Gazeta przypomina, że przychody ze sprzedaży Grupy Azoty wyniosły w 2023 r. niespełna 13,55 mld zł, co oznacza spadek w stosunku do 2022 r. o 45 proc. Koncern miał prawie 1,37 mld zł straty EBITDA i 3,29 mld zł straty netto. To oznacza, że z naddatkiem zniwelował cały zysk netto grupy z ośmiu wcześniejszych lat (w okresie 2015-22 skumulowany wynik finansowy wyniósł prawie 3,26 mld zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak złych wyników Grupa Azoty nie miała nigdy. Dotychczas najgorszy w jej historii był 2009 r., kiedy przy sprzedaży na poziomie 1,21 mld zł miała zaledwie 66,5 mln zł zysku EBITDA i 4,25 mln zł straty netto - podała gazeta.
Adam Leszkiewicz, prezes Grupy Azoty, cytowany przez "PB" ocenia, że zabrakło działań naprawczych, które mogły chociaż zostać zobrazowane w planie naprawczym czy w planie restrukturyzacyjnym. - Chcemy opracować i uruchomić plan działań naprawczych - mówił Leszkiewicz.
Gazeta dodała, że firma jest o tyle w trudnej sytuacji, że kwestie zdobycia kapitału musi konsultować z instytucjami finansowymi, które ją kredytują. - Ponieważ już wiele miesięcy temu złamała zasady kredytowania, wciąż prowadzi z bankami rozmowy na temat warunków przedłużenia finansowania. Kilka dni temu zawarła kolejne miesięczne porozumienie w tej sprawie - poinformowała.
Zdaniem wiceprezesa Grupy Azoty ds. finansowych Andrzeja Skolmowskiego ustabilizowanie wyników finansowych może potrwać nawet dwa lata. - Nie publikujemy prognoz, więc mogę powiedzieć tylko tyle, że 2024 r. będzie nadal wymagający i jest za wcześnie, aby mówić, czy jest na koniec roku szansa na dodatni wynik finansowy - dodał Skolmowski.
Prezes zapewnia, że nie bierze pod uwagę pozbycia się gdańskich Fosforów, bo jest to podmiot potrzebny grupie, szczególnie w kwestiach logistycznych. - Co do pozostałych aktywów i spółek to wszystkie opcje są na stole - wskazał Leszkiewicz. Skarb Państwa ma mniejszościowe pakiety akcji w Grupie Azoty.