W tekście opublikowanym na łamach konserwatywnego dziennika "Wall Street Journal" prezydent Biden oświadczył, że mimo dumy z powodu innowacyjności amerykańskich firm technologicznych, jego niepokój budzi nadużywanie przez nie swoich pozycji kosztem obywateli.
Podobnie jak wielu Amerykanów, jestem zaniepokojony tym, jak niektórzy w branży zbierają, rozpowszechniają i wykorzystują nasze najbardziej osobiste dane, pogłębiają ekstremizm i polaryzację w naszym kraju, przechylają pole gospodarczych zmagań na swoją korzyść, gwałcą prawa obywatelskie kobiet i mniejszości, a nawet narażają nasze dzieci na ryzyko - napisał prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biden zwrócił uwagę na to, jak giganci sektora wykupują zagrażające im mniejsze firmy, by zachować swoją dominującą pozycję oraz efekt, jaki media społecznościowe i treści promowane przez algorytmy wywierają na dzieci, ich zdrowie psychiczne oraz radykalizację.
"Musimy pociągnąć do odpowiedzialności firmy social media za eksperyment, który prowadzą dla zysku na naszych dzieciach" - zaznaczył prezydent Biden.
Biden wzywa do ponadpartyjnych działań
Wezwał obie partie w Kongresie do przyjęcia federalnych przepisów, chroniących prywatne dane Amerykanów, uczynienia portali społecznościowych odpowiedzialnymi za publikowane w nich szkodliwe treści oraz uchwalenia silniejszych przepisów antymonopolowych.
"Nasze obecne uprawnienia mają swoje ograniczenia. Potrzebujemy ponadpartyjnych działań Kongresu, by pociągnąć do odpowiedzialności Big Tech (...) Będzie wiele spraw politycznych, w których się nie zgadzamy, ale ponadpartyjne propozycje, by chronić naszą prywatność i nasze dzieci, by zapobiegać dyskryminacji, wykorzystywaniu seksualnemu i cyberstalkingowi, czy by zabrać się za antykonkurencyjne działania nie powinny nas dzielić" - napisał prezydent.
Politycy obydwu partii już w minionej kadencji Kongresu zgłosili serię projektów ustaw, mających ograniczyć pozycję gigantów technologicznych. Ostatecznie żadna z nich nie została przyjęta.