Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Nauczyciele pilnie poszukiwani. Wysyp ofert na rynku. Szef MEiN: to normalne ruchy kadrowe

184
Podziel się:

Na rynku pracy widać wysyp ofert dla nauczycieli. Ich liczba na początku sierpnia sięgnęła 7,5 tysiąca. Jak wynika z raportu Grupy Progres, chętnych do podjęcia pracy w oświacie brakuje, m.in. z powodu niskich zarobków. Szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek przekonuje, że "dramatu kadrowego w szkołach nie ma", a obecnie w placówkach mamy do czynienia z normalnym ruchem kadrowym.

Nauczyciele pilnie poszukiwani. Wysyp ofert na rynku. Szef MEiN: to normalne ruchy kadrowe
Przemysław Czarnek (PAP, Albert Zawada)

Według danych zaprezentowanych przez ministra edukacji i nauki w polskich szkołach jest obecnie 13 229 wakatów. - Wobec 700 tys. nauczycieli w Polsce można to nazwać normalnymi ruchami kadrowymi - stwierdził Przemysław Czarnek w czwartek podczas konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przemysław Czarnek odpowiada nauczycielom. Uszczypliwy komentarz

Wysyp ofert pracy dla nauczycieli

Główny Urząd Statystyczny podaje, że w I kw. 2022 r. liczba nowo utworzonych miejsc pracy w polskim sektorze edukacji wynosiła 10,3 tys. W tym samym czasie zlikwidowano 1,9 tys. etatów, a do obsadzenia było w sumie 3,5 tys. stanowisk. Początek września oznacza kolejne wolne etaty, a to dla wielu szkół ogromne wyzwanie. Jak wynika z analiz Grupy Progres, tylko od 1 do 10 sierpnia pojawiło się na nich ponad 7,3 tys. ogłoszeń ws. pracy dotyczących zarówno wakatów, jak i pracy na zastępstwo. Najwięcej z nich odnotowano na Mazowszu i Małopolsce.

Obserwujemy rynek pracy i zauważamy na nim rosnące problemy kadrowe, które dotykają polskie szkoły. Biorąc pod uwagę popyt i podaż kandydatów, to ponad 7 tysięcy wolnych etatów, gdy chętnych do pracy brak jest ogromnym wyzwaniem. Szczególnie biorąc pod uwagę czas, który mamy do ich zapełnienia - godzina zero wybija 1 września - mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Jak podkreśla Dąbrowska, nauczyciele praktycznej nauki zawodu i przedmiotów zawodowych znajdują się na liście zawodów deficytowych od 2020 r. Podobnie jest w przypadku nauczycieli przedszkoli i nauczania wczesnoszkolnego, języków obcych, przedmiotów ogólnokształcących czy szkół specjalnych. - Na mapie kraju nie ma regionu, który - w poszczególnych powiatach - nie cierpiałby na deficyt kadrowy występujący w przedszkolach, szkołach podstawowych czy średnich - wskazuje wiceprezes Grupy Progres.

Podwyżka pensji to nie wszystko

Wśród najczęściej wymienianych powodów zniechęcających do pracy w zawodzie nauczyciela są nie tylko niskie zarobki. Równie często wskazywana jest też bardzo duża odpowiedzialność, obciążenie psychiczne i stres, a także brak wymaganych kwalifikacji. Płace mają pójść w górę - minister Czarnek zapowiedział podniesienie wynagrodzenia zasadniczego do 3424 zł od 1 września. - W ślad za wynagrodzeniem ma też pójść uproszczenie awansu zawodowego, który był zbyt skomplikowany - wskazał szef MEiN. Jak dodał, nastąpi również skrócenie dojścia do stopnia nauczyciela mianowanego o dwa lata.

