- Zatrzymani w czasie ucieczki ukryli się w luksusowym apartamencie z widokiem na morze, zlokalizowanym w bezpośrednim sąsiedztwie portu w Punta del Moral - informuje w rozmowie z money.pl detektyw Wojciech Koszczyński.
- Niestety z naszych informacji wynika także, że kontaktowali się ze świadkami w tej sprawie i próbowali mataczyć. To może zmienić bieg śledztwa - dodaje.
Informację o ponownym trafieniu Joanny i Mikaela S. do aresztu potwierdza w rozmowie z money.pl Javier Valero Alcántara z biura prasowego Audiencia Nacional, hiszpańskiego sądu z siedzibą w Madrycie. Według jego słów para dobrowolnie oddała się w ręce przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Jak tłumaczy Alcántara, czekają teraz na transport do Polski.
Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Białymstoku, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, o ponownym zatrzymaniu Polki w Hiszpanii dowiedziała się od nas. - Muszę to potwierdzić w Hiszpanii - powiedział z-ca prokuratora regionalnego w Białymstoku Paweł Sawoń.
Kompromitacja sądu w Madrycie
Przypomnijmy, w środę Prokuratura Rejonowa w Białymstoku poinformowała o ucieczce Joanny S. i jej syna. Powód? Sąd w Madrycie nie zastosował wobec zatrzymanych aresztu tymczasowego.
Joanna S. i jej syn Mikael S. podejrzani są o prowadzenie bez stosownego zezwolenia działalności bankowej, doprowadzenie klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 300 mln zł, a także tzw. pranie pieniędzy na ponad 24 mln zł i 5 mln euro. Przy takich zarzutach grozi im do 15 lat więzienia oraz do 10 mln zł grzywny.
Od miesięcy byli poszukiwani listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA) oraz Czerwoną Notą Interpolu. Okazało się, że mieszkają w Hiszpanii. W październiku zostali zatrzymani przez tamtejszą policję.
Jak podkreślił w przesłanym PAP w środę oświadczeniu prok. Sawoń, Centralny Sąd Śledczy w Madrycie uznał zasadność wniosków o wydanie podejrzanych i postanowił o bezwarunkowym ich przekazaniu polskim organom sądowym w oparciu o procedurę ENA.
- Jednakże z niezrozumiałych powodów, tenże sąd nie zastosował wobec Joanny S. i Mikaela S. tymczasowego aresztowania, zwalniając zatrzymanych i nakazując im stawiennictwo w budynku sądu do czasu uprawomocnienia się postanowienia o przekazaniu, poinformowanie o zamiarze zmiany miejsca pobytu i podanie numeru telefonicznego do kontaktu - zaznaczył prokurator Sawoń.
Oszustwo na wielką skalę
Przedmiotem prowadzonego w Białymstoku śledztwa jest działalność osób reprezentujących Galleri New Form, znanej wśród celebrytów i oferującej inwestycje w dzieła sztuki (głównie rzeźby). Polegały one na nabyciu prawa własności danego dzieła na okres od - co najmniej - 6 miesięcy do roku.
Podmiot gwarantował zwrot kapitału, powiększony o wysoki procent zysku (w komunikacie jest mowa o 36 proc. w skali roku), poprzez odkupienie udziału po upływie oznaczonego umową terminu. Prokuratura zwraca jednak uwagę, że wypłata kapitału wraz z oznaczonym zyskiem, następowała z wpłat kolejnych inwestorów.
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Dotyczy prowadzenia - bez zezwolenia - działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem przez osoby reprezentujące Galleri New Form.