Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Narasta problem w Europie. Nie ma kto uczyć dzieci

42
Podziel się:

Pokoje nauczycielskie świecą pustkami, w przeciwieństwie do klas, które są przepełnione. Państwa Europy Zachodniej zgłaszają braki nauczycieli. We Francji związki zawodowe alarmują, że nawet co druga szkoła ma niedobór kadr. W Niemczech wakaty liczy się w tysiącach. Problem ten dotknął też Polski.

Narasta problem w Europie. Nie ma kto uczyć dzieci
Edukacja. Brakuje nauczycieli w szkołach. Problem podobny jak w Polsce zgłaszają też Niemcy i Francja (zdj. ilustracyjne) (Getty Images, Europa Press 2023)

Rok szkolny ruszył z kopyta. Dla uczniów skończyły się wakacje; z kolei dla dyrektorów placówek rozpoczął się gorączkowy okres "łatania dziur" kadrowych w planach lekcji. Problem topniejących pracowników w oświacie obecny jest od wielu lat, lecz stale się nasila. Pokazują to przykłady z Francji i Niemiec.

We Francji co druga szkoła z brakami kadrowymi

I tak francuskie związki zawodowe nauczycieli SNES-FSU sugerują, że w 58 proc. gimnazjów i szkół średnich brakuje co najmniej jednego nauczyciela – informuje dziennik "Le Monde". Związkowcy podkreślają, że władzy nie udało się spełnić obietnicy, gdyż rządzący zapewniali, że po rozpoczęciu roku szkolnego "przed każdą klasą stanie nauczyciel".

Jeszcze pod koniec sierpnia minister edukacji Gabriel Attal zapewniał, że ten rok szkolny będzie zorganizowany "w lepszych warunkach" niż poprzedni. Wskazał, że liczba stanowisk nieobsadzonych wynosi ok. 3 tys., w tym 1850 w szkołach średnich. Z jego słów wynikało, że cały czas trwa rekrutacja pracowników kontraktowych, aby uzupełnić wakaty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Szefowa SNES-FSU Sophie Venetitay stwierdziła, że nie widać zauważalnego postępu między początkiem roku szkolnego w 2022 r. a początkiem roku szkolnego w 2023 r. W poprzednim roku w 60 proc. gimnazjów i liceów brakowało co najmniej jednego nauczyciela. – Musimy łatać plany zajęć – twierdzi.

We Francji brakuje przede wszystkim nauczycieli języka angielskiego, matematyki, literatury współczesnej i nauk inżynieryjnych. Związkowcy są zdania, że przedstawiciele oświaty odchodzą głównie z powodu niezadowalających płac. Edukator zarabia średnio w zależności od stażu i kwalifikacji 2-3,5 tys. euro miesięcznie, doświadczeni pedagodzy zarabiają około 4 tys. euro, a dyrektorzy szkół otrzymują 8-9 tys. euro.

W Niemczech wakaty liczone w tysiącach

W Niemczech z kolei portal rnd.de przeprowadził ankietę w ministerstwa edukacji wszystkich 16 krajów związkowych. Wynika z niej, że u naszych sąsiadów brakuje łącznie 14 466 nauczycieli. Od ostatniej ankiety liczba nieobsadzonych stanowisk wzrosła o 2125.

Największy niedobór zgłosił land Nadrenia Północna-Westfalia z 6 715 wakatami w pełnym wymiarze godzin. Kolejna jest Dolna Saksonia (1760 wakatów), a następny Berlin (1400 wakatów).

Odwrotną sytuację zanotowano w Bawarii i Kraju Saary nie ma niedoborów. Szlezwik-Holsztyn z kolei ma niskie zapotrzebowanie w stosunku do średniej krajowej. Ten kraj związkowy poszukuje 133 nauczycieli. Natomiast Brema potrzebuje 86 specjalistów, Meklemburgia-Pomorze Przednie – 157, a Nadrenia-Palatynat – 170.

Problem widoczny też w Polsce

Inne państwa europejskie też borykają się z brakami kadrowymi w szkołach. W sierpniu "De Telegraaf" podał, że ze względu na ogromny niedobór nauczycieli w Niderlandach ok. 40 proc. szkół podstawowych w Amsterdamie zatrudnia niewykwalifikowanych pracowników. Z tym problemem zmaga się też Polska.

Media już jakiś czas temu informowały, że w naszym kraju brakuje ok. 4,3 tys. rąk do pracy w szkołach. Minister edukacji i nauki jednak podkreślił, że dane te wliczają też innych specjalistów pracujących w placówkach oświatowych, np. logopedów, psychologów, pedagogów specjalnych.

Nauczycieli, którzy wypełniają siatkę godzin i realizują podstawy programowe brakuje. Według informacji kuratoriów oświaty – 2,9 tys., przy czym to nie jest 2,9 tys. pełnych etatów. To jest również 2, 4, 10 godzin – i razem to jest 2,9 tys. wakatów – przekazał Przemysław Czarnek.

Jak pisaliśmy w money.pl, nauczyciele odpływają z zawodu m.in. ze względu na niskie płace. Początkujący pedagog może liczyć na wynagrodzenie rzędu 3690 zł brutto. Więcej zarobi np. w dyskontach czy w sieciach restauracji fast food.

Mimo iż nauczyciele mają zapewnioną podwyżkę płac rzędu 12,3 proc., to jednak wciąż nie zadowala to związków zawodowych, które domagają się 20-proc. wzrostów wynagrodzeń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(42)
WYRÓŻNIONE
KONFEDERACJA
rok temu
Jeśli we współczesnej zlewaciałej szkole dorosły człowiek jakim jest nauczyciel musi stawać na baczność i usprawiedliwiać się przed smarkaczem z podstawówki to nikt normalny w takiej instytucji pracować nie będzie.
Ala
rok temu
Powód tego jest banalnie prosty! uczniowie mają większe prawa niż nauczyciela , stąd takie bezkarne rozwydrzenie dzieciaków !!!!
Zudzony ignor...
rok temu
No cóż... Uczeń i rodzic zawsze mają rację! No to nauczyciele odchodzą z pracy, bo jak rozwydrzonego bachora zdyscyplinować? Jak w szkole będzie TOTALNY ZAKAZ posiadania srajfonów na lekcjach i do tego będą kamery obejmujące uczniów w czasie lekcji, a zwłaszcza z dźwiękiem, żeby rodzic usłyszał czy "nauczyciel się uwziął", czy raczej uczeń jest NIEUKIEM i LESEREM! Uczeń ma Prawo do KORZYSTANIA z darmowej nauki, ale może obowiązek edukacyjny realizować w odpłatnej placówce! I to jest JEDYNE PRAWO UCZNIA! Wszystkie inne, to tylko debilizmy, których ceną jest opuszczanie etatów przez nauczycieli! Uczeń ma REALIZOWAĆ wymagania nauczyciela, a jak mu te wymagania nie pasują, to do innej placówki! PONADTO placówka edukacyjna MUSI mieć prawo usuwania ze swoich szeregów uczniów, którzy nie realizują zamierzeń placówki, czyli np. średniej ocen nie mniejszej niż czwórka! Jak uczeń jest za mało zdolny, to do szkoły o niższych wymaganiach albo nawet do szkoły specjalnej! BEZ SELEKCJI w szkole NIGDY NIE BĘDZIE DOBRYCH KADR w dowolnym zawodzie! Zwłaszcza w medycynie i prawie, że o naukach inżynierskich czy ścisłych nie wspomnę! Poziom uczelni znacząco się OBNIŻYŁ od czasy gdy zamiast egzaminów wstępnych uczelnia przyjmuje na podstawie ocen ze szkoły niższego szczebla edukacyjnego! KAŻDA uczelnia MA MIEĆ PRAWO i OBOWIĄZEK segregować kandydatów na podstawie wyników egzaminu wstępnego! kandydat miał słabszy dzień? A jak będzie miał słabszy dzień i pacjent umrze, to też trzeba będzie lekarza usprawiedliwić bo miał słabszy dzień?! DLATEGO bez debilizmów w edukacji tylko reżim nauki i pracy w domu! A kto chce mieć dłużej dzieciństwo to niech nie pcha się na studia gdy nie ma wiedzy wymaganej i predyspozycji do zawodu!! KIEDY wreszcie MEN zacznie realizować selekcję talentów, a nie prowadzić debilizm edukacyjny polegający na wyrównywaniu poziomów! Trudno wymagać aby uczeń z ograniczeniami intelektualnymi NIE OPÓŹNIAŁ procesu dydaktycznego uczniów błyskotliwych! A problem z wyzywaniem w szkole? Usunięcie do właściwej szkoły takiego ucznia gdzie będzie wśród podobnych sobie, ZLIKWIDUJE problem stygmatyzacji mniej zdolnych! WYSTARCZY ZADBAĆ ABY NIE ZNAJDOWALI się w środowisku gdzie ich niedoskonałość jest widoczna na tle innych uczniów!! Do roboty Ministerstwo Edukacji Narodowej! Zabronić noszenia komórek na lekcjach! Jak rodzić będzie potrzebował zadzwonić do ucznia, to jest sekretariat szkoły! Szkoły mają mieć tereny zamknięte, aby uczniowie NIE MOGLI się oddalić ze szkoły! odpadnie problem wagarów! I wiele innych rozwiązań możliwych w dobie powszechnego onanizmu cyfryzacją!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (42)
je rzy
2 miesiące temu
Jest pewna prawda ,skrzętnie pomijana że ok.20 tys.pedagogów/w tym katechetów/ przebywa na urlopach zdrowotnych.Ogłoszenia w kuratoriach w większości to roczne zastępstwa.3 lata urlopów na poratowanie zdrowia to ewenement na skalę światową.Jednak przy kolejnych żądaniach podwyżek chętnie wykazuje się braki nauczycieli w szkołach.
Kielczanin40+
7 miesięcy temu
Niby mógłbym dosyć łatwo zostać nauczycielem, ale jeśli sobie pomyślę że miałbym uczyć przeladowany program "po łebkach", wg innego klucza niż ciągów przyczynowo - skutkowych i obecnych skutkach, analogiach, że rodzice dzieci podwazaliby mój autorytet a jednocześnie wymagania mieli jak od prywatnego korepetytora, że nie mógłbym oczekiwać przyzwoitego zachowania, a to wszystko za 3-4 k PLN bez premii zależnej od późniejszych zarobków absolwentów... Bez możliwości wprowadzania wiedzy praktycznej w zastosowaniu. To chyba po to żeby wykonywać pracę na odwal się czyli tak jak większość nauczycieli. A że uczono mnie by robic coś solidnie albo wcale - to nie uczę. Zresztą obiecałem to na studiach wykładowczyni przedmiotu Dydaktyka.
Yuui
9 miesięcy temu
12proc? A miało by 30 niby
mik
10 miesięcy temu
W komentarzach widać, że niektórzy nie raczyli przeczytać artykułu, w którym przedstawione są fakty i to głównie z innych krajów, a nie żadne nieuzasadnione narzekania polskich belfrów! Żenujące są w tym kontekście te "inteligentne" uszczypliwości co do pensum lub długości urlopów polskich nauczycieli, więc nie warto nawet tłumaczyć po raz setny, że dalekie to od prawdy! I tak nie przyjmą tego do wiadomości! Rzeczywistość jest taka, że miejscami coraz bardziej brakuje nauczycieli, więc wystarczy choć na chwilę uruchomić myślenie, żeby zrozumieć, że nie pasuje to nijak do wyidealizowanego obrazu zawodu nauczyciela. Gdyby był tak niesamowicie atrakcyjny pod każdym względem - nakład pracy, odpowiedzialność, czas, płace i inne przywileje, to o każdy etat rywalizowałaby gromadka chętnych. Skoro tak ewidentnie nie jest, to warto się zastanowić dlaczego.
Ogór
rok temu
To może niech nauczyciele pochwalą sie ilością urlopu i czasem pracy, nauczyciel przedszkolny 35 dni urlopu i pensum 20 godzin to wychodzi 4 godziny pracy dziennie, nauczyciel z podstawówki i liceum 56 dni urlopu i pensum 18 godzin dziennie to wychodzi 3,6 godziny pracy dziennie, statystyczny Kowalski 20 dni urlopu i 8 godzin pracy dziennie.
...
Następna strona