Oleśnicka spółka, która do tej pory zatrudniała blisko 160 osób, naprawiała i modernizowała tabor kolejowy, także dla PKP Intercity. Jeden z większych wygranych przez nią ostatnio przetargów, to ten na naprawę 20 lokomotyw. Sytuację finansową firmy mocno nadwyrężyła jednak pandemia. Mniej kursów pociągów oznaczało mniej napraw okresowych, a co za tym idzie także mniej zamówień. Spółka popadła w tarapaty finansowe.
Portal "Rynek Kolejowy" informował już wcześniej, że spółka utraciła płynność finansową i potrzebna była restrukturyzacja długu, ale plan został odrzucony. Według informacji portalu – przez syndyka ZNTK. Nie udała się też emisja obligacji, syndyk złożył więc wniosek o upadłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Solidarność: sytuacja jest patowa
Sytuacja wygląda tak, że nie wygląda. Zakład jest zamknięty, wyłączyli nawet prąd, a pracownicy nie mają wypłat od kilku miesięcy. Nawet nie ma komu złożyć wypowiedzeń. Pracownicy nie mają co liczyć na zasiłki, bo nikt im nie wystawi świadectwa pracy. Kierownictwo firmy i kadry nie pracuje. Sytuacja jest dramatyczna i patowa – mówi w rozmowie z money.pl Jan Matyszczak, szef Związku Zawodowego NSZZ "Solidarność".
Według związkowców sytuację pogorszył fakt, że spółka nie otrzymała zapłaty od PKP Intercity za zrealizowanie części zamówienia. Chodzi o niemałą kwotę, bo 2,4 mln zł. – Za te pieniądze pracownicy dostaliby wynagrodzenia, ale ich nie otrzymaliśmy – mówi rozżalony Matyszczak.
Państwowy przewoźnik zapewnia money.pl, że działa zgodnie z prawem.
PKP Intercity rozlicza się z firmą Olkol zgodnie z zapisami kontraktów. Płatności dokonywane są z uwzględnieniem obecnego statusu tejże spółki, w tym szczególnie zajęć komorniczych. Podkreślamy, że sytuacja spółki Olkol nie wynika z zaniechania płatności przez PKP Intercity S.A. – informuje Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity w odpowiedzi na nasze pytania.
Poseł: wstrzymanie płatności to jak wbicie noża w plecy
O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że postanowił zainterweniować wrocławski poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Zwróciłem się do Ministra Aktywów Państwowych z interwencją, bo to właściwie w jego rękach leży los setek pracowników oleśnickiej firmy Olkol. Firma jest solidnym podmiotem, który od lat realizował duże zamówienia. Wstrzymanie płatności przez PKP Intercity to wbicie noża w plecy tej firmie – mówi money.pl polityk Lewicy.
Parlamentarzysta dodaje, że od kilku tygodni próbuje "dobić się" do ministerstwa Jacka Sasina z prośbą o spotkanie, ale jak do tej pory bezskutecznie. – A sprawa jest niezwykle istotna społecznie. Prace może stracić kilkaset osób, a w efekcie około tysiąca osób, bo przecież pracownicy mają swoje rodziny i staną przed widmem biedy. PKP Intercity to spółka publiczna i powinna także realizować cele społeczne. Odblokowanie płatności musi nastąpić natychmiast – uważa Krzysztof Śmiszek.
W poniedziałek wysłaliśmy pytania do Ministerstwa Aktywów Państwowych, zapytaliśmy, czy resort w związku z poselską interwencją zamierza przyjrzeć się sytuacji w firmie Olkol i czy przewiduje jakiekolwiek działania w tej sprawie. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Olkol do tej pory świadczył usługi w zakresie naprawy i modernizacji taboru kolejowego, a w szczególności lokomotyw elektrycznych. Spółka powstała w 2015 r. W trakcie serwisu taboru kolejowego Olkol wykonywał między innymi weryfikację i kompleksową naprawę zestawów kołowych, silników trakcyjnych, aparatury i maszyn pomocniczych z lokomotyw elektrycznych.
Wśród klientów korzystających z usług firmy byli przewoźnicy kolejowi i dysponenci taboru kolejowego, w tym m.in. PKP Intercity, PKP Cargo, czy Industrial Division.
Malwina Gadawa, dziennikarka Money.pl