Diagności zgłosili pięć postulatów w zakresie zmian sposobu przeprowadzania przeglądów technicznych. Najważniejsza dotyczy jednak urealnienia cen przeglądów. "Przez ostatnie 19 lat koszty wzrosły drastycznie. Zatem przedsiębiorcy ponoszą straty. Sytuacja przedsiębiorców prowadzących Stacje Kontroli Pojazdów (SKP) stale się pogarsza. W tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne" - przekonuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.
Na liście jest tez postulat, by identyfikacja pojazdu przed badaniem odbywała się wyłącznie na podstawie danych CEPiK, gdy dziś trzeba mieć ze sobą papierowy dowód rejestracyjny (który nie jest wymagany w razie policyjnej kontroli, więc wielu kierowców go nie wozi). Nie chcą też papierowych poświadczeń z przeprowadzonego badania. Postulują wprowadzenie dokumentacji fotograficznej z przeglądu i przesyłanie jej do CEPiK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opłaty za przeglądy aut wzrosną?
Marcin Barankiewicz, prezes Izby, w rozmowie z "Faktem" opowiada się za przywróceniem systemu waloryzowania stawek za badania, który obowiązywał przed 2004 r. Wówczas opłata wynosiła 8 proc. pensji minimalnej.
Dziś stawka za badanie techniczne w Stacji Kontroli Pojazdów wynosi 98 zł. Gdyby rząd przychylił się do postulatu diagnostów, po ostatniej podwyżce najniższej krajowej, opłata ta wzrosłaby do około 330 zł.
Jeszcze przed końcem ubiegłego roku Izba, powołując się na kalkulacje eksperta, podawała, że "uczciwą ceną za badanie auta osobowego byłoby nawet 430 zł brutto", biorąc pod uwagę wzrost kosztów. - Myślę, że nasza branża patrzy bardziej realistyczne na te wyliczenia i uważamy, że badanie samochodu osobowego powinno kosztować ok. 200 zł brutto - mówił wówczas Barankiewicz w rozmowie z "DGP".
"Po licznych pismach, petycjach, interpelacjach poselskich, rozmowach, a nawet kilku protestach ulicznych i strajkach diagności usłyszeli w ubiegłym roku od przedstawicieli rządu Mateusza Morawieckiego, że w bliżej nieokreślonej przyszłości nie wyklucza się ewentualnej podwyżki opłat" - przypomina dziennik.
Po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska z diagnostami spotkał się minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.