Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Płatna współpraca z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości

Nauczanie zdalne vs e-learning. Na co się zdecydować?

Podziel się:

Nauka na odległość stała się po pandemii COVID-19 jedną z równoprawnych i często wykorzystywanych metod zdobywana wiedzy. Czym różni się nauczanie zdalne od e-learningu? Która z metod jest lepsza i czego wymaga zarówno od nauczyciela, jak i ucznia czy słuchacza?

Nauczanie zdalne vs e-learning. Na co się zdecydować?
(unplash)

Choć e-learning znany był już od dawna, a samo pojęcie wprowadzono w 

1999 r., do niedawna korzystano z niego w ograniczonym zakresie. Kursy specjalistyczne przygotowywano przeważnie dla firm. Zwykli użytkownicy internetu mieli do dyspozycji szkolenia dotyczące różnorakich hobby (nauka szydełkowania, robienia na drutach czy tutoriale prac plastycznych), m.in. na kanale YouTube.

Wszystko przez lockdown

Prawdziwą rewolucję przyniosła pandemia COVID-19. E-nauka stała się wówczas niezbędna. Lockdowny uniemożliwiały kontakt bezpośredni, więc edukacja z wykorzystaniem technologii była koniecznością. Co prawda nie wszyscy nauczyciele i wykładowcy byli na to gotowi, ale z czasem, dzięki licznym dostępnym szkoleniom i instrukcjom, zaczęli w pełni wykorzystywać dostępne internetowe narzędzia. Ograniczenia bezpośrednich kontaktów już nie obowiązują, ale e-nauka, choć teraz nie masowa, nadal ma się dobrze. Funkcjonują dwa jej rodzaje: nauka zdalna oraz e-learning. Pierwsza nazywana jest także nauką synchroniczną – odbywa się w czasie rzeczywistym za pośrednictwem internetu w formie wirtualnej lekcji czy kursu, w którym uczestniczą obie strony: nadawca i odbiorca treści. Z kolei

e-learning cechuje asynchronia – uczeń sięga po wiedzę w wybranym przez siebie momencie.

E-learning: ograniczenia i wyzwania przyszłości

E-learning jest przyszłościową i niezwykle obiecującą formą nauczania, zwłaszcza w przypadku przedsiębiorstw. Internet i odpowiedni sprzęt mają w końcu prawie wszyscy. E-nauka jest tańsza od zwykłych stacjonarnych szkoleń. Jest też bardziej aktualna: nowe dane można natychmiast poprawić i dostarczyć szkolonym pracownikom. Jest także wygodniejsza w odbiorze, bo pracownik może dopasować porę nauki do swojego grafiku. Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że firma odpowiednio dobierze szkolenia, dostosuje je do potrzeb oraz możliwości (kompetencje cyfrowe) użytkowników oraz założeń szkoleniowych firmy.

Nowoczesne technologie AR czy VR sprawiają, że kursy są coraz bardziej angażujące i efektywne, a dodatkowo wykorzystują najnowsze osiągnięcia neurodydaktyki. E-nauka jest elastyczna: możliwa z dowolnego miejsca na świecie, w przypadku szkoleń asynchronicznych – dostępna bez ograniczeń. Co ważne, zmienia wizerunek firmy na przyjazną pracownikom i ogranicza ich fluktuację. Zatrudnieni w firmie rzadziej zmieniają pracę, jeśli oferuje im się dobre szkolenia. Rozwój metod e-learningowych zmierza w kierunku coraz lepszej interakcji szkolonego i szkolącego. A co najważniejsze, jak mówi Iwona Wieczorek, ekspertka m.in. w obszarze e-learningu i zarządzania wiedzą w organizacji, efekt wprowadzenia e-learningu w przedsiębiorstwie można zmierzyć na różne sposoby. Najprostsza jest skala Kirkpatricka, która skupia się na czterech poziomach: reakcji uczestników, tego, czego się nauczyli, jak zmienili swoje zachowanie i jakie są ostateczne zmiany wskaźników biznesu. Efekt można także ocenić za pomocą ROI (Return on Investment) i ROE (Return on Expectations). ROI, czyli zwrot z inwestycji, to twarde dane finansowe. ROE to zwrot z oczekiwań, pokazujący, czy szkolenie zwiększyło zadowolenie pracowników i zmieniło wizerunek firmy na dbającą o aktualną wiedzę zatrudnionych tam ludzi (mniejsza fluktuacja, większa liczba składanych CV, szansa na zatrudnienie wybitnych fachowców, których kusi możliwość rozwoju zawodowego).

Wartość rynku e-nauki w 2022 roku w USA wyniosła prawie 400 mld dolarów. Za 10 lat, w 2032 roku ma to być już bilion dolarów. E-learning powoli staje się lekarstwem na brak wykwalifikowanych kadr, zwłaszcza w sektorze produkcji. To również metoda na tańszy i powszechniejszy dostęp do edukacji na poziomie szkół wyższych.

