Stopy procentowe rosną. Nie tylko w Polsce. By walczyć z inflacją, podniosły je również banki centralne m.in. w USA, Wielkiej Brytanii czy Szwajcarii. To globalny trend, który - jak twierdzi wielu ekonomistów - zakończy się recesją. Spowolnienie gospodarcze czeka zarówno biedniejsze kraje, jak i bogate. W tym te najbogatsze.
Rob Subbaraman, główny ekonomista Nomura Holdings, stwierdził we wtorek na antenie amerykańskiej telewizji CNBC, że w USA recesja rozpocznie się już w czwartym kwartale roku. "Będzie płytka, ale długa" - powiedział ekspert.
Problemy gospodarcze czekają jednak nie tylko Amerykę. Subbaraman prognozuje, że recesja w ciągu najbliższych 12 miesięcy wystąpi też w strefie euro, Japonii, Kanadzie, Australii, Korei Południowej oraz Wielkiej Brytanii.
Coraz większa pewność pojawienia się spowolnienia gospodarczego - jak argumentuje Rob Subbaraman - wynika z tego, że wraz z globalną recesją zmniejszą się możliwości napędzania gospodarek eksportem. Jednocześnie zaznaczył, że w obecnej sytuacji po prostu trzeba przeboleć skutki rosnących stóp procentowych. Utknięcie w wysokiej inflacji skończy się bowiem jeszcze większym bólem.