Polski dług publiczny wyniósł 1 bilion 389,8 mld zł, czyli 59,1 proc. PKB - wynika z danych za pierwszy kwartał 2021 roku opublikowanych w czwartek przez Eurostat.
To najpełniejsze dane pokazujące zadłużenie Polski. Są liczone według tzw. metodologii unijnej i uwzględniają też zadłużenie z tytułu funduszu przeciwdziałania COVID-19 w BGK oraz tarcze antykryzysowe PFR. Większość wydatków na walkę z pandemią nie jest bowiem ujęta w budżecie.
"Saldo budżetu państwa stało się bezużytecznym wskaźnikiem kondycji finansów publicznych. W tym samym czasie, gdy budżet śrubuje nadwyżki, BGK rozkręca emisje długu. Tylko w 2021 ma pożyczyć 39 mld zł. I planuje kolejne 100 mld na inwestycje strategiczne. Wszystko poza budżetem" - napisali ekonomiści ING Banku Śląskiego po tym, jak w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nadwyżka w budżecie po czerwcu wyniesie 25 mld zł.
Teraz okazuje się, że nadwyżka po czerwcu może być nawet wyższa niż zapowiadane 25 mld zł. - Po połowie roku ta nadwyżka jest w wysokości nawet wyższej niż podawał premier - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister finansów Sebastian Skuza.
Jednak, jak zauważyli ekonomiści ING, budżet śrubuje nadwyżki, a w tym samym czasie rozkręca się emisja długu. Dlatego warto przyglądać się danym o tzw. długu EDP lub general government. Statystyki pokazane w czwartek przez Eurostat odnoszą się do pierwszego kwartału 2021 roku.
Wynika z nich, że w pierwszym kwartale zadłużenie Polski wzrosło o 53,7 mld zł do ponad 1,3 bln zł i stanowiło 59,1 proc. PKB.
To mniej niż średnia europejska, która wynosi 92,9 proc. PKB. Najwyższe relacje długu publicznego do PKB na koniec pierwszego kwartału odnotowano w Grecji (209,3 proc.), we Włoszech (160,0 proc.), w Portugalii (137,2 proc.), na Cyprze (125,7 proc.), w Hiszpanii (125,2 proc.), w Belgii (118,6 proc.) i Francji (118,0 proc.), a najniższy w Estonii (18,5 proc.), Bułgarii (25,1 proc.) i Luksemburgu (28,1 proc.).
Są więc kraje, w których zadłużenie jest relatywnie znacznie większe. Jednak gdyby rząd stosował unijną metodologię do wyliczania zadłużenia to, z wynikiem 59,1 proc. PKB bylibyśmy już bardzo blisko dopuszczalnego przez konstytucję poziomu zadłużenia, zadłużenia, które wynosi 60 proc. PKB.