Najistotniejszymi wyzwaniami dla tej formy edukacji jest rozwój sieci cyfrowej, przekształcanie nauczania zdalnego w kierunku zwiększenia interaktywności oraz dbałość o higienę cyfrową zarówno prowadzących, jak i uczestników. Długotrwałe korzystanie z komputerów negatywnie wpływa na zdrowie (siedzący tryb życia) oraz psychikę (ograniczone kontakty społeczne, poczucie osamotnienia, inna optyka – to, co wirtualne, staje się bardziej realne). E-nauka w dużych dawkach może zaszkodzić.

Każdy rodzaj e-nauki ma dodatkowo swoje plusy i minusy. Przyjrzyjmy się im.

Tu i teraz, czyli zdalnie

Nauka zdalna to inaczej nauka w czasie rzeczywistym. Prowadzący kurs, nauczyciel czy szkoleniowiec łączy się z odbiorcą: uczniem, słuchaczem, kursantem, uczestnikiem warsztatów za pośrednictwem dowolnej platformy, tj. Zoom, Google Meet czy Teams. W ten sposób można prowadzić webinaria, warsztaty, spotkania, konferencje oraz transmisje na żywo. 

Zarówno prowadzący, jak i uczestnik szkolenia czy kursu mogą dołączyć do spotkania z dowolnego miejsca na świecie. To sprawia, że e-edukacja jest tańsza. Generuje mniejsze koszty (transport, ewentualne noclegi, wynajem sali, logistyka itp.). Te wydatki stanowią zwykle ponad 30 proc. budżetu szkolenia! Uczestnik takiego kursu czy warsztatu ma kontakt z prowadzącym. Możliwe jest zadawanie pytań czy dostosowanie szkolenia i tempa przekazywania wiedzy na bieżąco do potrzeb kursantów. Taki kontakt daje możliwości wymiany uwag na gorąco, informacji zwrotnej i wskazówek realizowanych w czasie rzeczywistym.

Zaangażować słuchacza

Opcje programów i platform szkoleniowych online umożliwiają także zajęcia w grupach i ćwiczenia o charakterze warsztatowym. Wystarczy przydzielić uczestników do tzw. pokoi, w których mają bezpośredni kontakt, i zlecić wykonanie określonego zadania problemowego. Gdy czas ćwiczenia w podgrupach mija, słuchacze mogą na forum publicznym podzielić się wnioskami z pozostałymi osobami biorącymi udział w szkoleniu. Takie rozwiązania są bardziej angażujące od tradycyjnych szkoleń ograniczających się jedynie do wykładów i prezentacji.

Bez nudy i na czas

Jakie są minusy szkoleń online? E-nauka wymaga od jej odbiorców dużej koncentracji. Choć własna kanapa jest najwygodniejszym miejscem do zdobywania wiedzy, dookoła nas znajduje się wiele rozpraszaczy: inni członkowie rodziny, zwierzęta czy obowiązki. Równie kłopotliwe może być uczestniczenie w nauczaniu synchronicznym w pracy. Dzwoniące telefony czy przychodzące e-maile mogą skutecznie odciągnąć nas od nauki. Rozproszenie uwagi ma znaczący wpływ na wydajność e-szkolenia. Uczestnicy takiego kursu po prostu nie przyswoją wystarczającej wiedzy.

Interesująco mówiący wykładowca będzie skupiał uwagę większej grupy odbiorców. Nudziarz szybko ich zniechęci. Prowadzący mają swoje standardy edukacyjne: ograniczają czas wykładów, ściśle ustalają i przestrzegają harmonogramu przerw. Monitorują także uwagę uczestników, np. obserwując ich na kamerach. To niezbędne, jeśli efektem nauki przez internet ma być duża retencja wiedzy. Aby umożliwić ewaluację i powrót do przekazanego materiału, szkolenia online są nagrywane i udostępniane, uczestnicy otrzymują elektronicznie materiały, tj. prezentacje, skrypty czy linki do potrzebnych artykułów, aby jeszcze później mogli do nich zajrzeć. Minusem e-szkoleń realizowanych synchronicznie jest czas. Dzień i godzina są ściśle określone, nie ma możliwości przesunięć czy zmian dla uczestników wynikających z niespodziewanych wydarzeń lub dodatkowych obowiązków.

Kiedy i jak chcesz, czyli e-nauka asynchroniczna

Nauka asynchroniczna nie wiąże czasowo wykładowcy z odbiorcą. Realizowana jest np. przez kursy dostępne w sieci, tutoriale albo wymianę korespondencji między prowadzącym a uczestnikiem. Ten pierwszy przekazuje materiał, zleca zapoznanie się z nim, zadaje zadania do wykonania. Szkolący się wykonuje polecenia, a pracę domową odsyła nauczycielowi do sprawdzenia.

E-learning, czyli co?

Podstawową formą asynchronicznego zdobywania wiedzy za pośrednictwem technologii i internetu jest oczywiście e-learning. W tej chwili istnieje już wiele odmian tej formy przekazywania wiedzy. Mikrolearning stosujemy na co dzień, korzystając z internetu. To niewielkie porcje wiedzy, które zdobywamy, czytając artykuły, oglądając zdjęcia, infografiki, animacje czy instruktaże. Znajdziemy je również na portalach społecznościowych jak Facebook czy Twitter. Należy jednak pamiętać, by sprawdzać wiarygodność tych źródeł. Chwytając w lot krótką informację, możemy dać się oszukać i, przekazując wiedzę dalej, przyczynić się do szerzenia fake newsów.

Najpopularniejszą formą e-learningu stał się obecnie v-learning, czyli video learning. W tej kategorii znajdziemy wszystkie filmy dostępne na platformach szkoleniowych i nie tylko. Odbiorcy już od wielu lat wybierają filmy i zdjęcia zamiast lektury. Coraz większą popularność zdobywa także a-learning, czyli audiolearning, czyli podcasty i audiobooki. Ostatnią formą – najbardziej obszerną, jeśli chodzi o zawartą wiedzę – jest digital learning. To e-edukacja z wykorzystaniem dostępnych cyfrowo zasobów wiedzy (jak e-booki), platform i programów służących zdobywaniu treści.

Dla zdyscyplinowanych

Kursy online asynchroniczne wydają się idealną formą nauki. Gwarantują łatwy i wygodny dostęp do wiedzy i edukacji na żądanie, w dowolnym czasie. To szczególnie korzystne dla bardzo zajętych menedżerów, ludzi o wypełnionych grafikach. Porę uczenia można dostosować nie tylko do swoich możliwości, lecz także przyzwyczajeń. Podstawowym warunkiem powodzenia asynchronicznych kursów jest samodyscyplina i zaangażowanie kursantów.

Nauka online rośnie w siłę

Według statystyk GUS-u z 2020 roku 90 proc. przedsiębiorstw oferujących szkolenia zawodowe wybiera inne formy szkoleń zamiast kursów. Firmy powyżej 250 pracowników wybierają aż 60 proc. szkoleń e-learningowych. W firmach zatrudniających od 50 do 250 pracowników e-nauka proponowana jest 45 proc. pracowników, a w małych firmach do 50 osób – 30 proc. zatrudnionym. Co ważne, w szkoleniach w sektorze przedsiębiorstw – bez względu na wielkość firmy – bierze udział już co drugi pracownik! Średnie koszty udziału pracownika w szkoleniu w 2020 roku w Polsce wyniosły 1673 zł, zaś wszystkie poniesione w związku ze szkoleniami wydatki stanowiły tylko 1 proc. kosztów pracy. Pracownicy spędzali na szkoleniach około 20 godzin rocznie.

Na świecie w 2022 roku udział rynku szkoleń online w ogólnej liczbie wszelkiego rodzaju innej edukacji wyniósł prawie 50 proc. Pozostałe formy to m.in. wirtualne klasy, szkolenie na urządzeniach przenośnych. Nic dziwnego, że prognozy do 2032 roku mówią o 14 proc. Skumulowanym Rocznym Wskaźniku Wzrostu (CAGR) usług e-learningowych.

Poznaj ofertę BUR

Nie zawsze w domowym czy firmowym budżecie mamy środki na to, aby się doszkalać. Dzięki Bazie Usług Rozwojowych (finansowanej z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój) możemy się uczyć, podnosić swoje kwalifikacje, zmieniać profesje i otrzymać na to nawet 80 proc. dofinansowania ze środków europejskich. W BUR usługi świadczone są w sześciu formach; oprócz usługi stacjonarnej wybrać można szkolenia zdalne i zdalne w czasie rzeczywistym oraz kombinacje tych trzech form.

Obecnie już ¼ wszystkich szkoleń w BUR odbywa się zdalnie, ta forma świadczenia usług weszła na stałe do oferty firm szkoleniowych. Coraz częściej do przygotowania swoich usług zdalnych firmy szkoleniowe wykorzystują narzędzia z obszaru EdTech (technologie edukacyjne), sztuczną inteligencję i wirtualną rzeczywistość. To wszystko sprawia, że usługi zdalne w BUR stają się atrakcyjniejsze i lepsze.

Zobacz również inne teksty z kampanii edukacyjnej promującej Bazę Usług Rozwojowych – finansowaną z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój – z wykorzystaniem idei lifelong learning:

Płatna współpraca z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.