Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Serafin
|

Najczęściej wybieramy nowe mieszkania

23
Podziel się:

Niemal co drugie mieszkanie kupione w 2019 r. w Polsce pochodziło z rynku pierwotnego. Pod tym względem jesteśmy w europejskiej czołówce. Sprawdziliśmy, jak popularne są nowe mieszkania w innych krajach europejskich i ile powstało ich w Polsce.

Najczęściej wybieramy nowe mieszkania
(Fotolia, photo 5000)

Kiedy chcesz „przejść na swoje”, czyli kupić własne mieszkanie, poza kwestią związaną m.in. z kredytem hipotecznym, zadajesz sobie (i innym też) pytanie: nowe, czy z rynku wtórnego? Obie te opcje mają swoje plusy i minusy.

Do mieszkania z rynku wtórnego możesz się wprowadzić praktycznie od razu po podpisaniu aktu notarialnego, przekazaniu pieniędzy sprzedającemu i otrzymaniu od niego kluczy. Zazwyczaj jest ono także wyposażone w meble kuchenne i sprzęt AGD (zwłaszcza ten w zabudowie), zabudowane szafy w przedpokoju czy np. w sypialni. Możesz też wynegocjować ze sprzedającym pozostawienie w mieszkaniu mebla, który nie jest wbudowany na stałe. Mieszkanie z rynku wtórnego będziesz musiał – prędzej czy później – odświeżyć lub wyremontować.

W przypadku rynku pierwotnego dostajesz klucze do mieszkania w tzw. stanie deweloperskim. Z drzwiami wejściowymi, oknami i betonowymi wylewkami na podłodze. Plusem tego rozwiązania jest to, że możesz niemal dowolnie aranżować wnętrze mieszkania. Ograniczać cię będzie tylko twoja fantazja i budżet. Minusem jest to, że od odebrania kluczy do wprowadzenia się do mieszkania, minie zazwyczaj kilka miesięcy.

Zobacz też: Pętla zadłużenia a upadłość konsumencka. "Można utknąć na lata i nie dostać oddłużenia"

Wybieramy nowe mieszkania
Polacy wolą mieszkania z rynku pierwotnego. Taki wniosek płynie z danych Eurostatu, na które powołują się analitycy HRE Investments.

W 2019 r. udział transakcji na rynku pierwotnym w Polsce wyniósł 46,7 proc. Czyli niemal co drugie mieszkanie kupione w ubiegłym roku było wybudowane przez jedną z firm deweloperskich. W 2018 r. udział transakcji na rynku pierwotnym wyniósł 45,5 proc. a rok wcześniej – 48 proc.

Jesteśmy w czołówce europejskiej
W 2019 r. Polska była jednym z trzech państw europejskich z najwyższym odsetkiem transakcji na rynku pierwotnym. Wyższy udział odnotowany został tylko na Cyprze (72,1 proc.) i na Malcie (75,2 proc.). Analitycy HRE Investments podkreślają jednak, że Cypr i Malta są na tyle niewielkimi wyspami, że "bardziej zasadne byłoby porównywanie ich do dużego miasta niż obszaru całej Polski”. Trudno się z tym nie zgodzić.

Gdyby nie brać pod uwagę Cypru i Malty, Polska byłaby europejskim liderem pod względem udziału rynku pierwotnego w ogólnej wartości sprzedanych nieruchomości. W takim przypadku, oprócz niej, w czołówce znalazłyby się też Słowacja (39,7 proc.) i Estonia (42,8 proc.).

Na drugim końcu skali znalazły się Dania (1,3 proc.), Słowenia (4,5 proc.) i Węgry (8,2 proc.).

Warto zauważyć, że w państwach takich jak Francja, Wielka Brytania, Holandia czy Niemcy, udział rynku pierwotnego w ogólnej wartości sprzedanych nieruchomości nie przekracza 17 proc.

Z czego wynika tak duża popularność nowych mieszkań w Polsce? Wyjaśnia to Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. - Popyt na nieruchomości wynika wprost z poprawiającej się sytuacji finansowej Polaków i tego, że mieszkań jest "nad Wisłą" po prostu za mało. Brakuje co najmniej 2,1 mln lokali z perspektywą wzrostu tej liczby nawet do 2,9 mln wraz z tym jak w najbliższych latach rosnąć będzie liczba gospodarstw domowych - mówi. I dodaje: - liczby te wciąż nie uwzględniają faktu, że do kraju przybył przynajmniej milion emigrantów zarobkowych, z czego na pewno część osiedli się w Polsce, a przecież też muszą mieć gdzie mieszkać.

Deweloperzy budują coraz więcej

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2019 r. w Polsce oddano do użytku 207,2 tys. mieszkań (o 12 proc. więcej niż w 2018 r.). Z tej liczby 130,9 tys. mieszkań (tj. 63,18 proc.) oddali do eksploatacji deweloperzy. W ich przypadku wzrost, w porównaniu do 2018 r., wyniósł 16,6 proc.

Inwestorzy indywidualni przekazali do eksploatacji 69,6 tys. mieszkań, spółdzielnie mieszkaniowe – 2 115, a liczba mieszkań komunalnych, społecznych, czynszowych i zakładowych oddanych do użytku w 2019 r. wyniosła łącznie 4 575 (o 30,6% więcej niż w 2018 r.).