To jednak może nie wystarczyć. Według Magdy Dąbrowskiej analiza rynkowa wyraźnie pokazuje, że kadra naukowa nie otrzymuje oczekiwanych wynagrodzeń, ale też informacji zwrotnej np. o tym, że ich praca jest wartością, że jest ważna. - Szkoły ratują się obecnie np. przyznając więcej godzin obecnym nauczycielom, którzy coraz częściej pracują na półtora lub nawet dwa etaty. Jednak taka konstrukcja ma gliniane nogi i nie sprawdzi się na dłuższą metę, bo wystarczy, że ktoś zachoruje albo zmieni pracę i znowu robi się kłopot - wskazuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(184)
WYRÓŻNIONE
321
2 lata temu
Współczuję nauczycielom hejt w necie oraz od mamy i taty Brajanka i Jesiki. A i w większości szkół zamordyz i mobing od dyrekcji. Dzieci tumany kolejowe z perspektywą na przyszłość jako youtuber, itp które nie muszą się uczyć bo po co. Przykre.
Nikt
2 lata temu
I jeszcze dodam. Bardzo WAS PROSZĘ młodzi ludzie. Nie kształcie się na kierunkach pedagogicznych bo będą WAS gnoić za te marne grosze. Nasza władza i nasze społeczeństwo. I to nie jest żaden hejt, to jest prawda. Ja już nie zmienię pracy bo już tyle zainwestowałam w studia magisterskie i podyplomowe i to nie jedne, żeby mieć etat. I już nie jestem pierwszej młodości. Mamy wieczór. Polecam film pod tytułem "Dzień Świra".
Ras
2 lata temu
Nie rozumiem ludzi ..zamiast pisać komentarze jak to w szkole dobrze jakie to zarobki świetne. To czemu tyle wolnych miejsc a wy piszący albo wasze dzieci i na wszystkim się znający nie pójdziecie pracować do szkoły. Jest szansa w tym roku a za dwa trzy lata będą brać obojętnie kogo ...... Zamiast hejtować to naprawdę warto rozważyć ....A jak wy już za starzy to chodzisz dzieci własne przekonajcie do pracy ...toż 2500 na rękę to dużo..A po 30 latach z dodatkami 3500 to też majątek...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (184)
wuefmen
rok temu
Ja jednak będę polecał swój zawód, jestem dyplomowanym nauczycielem wf niby się wszyscy śmieją, ale zobaczcie - żadnych klasówek sprawdzać nie muszę, pracuję 15 h/ tydzień, a no chyba wszyscy pamiętacie jak ten wf wygląda w polskiej szkole... z resztą jak chce zrobić jakieś cwiczenia to się krzywią, więc dam im tą przysłowiową już gałę i niech grają, przynajmniej trochę ruchu zażyją. Mam wakacje, ferie, sporo dodatkowych dni wolnych, i w razie potrzeby mogę 3 razy wziąć płatny roczny urlop. Pensja, fakt, na obecne czasy to nie są kokosy... tyle że do tego dochodzi mi 13, wysługa lat, dodatek wiejski i masa innych benefitów. A jak mam ochotę to zawsze po pracy mogę sobie dorobić, bo umówmy się - z nudów bym padł jakbym codziennie o 12:00 zasiadał w fotelu przed telewizorem.. ZUS już mam opłacony, także mam masę możlwiości na 2 etat. Także ja ze swojego zawodu jestem bardzo zadowolony i jak ktoś nie wie jeszcze co ze sobą zrobić to szczerze polecam.
jasnowidz
2 lata temu
Oczym ten człowiek mówi, sam chyba nie wie, Bo nawet za grosz nie ma orientacji ot tym co się dzieje i jak są zarządzane publiczne szkoły podstawowe. Takim przykładem jest szkoła podstawowa ne 392 w Warszawie na Żoliborzu. To co tam się dzieje to woła o pomstę do nieba i nie jest to odosobniona placówka w tej dzielnicy. Bo samorząd nie przejawia żadnego zaiteresowania.
jasnowidz
2 lata temu
Oczym ten człowiek mówi, sam chyba nie wie, Bo nawet za grosz nie ma orientacji ot tym co się dzieje i jak są zarządzane publiczne szkoły podstawowe. Takim przykładem jest szkoła podstawowa ne 392 w Warszawie na Żoliborzu. To co tam się dzieje to woła o pomstę do nieba i nie jest to odosobniona placówka w tej dzielnicy. Bo samorząd nie przejawia żadnego zaiteresowania.
SKuba
2 lata temu
1. W sytuacji braków kadrowych, jednocześnie obowiązują idiotyczne limity: nauczyciel w jednej placówce może mieć najwyżej 1,5 etatu. Więc np. nauczyciele przedmiotów zawodowych, zamiast otrzymać 1,8 czy 2 etaty w swojej szkole - chodzą "na wymiany". 1,5 u siebie, a kilka godzin w sąsiedniej szkole. W drodze mijają się z kolegą/koleżanką z drugiej szkoły, która podąża do ich placówki. Polska to bardzo dziwna kraj ... 2. Jako nauczyciel przedmiotów zawodowych mam pensum 20 godz. Osoby od ogólnych mają pensum 18 godz. To znaczy, że w ramach pensum 8 godz miesięcznie pracuję społecznie. To nie jest zachęta dla "zawodowców". Poważnie rozważam podziękowanie za pracę w tej roli i podjęcie pracy jako "ogólny" w podstawówce.
Henryk 15
2 lata temu
Czarnek wprowadzić chce książkę, nowy przedmiot "Biznes i zarządzanie". Pytanie. Czy będzie to książka autorstwa Rydzyka z Torunia???
...
Następna strona