowy jedynie w 14 lokalizacjach. W przypadku pozostałych 42 miejsc nie wpłynęły żadne oferty. W rezultacie nowo powstałe MOP-y na odcinkach szybkich dróg często pozostają zamknięte przez długi czas lub oferują jedynie parking z toaletami - wynika z informacji "Rzeczpospolitej".
Jak czytamy w dzienniku, Polska jest blisko niespełnienia wymogów AFIR, co grozi nałożeniem kar. Na koniec pierwszego kwartału 2023 roku, na 319 miejsc obsługi podróżnych przy drogach szybkiego ruchu, tylko 77 było wyposażonych w ładowarki samochodów elektrycznych. W sumie było to 81 stacji ładowania, z czego 59 znajdowało się na MOP-ach zarządzanych przez GDDKiA. Pozostałe 22 stacje działały przy autostradach koncesyjnych.
GDDKiA planuje uruchomienie ładowarek na kolejnych MOP-ach. Do końca 2024 roku mają one powstać w 32 lokalizacjach: sześć stacji na MOP-ach przy autostradzie A1, cztery na A2, 14 na A4, cztery na drodze ekspresowej S3, trzy na S7 oraz jedna na ekspresówce S8. Operatorzy jednak nie ukrywają, że stacje ładowania przy drogach szybkiego ruchu nie są atrakcyjne biznesowo.
Grigoriev na łamach dziennika wyjaśnia, że strategia inwestycyjna Powerdot zakłada budowanie stacji tam, gdzie kierowcy mogą naładować pojazd podczas wykonywania innych czynności, takich jak zakupy, posiłek w restauracji, załatwienie spraw urzędowych czy zajęć sportowych.
Brakuje infrastruktury, firmy nie chcą budować stacji paliw
MOP-y nie są dla nich atrakcyjnym miejscem do budowy stacji, ponieważ nie ma tam infrastruktury, która pozwalałaby kierowcom wykorzystać czas potrzebny do naładowania samochodu. Jeśli Powerdot buduje stacje przy drogach szybkiego ruchu, to tylko tam, gdzie znajdują się przydrożne parki handlowe, restauracje czy fast foody.
GDDKiA chce przyciągnąć potencjalnych operatorów korzystniejszymi warunkami. Pracujemy nad aktualizacją wymagań przetargowych, które mają uatrakcyjnić postępowania na dzierżawę i zachęcić podmioty do składania ofert - informuje wydział komunikacji i informacji GDDKiA w odpowiedzi na pytania "Rzeczpospolitej".
Rozważane są różne opcje, w tym wydłużenie dzierżawy z dziesięciu do dwudziestu lat, a już teraz wprowadzono w umowach pięcioletnie zwolnienie z opłat od przychodu z paliw alternatywnych - czytamy w dzienniku.