Reforma podatkowa nazywana Polskim Ładem mocno wywindowała składkę zdrowotną ZUS dla przedsiębiorców. Spowodowało to odpływ firm z jednoosobowych działalności gospodarczych w kierunku spółek.
Co nagle, to po diable. Ustawodawca właśnie uszczelnia luki w przepisach. Wychodzi na to, że dobry interes na migracji z działalności do spółki zrobili przede wszystkim doradcy podatkowi, którzy przekonywali (mocno lansowali swoje usługi na tym polu za pośrednictwem mediów społecznościowych, m.in. YouTube'a) drobnych przedsiębiorców do tej zmiany.
Ucieczka przed składką się nie opłaciła
– Prace nad przepisami idą pełną parą i zgodnie z zapowiedziami mają się zakończyć w trzecim kwartale tego roku. Zmierzamy w tym kierunku, żeby prokurenci podlegali składkom na ubezpieczenie zdrowotne [obecnie ich nie płacą – przyp. red.] – mówi w rozmowie z money.pl Justyna Jakubiak, właścicielka biura rachunkowego, księgowa z 28-letnim stażem.
Dodaje, że od początku masowa ucieczka przed wysoką składką zdrowotną wydawała się jej nietrafionym pomysłem. Gdyby składka obowiązywały prokurentów już w tym roku, kontynuuje ekspertka, to miesięcznie wynosiłaby ok. 560 zł. W przyszłym roku wrośnie do ok. 600 zł, bo jej wysokość zależy od przeciętnego wynagrodzenia, a ono się zmienia.
W całym roku uzbiera się z tego spora kwota. Właśnie upada jeden z kluczowych argumentów za tym, że spółka jest lepsza nawet dla małego podmiotu – podkreśla Justyna Jakubiak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co niektórzy eksperci podatkowi przekonywali do rejestrowania spółek z ograniczoną odpowiedzialności, a inni – do komandytowo-akcyjnych. Z obserwacji Justyny Jakubiak wynika, że część osób na działalności gospodarczej skusiło to rozwiązanie. Niepotrzebnie.
– Od 2023 r. komplementariusze w tych spółkach też będą płacić składkę zdrowotną, a nie płacą jej obecnie. Sytuacja analogiczna jak w przypadku prokurentów – uzasadnia doradczyni podatkowa.
Przed przekształceniem się w spółkę komandytowo-akcyjną lub przejściem na CIT estoński klientów przestrzegała Beata Boruszkowska, szefowa Krajowej Izby Biur Rachunkowych (KIBR). Przekonywała, aby wstrzymali się z tą decyzją co najmniej do przyszłego roku. Uzasadniała, że przepisy w tym zakresie są niestabilne, a to jest kluczowy czynnik do podjęcia tak ważnych decyzji biznesowych.
Drogie usługi księgowe nie przestraszyły małych podatników
Kolejna nasza rozmówczyni wskazuje na wysokie koszty dotyczące prowadzenia spółki, które zbagatelizowali podatnicy. – Drobni przedsiębiorcy nie liczyli się z wyższymi kosztami i zawiłymi rozliczeniami. Wielu teraz tego żałuje – mówi w rozmowie z money.pl Katarzyna Świętochowska, właścicielka kancelarii podatkowej.
Uwagę na ten problem zwraca również Justyna Jakubiak. Dodaje, że doradcy czerpali korzyści finansowe z tego, że przedsiębiorca zamienił działalność na spółkę. – Księgowość małej firemki kosztuje przykładowo 250 zł, a spółki zwykle zaczyna się od tysiąca złotych w górę. Widełki cenowe potrafią się mocno różnić nawet w ramach tego samego regionu – mówi doradczyni podatkowa i księgowa.
Więcej obowiązków i mniej możliwości. MF bezlitosne dla kombinatorów
Legislator chce mocno wyśrubować spółkom przepisy. Projekt przekazał do konsultacji społecznych. Pracuje m.in. nad minimalnym podatkiem CIT. Na czym on polega? – Upraszczając: na tym, że pomimo straty spółka i tak zapłaci podatek dochodowy w wysokości 10 proc. od 4 proc. przychodów. To rozwiązanie elektryzuje zarządy spółek – mówi Justyna Jakubiak.
Legislator uszczelnia też kwestie dywidendy. Chce ukrócić praktyki wyprowadzania pieniędzy ze spółki pod płaszczykiem kosztów. O tym, czy faktura jest rzeczywistym kosztem, czy próbą wyprowadzenia pieniędzy z firmy, decydować by miał urzędnik. Zdaniem doradczyni podatkowej to zbyt ryzykowane. Pomysł, który według naszej rozmówczyni spędza sen powiek przedsiębiorcom, został mocno skrytykowany i według niej powinien zostać ubity na etapie prac nad projektem.
Od lipca zmieniły się przepisy dotyczące podatku PIT. Resort finansów naprawił to, co zepsuł Polskim Ładem. Koniec końców na atrakcyjności zyskały zasady ogólne i podatek progresywny. Powrót ze spółki do działalności gospodarczej, zdaniem naszych rozmówczyń, nie będzie jednak prostym zadaniem. Jej likwidacja to czasochłonne zadanie.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl