O tej poważnej sytuacji donosi serwis strefainwestorow.pl. Nie dość, że nad Polskę nadeszła fala upałów (dziś słupki rtęci wskażą nawet 38 stopni Celsjusza), to jeszcze część bloków węglowych nie może pracować, gdyż brakuje węgla.
Serwis powołuje się na dane Towarowej Giełdy Energii (TGE), z których wynika, że "mamy obecnie do czynienia z prawdziwą lawiną nieplanowanych wyłączeń bloków energetycznych." Chodzi m.in. o bloki: Połaniec, Opole, Kozienice, Turów. Z tego powodu uruchomiono rezerwę w bloku Elektrownia Dolna Odra.
Sytuacja jest poważna. Według operatora systemu, spółki PSE, system energetyczny bilansuje się ostatkiem sił dzięki niewielkiemu importowi - pisze strefainwestorow.pl. - Polski system energetyczny znajduje się na granicy blackoutu (wielkoobszarowej awarii systemu energetycznego). Prawdopodobnie nieplanowane wyłączenia bloków energetycznych wynikają z awarii oraz braku surowca.
Blackout w Polsce? PSE zaprzeczają
Czy czeka nas blackout? Jest to uzależnione m.in. od dostępności energii na innych rynkach oraz wysokich temperatur.
Sytuację uspokaja spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. W opublikowanym, na Twitterze komunikacie czytamy: "Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie, zachowana jest także odpowiednia rezerwa w jednostkach wytwórczych. PSE na bieżąco monitorują pracę KSE, a według aktualnych analiz w najbliższych dniach nie powinny wystąpić problemy bilansowe."
O wyłączenia elektrowni zapytaliśmy PGE, TGE oraz PSE.
- O przyczyny wyłączeń bloków proponujemy pytać ich właścicieli. Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie i jest zachowana odpowiednia rezerwa, pozwalająca na bezpieczne zarządzanie nim. Nie ma obecnie również mowy o ograniczeniach dla odbiorców z powodów bilansowych - odpowiada Maciej Wapiński z Polskich Sieci Energetycznych.
Polska skupuje węgiel
Skąd braki węgla? Polska już 15 kwietnia wprowadziła embargo na węgiel z Rosji w reakcji na rosyjską inwazję na Ukrainę. Mateusz Morawiecki przyznał, że Polska ma "chroniczny niedobór węgla" i zlecił spółkom Skarbu Państwa zakup 4,5 mln ton surowca.
- Węgiel na rynkach światowych można kupić, to nie jest wielki problem. Natomiast trzeba go sprowadzić często z odległych krajów. Transport drogą morską trwa miesiąc, potem trzeba go rozładować w kraju i dystrybuować. To jest również skomplikowana operacja - mówił w środę w programie "Newsroom" WP Janusz Steinhoff, były minister gospodarki.