Nie trzeba wczytywać się w paragon, żeby zauważyć, że trudno jest znaleźć produkty, które nie podrożały w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Czasami podwyżki cen podstawowych produktów spożywczych mają miejsce z dnia na dzień. Gazeta.pl przytacza komentarz kobiety, która jednego dnia za trzy bochenki chleba zapłaciła 12 złotych, a kolejnego dnia już 16 zł.
Chleb podrożał w ciągu ostatniego roku o 86 groszy, informuje portal dlahandlu.pl. Ceny innych śniadaniowych produktów również mocno wzrosły – za 10 jaj musimy zapłacić 69 groszy więcej, a za mleko płacimy średnio o 44 grosze więcej.
Drożyzna ma różne przyczyny. Owoce i warzywa drożeją ze względu na dość zimną wiosnę. Ten negatywny trend może odwrócić lepsza pogoda, dzięki której rolnicy nadrobią straty spowodowane zimną wiosną (przypomnijmy, że w maju w niektórych rejonach Polski padał śnieg). Oczywiście może stać się odwrotnie i ceny, zamiast spadać wzrosną. Początek lata ma być bardzo upalny, a co za tym idzie może pojawić się problem z brakiem deszczu i spowodowaną tym suszą. Ceny produktów przetworzonych rosną wraz z ceną energii.
Słodkie napoje podrożały stosunkowo najwięcej, ale to spowodowane jest podatkiem cukrowym, którego koszty producenci przerzucili po prostu na klientów. Sprzedaż napojów gazowanych w 2021 roku regularnie z tego powodu spada. Co ciekawe – podatek nie odbił się na branży napojów energetycznych, których sprzedaż mimo podwyżki cen, utrzymała się na podobnym poziomie.
W 2021 roku czeka nas też sporo podwyżka mięsa. Już w tym rowku wzrosły ceny skupu półtusz wieprzowych, co dobiło się na sklepowych cenach wieprzowiny. Skoczyły też ceny drobiu. Nic nie zapowiada, żeby w tym roku ceny mięsa miały się zatrzymać.