Ekonomista wskazuje, że "nominalna dynamika sprzedaży detalicznej w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się w sierpniu do 3,2 proc. r/r wobec 5,0 proc. w lipcu, kształtując się znacząco poniżej konsensusu rynkowego równego naszej prognozie (4,2 proc.)". Dodaje również, że "dynamika sprzedaży detalicznej liczonej w cenach stałych obniżyła się w sierpniu do 2,6 proc. wobec 4,4 proc. w lipcu, kształtując się znacząco poniżej konsensusu rynkowego (3,4 proc.) i naszej prognozy (3,5 proc.)".
Analiza Credit Agricole wskazuje, że po uwzględnieniu czynników sezonowych, sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w sierpniu o 1,9 proc. m/m. Ekspert podkreśla, że "pozostaje ona w łagodnym trendzie wzrostowym, sugerując kontynuację umiarkowanego ożywienia popytu konsumpcyjnego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konsumpcja w Polsce wyhamowuje
Jakub Olipra zwraca uwagę na spadek realnej dynamiki sprzedaży detalicznej w większości kategorii. Jego zdaniem przyczyniła się do tego "niekorzystna różnica w liczbie dni roboczych". Ekonomista zauważa, że "tempo wzrostu tzw. sprzedaży bazowej, czyli sprzedaży po wyłączeniu samochodów, paliw i żywności sprzedawanej w wyspecjalizowanych sklepach obniżyło się w sierpniu do 1,4 proc. r/r wobec 2,7 proc. w lipcu i od czerwca br. pozostaje w trendzie spadkowym".
Ekspert Credit Agricole analizuje również nastroje konsumentów. Wskazuje, że "choć we wrześniu miała miejsce poprawa koniunktury konsumenckiej, zarówno dla oceny bieżącej sytuacji (BWUK - bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej) jak i perspektyw (WWUK - wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej) to od początku roku pozostaje ona w trendzie spadkowym". Dodaje, że niekorzystne tendencje obserwowane są również w przypadku wskaźników "obecne dokonywanie ważnych zakupów" oraz "przyszłe dokonywanie ważnych zakupów".
Ekonomista podsumowuje, że "dane o sprzedaży detalicznej, w połączeniu z wynikami badań koniunktury konsumenckiej są zatem spójne z naszym scenariuszem zakładającym stopniowy spadek dynamiki konsumpcji w kolejnych kwartałach".
Sytuacja w budownictwie
Analiza Credit Agricole obejmuje również sektor budowlany. Te dane również poznaliśmy w poniedziałek. Jakub Olipra informuje, że "dynamika produkcji budowlano-montażowej zmniejszyła się w sierpniu do -9,6 proc. r/r wobec -1,4 proc. w lipcu, kształtując się poniżej konsensusu rynkowego (-7,2 proc.) i naszej prognozy (-8,5 proc.)". Ekspert dodaje, że "po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się w sierpniu o 0,5 proc. m/m, a tym samym pozostaje ona w wyraźnym trendzie spadkowym".
Ekonomista zwraca uwagę na zróżnicowaną sytuację w poszczególnych kategoriach budownictwa. Wskazuje, że "roczna dynamika produkcji budowlano-montażowej silnie obniżyła się w 2 z 3 raportowanych kategorii: 'roboty budowlane specjalistyczne' (-9,8 proc. r/r w sierpniu wobec 3,7 proc. w lipcu) oraz 'budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej' (-10,6 proc. wobec 0,8 proc.)". Jednocześnie odnotowuje, że "nieznaczny wzrost rocznej dynamiki produkcji budowlano-montażowej został odnotowany jedynie w kategorii 'budowa budynków' (-7,9 proc. wobec -8,3 proc.)".
Autor analizy podtrzymuje ocenę wydaną wcześniej - "w kolejnych miesiącach budownictwo mieszkaniowe pozostanie czynnikiem wspierającym aktywność w budownictwie, która jest obecnie silnie ograniczana przez zmniejszoną absorbcję środków unijnych". Dodaje, że "wpływ tego czynnika będzie w coraz większym stopniu wzmacniany przez realizację projektów w ramach KPO". Zwraca jednak uwagę, że "skala ożywienia może być jednak mniejsza od naszych wcześniejszych oczekiwań (m.in. ze względu na odsunięcie na 2025 r. nowego rządowego programu wsparcia kredytobiorców)".
Opublikowane dane "stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym w kolejnych kwartałach tempo wzrostu gospodarczego będzie wspierane głównie przez konsumpcję" - czytamy w dokumencie. Jednocześnie autor opracowania zauważa, że "dane oddziałują jednocześnie w kierunku zmniejszenia ryzyka w górę dla prognozy wzrostu gospodarczego na 2024 r. (2,3 proc. r/r)". Na koniec ekspert ocenia, że "łączny wydźwięk opublikowanych dzisiaj danych z polskiej gospodarki jest lekko negatywny dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji".