Kwota ta to równowartość ponad 685 mln zł, licząc według dzisiejszego kursu. W ramach inwestycji w porcie położonym w dzielnicy Karosta powstaną nowe nabrzeża, rozbudowana zostanie też infrastruktura pomocnicza, a basen portowy będzie pogłębiony.
Andris Spruds skomentował, że prace znacząco wzmocnią łotewskie możliwości przyjmowania sił Sojuszu Północnoatlantyckiego. Z kolei premier Łotwy Evika Silina, która odwiedziła w piątek Lipawę, oceniła, że decyzja NATO o przekazaniu pieniędzy na rozbudowę portu "wzmocni zdolności obronne kraju i będzie stanowić duży wkład w gospodarkę miasta".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzielnica Karosta powstała w XIX wieku jako twierdza i port wojenny (takie właśnie jest znaczenie tego słowa w języku łotewskim). W czasach ZSRR była obszarem zamkniętym i bazą sowieckiej Floty Bałtyckiej.
Mija 20 lat od wejścia Łotwy do NATO
Łotwa weszła do NATO w 2004 roku - razem z Litwą, Estonią, Bułgarią, Rumunią, Słowacją i Słowenią. Sigita Struberga, sekretarz generalna Łotewskiej Organizacji Transatlantyckiej, mówiła pod koniec marca w rozmowie z PAP, że przystąpienie do NATO było dla krajów bałtyckich "najmądrzejszą decyzją" i "zręcznym wykorzystaniem okazji", z której nie miały szansy skorzystać niektóre inne kraje byłego ZSRR.
Jej zdaniem gdyby nie przystąpienie do NATO, Litwa, Łotwa i Estonia byłyby "łatwym celem dla Rosji" i nie wiadomo, czy Putin zaatakowałby teraz Ukrainę, czy kraje bałtyckie.
- Jeśli chodzi o naszą rolę w Sojuszu, to według mnie z odbiorców bezpieczeństwa staliśmy się równorzędnymi partnerami w NATO. Oczywiście nie można porównywać wkładu Łotwy i USA, ale i tak uważam, że jesteśmy równoprawnymi partnerami i wraz z innymi krajami również jesteśmy dostawcami bezpieczeństwa - dodała łotewska ekspertka.
Chcą zbudować "bałtycką linię obrony"
Władze Łotwy budują obecnie płot na swojej wschodniej granicy, by zapobiegać przedostawaniu się do kraju nielegalnych imigrantów. Przyjęły też plan budowy na wschodniej granicy infrastruktury obronnej, którego koszt oszacowano na ponad 300 mln euro. To część projektu zwanego "bałtycką linią obrony", czyli inicjatywy trzech państw bałtyckich, mającej na celu odstraszanie i w razie potrzeby ochronę przed zagrożeniami natury militarnej.