"Pełnienie funkcji waszego prezydenta było dla mnie największym zaszczytem w życiu. I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju leży, abym ustąpił i skupił się wyłącznie na wypełnianiu moich obowiązków jako prezydenta przez pozostały okres mojej kadencji" - oświadczył Joe Biden w oświadczeniu opublikowanym na portalu X.
Na decyzję Bidena natychmiast zareagował Donald Trump. "Oszust Joe nie nadawał się na kandydata i z pewnością nie nadaje się do sprawowania swoich funkcji" - stwierdził kandydat Partii Republikańskiej w swojej sieci Truth Social. Trump stwierdził również, że pokonanie Kamali Harris będzie znacznie łatwiejsze niż Bidena
"Joe Biden wycofuje się z wyścigu o drugą kadencję. To dobrze, ale winą Demokratów jest, że w ogóle wystartował (4 lata temu mówił, że będzie prezydentem tylko przez pierwszą kadencję). Gra się rozpoczyna, ale w środku wyścigu i z dużą niepewnością. A rynki tego nie lubią" - skomentowała na platformie X Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion.
Joe Biden i Donald Trump bez rewanżu w wyborach prezydenckich USA
Ciemne chmury nad kandydaturą urzędującego prezydenta Joe Bidena zbierały się od dłuższego czasu. Ulewę uruchomiła debata, w której demokrata wypadł w powszechnej opinii fatalnie na tle Donalda Trumpa. Starcie miało uspokoić, że głowa państwa jest wystarczająco dobrego zdrowia, aby pokierować krajem przez następne cztery lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skutek był jednak odwrotny - więcej energii i jasności umysłu, według obserwatorów, wykazał o trzy lata młodszy Republikanin, który w czerwcu skończył 78 lat. W efekcie natychmiast, a z czasem coraz częściej zaczęły się pojawiać głosy wyborców Partii Demokratycznej i ich darczyńców, że Biden musi się wycofać, inaczej zwycięstwo Trumpa jest co najmniej bardzo prawdopodobne.
O wycofanie się z wyścigu apelowali celebryci, np. aktor George Clooney, a przecieki wskazywały, że coraz więcej osób z elity partii Bidena domaga się tego samego. Do próby zamachu na Donalda Trumpa poparcie dla demokraty podtrzymywał przede wszystkim Barack Obama, ale również to się skończyło, jak wynika z doniesień mediów.
Nacisk na Joe Bidena
"The Washington Post", opierając się na wielu źródłach, napisał, że w ostatnich dniach Barack Obama mówił współpracownikom, iż w jego opinii prezydent USA musi poważnie rozważyć zasadność swojej kandydatur, ponieważ szanse Demokratów w jesiennych wyborach znacznie się zmniejszyły.
Szans Bidena z pewnością nie poprawiały ostatnie publiczne wypowiedzi partyjnej elity. W środę na przykład do wycofania się z wyścigu wezwał prezydenta demokratyczny kongresmen i kandydat na senatora Adam Schiff.
"Nie obchodzą mnie elity". Mocne słowa Bidena
Wycofanie się Bidena z wyborów jest z jednej strony niespodzianką, ponieważ prezydent wiele razy podkreślał, że taki scenariusz nie wchodzi w grę. Słaby występ w debacie jego obóz zrzucił na przeziębienie.
Z drugiej strony wycofanie niespodzianką nie jest, bo nieoficjalnie zapowiedział to znany z rzetelności i wiarygodnych źródeł portal Axios. Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada.