- Musieliśmy się tłumaczyć, bo konsumenci nadal chcieli brać udział w zbiórkach charytatywnych polegających na zbieraniu nakrętek. Posypały się na nas gromy - powiedział Tadeusz Mroczkowski, prezes firmy Mlekpol w trakcie XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Mroczkowski nawiązał w ten sposób do unijnej dyrektywy, którą przyjęto w 2019 r., a wejdzie w życie od lipca. Przepisy zakładają, że nakrętki będą przytwierdzone do butelek, ale nie tylko, na stałe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes firmy Mlekpol zdradził, że dostosowanie się firmy do unijnych przepisów kosztowało już 30 mln zł.
Kosztowne zmiany
Zmiany mogą uderzyć w kieszenie nie tylko producentów napojów.
- Nakrętki, których dotyczą unijne przepisy to mały procent naszego portfolio. Ale i tak inwestycja w tym momencie sporo nas kosztowała i pewnie będzie rosnąć w zależności od potrzeb klientów. Obecnie nie mamy sygnałów z rynku, żeby firmy chciały wyprzedzająco dostosować do tych wymogów produkty, których jeszcze nie ma na liście. Konsumenci bardzo nie lubią tego rozwiązania. Niemniej na pewno znajdą się firmy, które chcą stawiać na ekologię i inwestować w te rozwiązania pomimo braku wymogu na ich produktach - uważa Mateusz Krajewski z Wilk Group, która dostarczyła przez lata na rynek miliardy produktów.
Krajewski dodaje, że "technologicznie nie było to trudne, ale wymagało czasu." -Największe bariery są na maszynach klientów - potrzeba przystosowania obecnych maszyn do nowych zamknięć i tu jest największy problem oraz koszt - dodaje.
Według nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy, takie zmiany mogłyby kosztować ok. 1 mln zł.
Dla nas jako producentów to duża inwestycja. Wyszliśmy poniekąd z produkcji nakrętek na butelki, ale gdybyśmy chcieli tę działalność utrzymać, to dostosowanie się do przepisów UE kosztowałoby krocie. Chodzi przede wszystkim o poprawienie formy do wtryskarki pod nowe nakrętki do butelki plastikowej PET - wyjaśnia Grzegorz Podwysocki z firmy Podwysocki produkującej nakrętki.
Wtryskarka w jego firmie tworzy jednocześnie 24 nakrętki w jednym cyklu produkcyjnym. Podczas minuty takich cykli jest od czterech do sześciu, co daje maksymalnie 144 nakrętki.
- Jesteśmy mniejszym producentem, ci więksi robią po 96 nakrętek na cykl. Takie firmy musiały ponieść naprawdę spore koszty. Gdyby nie ta dyrektywa to już bylibyśmy na rynku doypacków z saszetkami owocowymi dla dzieci. Nowy ustnik i zakrętka to w sumie milionowe kwoty - opowiada.
Doypacki to opakowania w formie torebek bądź saszetek, które można postawić. Najczęściej korzystają z nich producenci karmy dla zwierząt, ale w kontekście nakrętek chodzi o musy owocowe czy inne tubkowe przekąski np. budynie.
Jednak zdaniem Roberta Szymana, dyrektora generalnego Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych musów owocowych nowa dyrektywa nie obowiązuje.
- Objęte nowymi regulacjami są: woda i napoje, soki oraz napoje mleczne w butelkach z tworzyw sztucznych, opakowaniach do żywności płynnej, czy opakowaniach giętkich jak np. pouch (doypacki/sakiewki - przyp.red). Natomiast inne produkty, jak np. musy owocowe, ocet, olej nie są objęte tą regulacją. Problem w tym, że konsumenci nie rozumieją, w jakim celu wprowadzono dyrektywę. Nikt im tego nie wyjaśnił i często sądzą, że np. butelki z przytwierdzoną nakrętką to wada produkcyjna - podkreśla Szyman.
Musy owocowe pakowane są w sakiewki/pouche, ale z dyrektywy je wykluczono. Co nie znaczy, że nie znajdą się tam w przyszłości.
Musy są poza regulacją, pomimo że pouche wykonano z tworzywa sztucznego. Jednakże dyrektywa i ustawa transponująca odnoszą się do zawartości opakowania z tworzywa sztucznego - dodaje Szyman.
W tych produktach będzie przytwierdzona nakrętka
Które produkty w takiej sytuacji od lipca będą mieć przytwierdzone na stałe nakrętki?
Szyman wylicza, że do pojemników na napoje zalicza się: butelki (sztywne pojemniki na napoje o wąskiej szyjce lub wąskim ustniku), opakowania wielomateriałowe (typu karton na mleko), wielowarstwowe tubki z tworzywa sztucznego (opakowania typu pouch, ale zawierające np. sok, a nie mus).
- Opakowaniami na napoje objętymi obowiązkiem przymocowania nakrętek i wieczek zgodnie z ustawą są: opakowania na płyn przeznaczony do bezpośredniego wypicia, bez konieczności poddania go obróbce. W szczególności na wodę, sok, nektar, mleko, jogurt i inny pitny produkt mleczny, napój alkoholowy, z wyłączeniem płynów będących produktami leczniczymi, wyrobami medycznymi oraz żywnością specjalnego przeznaczenia medycznego typu m.in. nutridrinki czy żywność dla niemowląt - tłumaczy Szyman. I dodaje, że regulacja dotyczy produktów do 3 l pojemności.
Chodzi o środowisko
UE wyjaśnia, że celem dyrektywy jest "zapobieganie wpływowi niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko i zmniejszanie tego wpływu oraz zachęcanie do przechodzenia na gospodarkę o obiegu zamkniętym w całej Unii Europejskiej (UE)". Chodzi o to, żeby do obrotu nie wprowadzać produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, które można zastąpić przystępnymi cenowo i bardziej zrównoważonymi produktami alternatywnymi.
- Dzięki temu rozwiązaniu odkręcone nakrętki nie trafią do środowiska naturalnego, gdzie nigdy nie powinny się znaleźć, tylko wraz z butelką zostaną poddane recyklingowi. Współczesne linie do przetwarzania tworzyw sztucznych doskonale radzą sobie z rozdzieleniem różnych rodzajów tworzyw. Dzięki przymocowaniu nakrętki do butelki, nakrętki te nie trafią do tzw. frakcji drobnej, a co za tym idzie do spalarni lub na wysypisko - podkreśla Martyna Węgrzyn z grupy Danone, do której należy m.in. Żywiec Zdrój.
Robert Szyman zwraca uwagę, że nakrętki zaśmiecały m.in. europejskie plaże.
- Napoje w 40 proc. spożywamy poza miejscem zamieszkania. Analizy nabrzeży morskich pokazały, że nakrętki znalazły się w dziesiątce najczęstszych odpadów z tworzyw sztucznych, które znajdowano na plażach. Dlatego nakrętki pojawiły się w unijnych regulacjach - podsumowuje.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu