Na wspólnej konferencji prasowej wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin i minister finansów Tadeusz Kościński wspólnie przedstawili formy pomocy dla przedsiębiorców dotkniętych koronawirusowymi obostrzeniami.
Tarcza 6.0
Gowin zwrócił uwagę na nowy pakiet pomocowy, który przed dwoma dniami podpisał prezydent Andrzej Duda. Chodzi o tzw. tarczę 6.0.
Wicepremier zapowiedział też, że państwo ma refinansować w 70-proc. koszty stałe tym firmom, których działalność wstrzymały obostrzenia. Na nową "tarczę pomocą" trafi nawet 40 mld złotych.
- Chcę podkreślić, że te środki trafią nie do całej gospodarki, ale właśnie punktowo, do firm, które nie mogą działać przez obecne obostrzenia - podkreślił Gowin.
- Pieniądze dla tych branż zaczną płynąć jeszcze w grudniu. Będzie to postojowe, zawieszenie ZUS i dotacje w wysokoci 5 tys. dla firm. Będzie też kolejna tarcza i będą to środki niebagatelne. Sukcesywnie pracujemy też nad rozwiązaniami, które nazwaliśmy tarczą prawną - mówił wicepremier Jarosław Gowin.
Jak zaznaczył, polski rząd chce w ten sposób zapewnić pracodawcom pomoc prawną, która umożliwi im przetrwanie okresu narodowej kwarantanny.
- Chcę państwa też poinformować, że polski rząd negocjuje z Komisją Europejską zgody na kolejne pakiety pomocowe. Mam dobrą wiadomość: KE zgodziła się na przedłużenie wszystkich pakietów pomocowych, które funkcjonowały dotychczas. Zgodziła się również na umorzenie w 100 proc. pomocy z PFR przyznanej wiosną - ogłosił Gowin.
Chodzi o tzw. tarczę finansową Polskiego Funduszu Rozwoju, w ramach której przedsiębiorcy otrzymali pożyczki na przetrwanie biznesu. Aby jednak zostały one umorzone, musieli oni utrzymać zatrudnienie z lutego lub z marca, kiedy to zwracali się do PFR o wsparcie. Nie mogli również zawiesić działalności ani zamknąć firmy.
Finanse publiczne "relatywnie zdrowe"
Natomiast minister finansów skupił się przede wszystkim na kondycji budżetu Polski. Stwierdził, że nasz kraj przechodzi "jedną z najpłytszych recesji" ze wszystkich państw dotkniętych kryzysem. W ocenie Kościńskiego finanse publiczne są "stabilne i relatywnie zdrowe".
- Tegoroczny budżet daje nam możliwość deficytu w wysokości na 109 mld złotych, skorzystamy z tej okazji, żeby zabezpieczyć pieniądze na przyszłoroczne programy socjalne - zapewnił szef MF. Podkreślił jednocześnie, że wypłaty 13. i 14. emerytur oraz 500+ są niezagrożone.
Kościński zwrócił również uwagę, że Sejm uchwalił w ciągu ostatnich godzin budżet na rok 2021. Ocenił go jako wystarczający, aby przezwyciężyć skutki kryzysu wywołanego pandemią SARS-CoV-2.
Szef ministerstwa finansów podkreślił, że przyszłoroczny deficyt jest planowany na poziomie 82 mld złotych. Jak ocenił Kościński, to jest "poduszka finansowa", zabezpieczająca wystarczającą ilość pieniędzy na ewentualną trzecią czy czwartą falę pandemii.
- W razie potrzeby będziemy mogli sfinansować np. sektor zdrowia czy ratować miejsca pracy, albo pomóc sektorom, najbardziej dotkniętym obostrzeniami - powiedział
Z przedstawionych przez niego szacunków wynika, że po tegorocznej recesji w przyszłym roku czeka naszą gospodarkę odbicie. Kościński wskazał, że wzrost PKB w 2021 roku jest szacowany na ok. 4 proc.
Narodowa kwarantanna po świętach
- Od 28 grudnia do 17 stycznia wprowadzamy kwarantannę narodową. Dlatego całkowicie zamykamy hotele, również na ruch służbowy - zapowiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.
W ramach narodowej kwarantanny nie tylko hotele będą zamknięte. Podobny los spotkał galerie handlowe, te również nie będą mogły działać od 28 grudnia do 17 stycznia. Tak samo w przypadku stoków narciarskich.
Dodatkowo rząd zdecydował się na wprowadzenie zakazu przemieszczania się między miastami w Sylwestra. - Nie będzie można poruszać się z miasta do miasta od godz. 19.00 dnia 31 grudnia do godz. 6.00 dnia 1 stycznia - wyjaśnił Niedzielski.
Wcześniej omyłko wskazał godz. 21 jako początek obowiązywania zakazu.
Za złamanie restrykcji w noc sylwestrową będą groziły mandaty, te policyjne to 500 złotych. Skierowanie wniosku do sanepidu będzie groziło nawet grzywną w wysokości 30 tys. złotych.