Sytuację tę komentuje Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. - Statystyki mieszkań oddawanych do użytku nie zależą jednak od aktualnej sytuacji rynkowej, ale są efektem stanu koniunktury sprzed około dwóch lat, a więc okresu odpowiadającego cyklowi inwestycyjnemu w budownictwie mieszkaniowym. W związku z tym w kolejnych miesiącach i kwartałach, niezależnie od bieżącej koniunktury, należy oczekiwać kontynuacji tendencji utrzymywania się tych danych na rekordowo wysokich poziomach - mówi.

Ale mieszkania drożeją
Wg Eurostatu, od III kwartału 2018 r. do III kwartału 2019 r. ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 9 proc. Stawia to nas w gronie 17 państw, w których wzrost cen mieszkań był wyższy od średniej dla UE, wynoszącej 4 proc.

Z kolei, na przestrzeni 6 lat (od III kwartału 2013 r. do III kwartału 2019 r.) mieszkania w Polsce podrożały o 26 proc. (przy unijnej średniej wynoszącej 27 proc.). Największy wzrost – o 88 proc. - zanotowany został na Węgrzech. Najniższy (1 proc.) na Cyprze. We Włoszech z kolei ceny mieszkań zmniejszyły się o 11 proc.

- Patrząc na to co działo się na rynku nieruchomości w ostatnim czasie, może się wydawać, że ceny mieszkań w Polsce rosną bardzo szybko. To jednak tylko część prawdy. Faktycznie od 2017 r. rosną szybciej niż średnio w UE, a w ostatnich 12 miesiącach tempo jest jednym z najwyższych w UE, ale warto pamiętać, że wcześniej ceny niemal się nie zmieniały. Patrząc na cały okres od ostatniego "dołka” cenowego, czyli od 2013 r., to jesteśmy mniej więcej europejskim średniakiem – tak wzrost cen mieszkań w Polsce komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

W Polsce cały czas jest więcej chętnych na kupno mieszkania niż lokali gotowych do zasiedlenia. Dlatego najprawdopodobniej deweloperzy nie będą mieli problemów ze zbytem. O ile, oczywiście ceny mieszkań nie poszybują zbyt wysoko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nieruchomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(23)
WYRÓŻNIONE
Lac
5 lata temu
Rynek pierwotny 10 tyś za m2, rynek wtórny, w miarę sensowne mieszkanie 12,5 tyś za m2. W Warszawie po prostu nie warto...
Mys
5 lata temu
Wyróżniemy sie w Europie nie gustem w wyborze mieszkania tylko niesamowita drożyżna i możliwościa wykupu mieszkań orzez, majacych pieniądze spekulantów. Za komuny nie było mieszkan, za PiS są ale po cenach nie dla normalnego obywatela. A te wszystkie gotwe cuda achitektury w 80 % nwymagają naprawy przed zamieszkaniem.
Dzień dobry
5 lata temu
A ja jestem ciekaw ile mieszkań jest pustych. W mojej klatce na 14 mieszkań zajętych jest 7.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (23)
Marcel
5 lata temu
Ceny mieszkań z rynku wtórnego to jakieś szaleństwo a gdzie remont czy odświeżenie? Kupiłem nowe na osiedlu pod dębami na Płochocińskiej może to nie jest centrum Wawy ale za to urządzone po mojemu i nowoczesne
po pierwsze,
5 lata temu
od kiedy mieszkanie na kredyt jest własnym? po drugie, dalej siedzimy w ogonie europy, bo wskaźnik świadczy o braku mieszkań i do Danii mamy jak z bieguna północnego na południowy. po trzecie, nie buduje się u nas mieszkań tylko apartamenty od mega do mini. przy czym miniapartamenty za 250 000 zł mają po 17m2. jeszcze trochę a za te pieniądze, w poataci kredytu bankowego, bank wypożyczy nam od developera sześciometrową szufladę dla trzyosobowej, rozwojowej rodziny
secondhand
5 lata temu
Jest to racjonalne gdy cena m2 mieszkania z rynku wtórnego jest równa lub wyższa od cen rynku pierwotnego w podobnej lokalizacji. Na żonę/męża też, zazwyczaj, wybieramy z rynku pierwotnego a nie wtórnego. Co do innych państw brak podstawowych informacji jakie są ceny m2 mieszkania na rynku pierwotnym a jakie na wtórnym dla podobnej lokalizacji. Bez takich informacji jest to ble, ble, ble.
Bn$$$
5 lata temu
Nowe mieszkania. Tak, blok przy bloku, mozna w okna zagladac. Malo zieleni, parkingi malutkie a jak juz jest np podziemny to placisz wiecej niz za garaz. Niestety, upychaja na maksa, ile wejdzie tych budynkow. Te z czasow PRL ok, swoje lata maja ale tak sie wtedy budowalo (materialy). Tyle ze te stare maja duzo przestrzeni wokol, sa lepiej rozplanowane. Wybor ofc nalezy do kupujacego. Nalezy tez dodac czynnik ludzki, nigdy nie wiesz jacy sasiedzi sie trafia. Blok to zawsze blok, wszystko sie rozchodzi na boki (dzwieki).
Ona
5 lata temu
Co kraj to obyczaj, w Anglii na przyklad stare domy sa o wiele wiecej warte niz nowe budowane na szybko.
...
Następna strona