"Jeśli wyniki zostaną zweryfikowane przez inne eksperymenty, świat będzie wyglądał inaczej" - powiedział BBC News David Toback z zespołu badawczego, który pod Chicago dokonał "szokującego", jak twierdzą fizycy, odkrycia.
Zgodnie z funkcjonującą obecnie teorią funkcjonowania Wszechświata, na cząstki oddziałują tzw. cztery fundamentalne siły natury: oddziaływanie grawitacyjne, elektromagnetyczne, silne i słabe. To ostatnie przenosi bozon W. I właśnie jego dotyczy odkrycie.
Naukowcy z ośrodka badawczego Fermilab w Illinois stwierdzili, że cząstka, znana jako bozon W, jest masywniejsza, niż przewidywały to teorie. Jeśli potwierdzą to inne eksperymenty, implikacje będą ogromne. "Tak zwany model standardowy fizyki cząstek elementarnych przez pięćdziesiąt lat bez żadnych rozbieżności przewidywał zachowanie i właściwości cząstek subatomowych. Teraz to się może zmienić" - pisze BBC.
Wszechświat, którego nie znamy
"Nikt się tego nie spodziewał. Myśleliśmy, że może coś nam się pomyliło" - powiedział Giorgio Chiarelli, który bierze udział w badaniu. Zapewnia jednocześnie, że zespół skrupulatnie przejrzał swoje wyniki i próbowali szukać błędów. Nie znaleźli żadnego.
Jeszcze niepotwierdzone wyniki sugerują m.in. odchylenia od modelu standardowego opisującego fizykę cząstek. Być może w wyniku działania nieodkrytej jeszcze piątej siły natury.
"Fizycy już od pewnego czasu wiedzą, że teoria modelu standardowego wymaga uaktualnienia. Nie potrafi ona wyjaśnić obecności w przestrzeni niewidzialnej materii, zwanej Ciemną Materią, ani ciągłego przyspieszania ekspansji Wszechświata przez siłę zwaną Ciemną Energią. Nie potrafi też wyjaśnić grawitacji" - informuje BBC.
Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Wielki Zderzacz Hadronów na granicy francusko-szwajcarskiej, który po trzyletnim remoncie ma wznowić swoje eksperymenty. I być może potwierdzić rewolucyjne wyniki spod Chicago.