Bob Chapek został odwołany ze stanowiska CEO Disneya po niecałych dwóch latach zarządzania - objął je w lutym 2020 r. Nowym-starym prezesem ponownie zostanie legendarny wręcz Bob Iger, który jako CEO zarządzał koncernem od 2005 r. do 2020 r. To właśnie Iger, odchodząc ze stanowiska, namaścił Boba Chapeka na swojego następcę.
Bob Iger ponownie zostaje CEO Disneya. Bob Chapek odchodzi w cień
Chapek jednak, jak widać, długo nie cieszył się swoim stanowiskiem. Jak opisuje CNBC, zmiana warty na szczycie zarządu następuje raptem w kilka dni po tym, jak Chapek ogłosił, iż ma zamiar "ciąć wszystkie koszty" w firmie. Zaznaczał przy tym, że rosnące koszty obarczone są przede wszystkim działaniem platformy streamingowej Disney+. Wcześniej jednak, w listopadzie, koncern pokazał wyniki znacznie gorsze od oczekiwań analityków z Wall Street - i nawet parki rozrywki, które zaliczyły spore wzrosty przychodów, radziły sobie gorzej od oczekiwań.
Akcje Disneya, w reakcji na powrót Boba Igera, rosły w handlu przedsesyjnym o 8 proc. w poniedziałek.
Jak wskazuje CNBC, powrót Boba Igera następuje w trudnych dla gigantów rozrywki czasach - krajobraz mediów mocno się zmienia, a do tego inflacja w największych krajach ogranicza wydatki konsumentów. Iger, oprócz tymczasowego prowadzenia firmy, ma także pomóc zarządowi Disneya wybrać odpowiedniego następcę dla siebie. Warto przy tym podkreślić, że Iger, gdy odchodził ze stanowiska, deklarował, iż już nie powróci do tej roli.
Bob Chapek - kontrowersje wokół byłego już prezesa Disneya
Kadencja Chapeka była krótka, ale obfitowała w zawirowania. Najpierw w rynek uderzyła pandemia COVID-19, która m.in. mocno odbiła się na parkach rozrywki Disneya, a także biznesie filmowym i kinowych premierach. Mimo to jednak, koncern sobie radził, a jego akcje w 2021 r. rosły. W 2022 r. jednak kurs Disneya spadł łącznie o 41 proc., dobijając do najniższego poziomu od roku.
Chapek był krytykowany nie tylko za niedawno pokazany plan cięcia kosztów, ale też inne decyzje. Według CNBC, pracownicy zdenerwowali się na Chapeka, gdy ten milczał podczas wprowadzania na Florydzie ustawy nazywanej potocznie "Don't Say Gay", która zakazuje nauczycielom rozmawiania z uczniami o orientacji czy identyfikacji seksualnej. To właśnie na Florydzie znajduje się jeden z parków rozrywki Disneya. Z drugiej strony, gdy Chapek skrytykował już ustawę, spotkał się z negatywnym odzewem ze strony republikańskich polityków, w tym gubernatora stanu Rona DeSantis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chapek znalazł się też w ogniu krytyki za niezbyt poradną reakcję na kontrowersje wokół sytuacji aktorki Scarlett Johansson w filmie "Black Widow". Przypomnijmy, że Johansson pozwała Disneya za rzekome naruszenie kontraktu - firma bowiem zdecydowała się na premierę produkcji na swojej platformie streamingowej razem z premierą kinową. Według aktorski, było to niezgodne z zapisami jej umowy.
Bob Iger z kolei, jak opisuje CNBC, jest powszechnie szanowany i lubiany w Disneyu, a na koncie ma liczne sukcesy i decyzje, które zrobiło z koncernu prawdziwego giganta. To za jego kadencji firma przejęła producenta filmów animowanych Pixar, a także LucasArts razem z prawami do "Gwiezdnych Wojen" czy wreszcie słynnego Marvela. Wszystkie te ruchy przyniosły Disneyowi przychody liczone w miliardach dolarów.