Zasadnicza pensja nauczyciela dyplomowanego (najwyższy stopień awansu zawodowego) to w 2019 r. 3483 zł. Ale już jego "pełna" pensja to nieco ponad 5,6 tys zł brutto. - Bo znaczna część pensji to dodatki od samorządów - wyjaśniała minister Zalewska w TVP. Ministerstwo opublikowało też specjalną planszę z zarobkami.
Pytamy w MEN, o jakie dodatki chodzi. Słyszymy, że dodatków jest łącznie 15. Część z nich wprost zależy od wynagrodzenia zasadniczego (np. wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe). Ale są dodatki, których wysokość zależy już od samorządów. To na przykład dodatek za warunki pracy, dodatek dla wychowawcy czy dla dyrektora szkoły. Są też specjalne nagrody samorządowe.
To więc, ile zarabia nauczyciel, zależy w dużej mierze od tego, gdzie mieszka. - Weźmy dodatek dla wychowawców. Są gminy, w których taki dodatek to 50 zł, a są takie, w których można liczyć na 800 zł. Zdarza się, że wielkie różnice są w sąsiednich gminach, co powoduje spore komplikacje - słyszymy od urzędniczki z MEN.
Co na to ZNP? Sławomir Broniarz mówi w rozmowie z money.pl, że to po prostu manipulacja. Po pierwsze, mało który nauczyciel zarabia 5,6 tys. zł. Po drugie, spora część dodatków wynika wprost z wynagrodzenia zasadniczego. A po trzecie, większość nauczycieli dostaje jeden dodatek, może dwa, ale na pewno nie piętnaście.
- Nauczycieli jest 700 tysięcy. A ilu z nich dostaje dodatek funkcyjny dla dyrektora lub wicedyrektora? Może z 40 tysięcy - wylicza Broniarz. Pytamy dalej o dodatki wychowawcze, które według MEN mogą sięgać nawet 800 zł.
- Chętnie sam bym się nimi zainteresował - uśmiecha się Broniarz. Według niego najczęściej wychowawca dostaje nie więcej niż 100-200 zł dodatku.
Zaznacza też, że są dodatki egzotyczne - na przykład za pracę nocy. Na takie wypłaty może jednak liczyć bardzo mała część środowiska nauczycielskiego, na przykład ci, którzy pracują w internatach czy bursach.
Broniarz podkreśla, że większość nauczycieli dostaje tylko jeden dodatek - za wysługę lat. Ten zasadniczo wynosi 1 proc. wynagrodzenia za każdy rok pracy.
O pensjach z grafiki minister Zalewskiej, zdaniem Broniarza, nauczyciele mogą tylko pomarzyć.
Ile więc wynoszą dodatki? Te potrafią się różnić nawet w ramach jednej aglomeracji. Na przykład w Sopocie wychowawca w gimnazjum może liczyć na dodatek w wysokości 170 zł miesięcznie. W Gdyni to 190 zł. W Sopocie dyrektor szkoły ponadpodstawowej lub zespołu szkół dodatkowo dostanie 1500-2600 zł. W Gdyni - 2700 zł.
W innych miastach jest to jeszcze bardziej skomplikowane. W Szczecinie na przykład wynagrodzenie dla kierownika szkoły zależy od tego, ile w danej placówce uczy się dzieci. I tak dyrektor szczecińskiej podstawówki z nie więcej niż 250 podopiecznymi zarobi od 900 do 1200 zł więcej. Jeśli jednak do szkoły uczęszcza ponad 1251 dzieci, to może liczyć na dodatek rzędu 2501-2850 zł miesięcznie.
Jeszcze bardziej skomplikowane są dodatki motywacyjne i nagrody. W Szczecinie tego rodzaju dodatek dla nauczyciela nie może przekraczać 40 proc. wynagrodzenia nauczyciela-stażysty, a dodatek dla dyrektora nie może być wyższy niż 10 proc. zasadniczego wynagrodzenia na tym stanowisku. Szczeciński nauczyciel może też liczyć na specjalną nagrodę w wysokości 5 tys. zł. Przyznaje ją prezydent miasta.
We Wrocławiu o dodatku motywacyjnym zdecyduje dyrektor szkoły. Nie może on przekraczać 30 proc. kwoty bazowej.
"Dajmy samorządom decydować"
Czy zarobki nauczycieli powinny się zatem tak mocno różnić w zależności od gminy? Problem dostrzegają nie tylko w resorcie edukacji. - To nie jest fair. Powinny być jakieś widełki, jeśli chodzi o dodatki. Rozumiem, że są gminy bogatsze i biedniejsze, ale takich różnic być nie powinno - uważa jeden z dyrektorów szkół w północnej Polsce.
Ale pojawiają się głosy, że sprawę dodatków warto zostawić samorządom. - Trudno im odmówić prawa do stanowienia swojej polityki edukacyjnej. Wiadomo, że są samorządy, dla których te kwestie są bardzo istotne, i one starają się przyciągnąć jak najlepszych nauczycieli i są gotowe za to dużo zapłacić - zauważa Krystyna Łybacka, była minister edukacji.
Łybacka zaznacza jednak, że zdecydowanie lepsze od dyskusji o dodatkach byłoby po prostu podniesienie nauczycielom zasadniczych pensji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl