Ceny szczepionek ujawniła na Twitterze Eva De Bleeker, belgijska sekretarz stanu ds. budżetu. Opublikowała wykaz koncernów wraz z ceną za dawkę szczepionki. Tweet szybko zniknął z jej profilu, a polityk przeprosiła i wyjaśniła, że opublikowała go przez pomyłkę. Był jednak na tyle długo, że wielu osobom udało się go zapisać.
Z danych, jakie ujawniła polityk, wynika, że dopuszczone do stosowania w Unii Europejskiej szczepionki BioNTech i Pfizer kosztują 12 euro za dawkę, a Moderny – 14,7 euro. Do sprzedaży wkrótce wejść mogą szczepionki firmy AstraZeneca za 1,78 euro, Sanofi-GSK za 7,56 euro, CureVac za 10 euro oraz Johnson & Johnson za ok. 7 euro.
Komisja Europejska na zakupach
W imieniu państw Unii Europejskiej umowy z producentami szczepionek zawiera Komisja Europejska.
- Komisja Europejska negocjuje wspólne zakupy dla wszystkich państw członkowskich, zgodnie z uzgodnieniami z ubiegłego roku. Negocjuje również stawki za szczepionki. Te są niejawne, ale bazować można na tych, które ujawniła belgijska sekretarz stanu ds. budżetu - mówi europoseł Adam Jarubas, pracujący w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.
Dokonywanie zakupów przez KE ma zapewnić równoczesny dostęp do szczepionki dla wszystkich państw członkowskich. Szczepionki mają być rozdzielane między kraje sprawiedliwie – proporcjonalnie do liczby mieszkańców. Mają być też tańsze.
- Stawki wynegocjowane przez KE są niższe niż te, które płaci USA czy Wielka Brytania, a znacznie niższa stawka za szczepionki BioNTech-Pfizer podyktowana jest również wkładem w badania nad szczepionką, jaki firma uzyskała z funduszy UE - przypomina europoseł Adam Jarubas.
Miliardy w grze
Na razie do stosowania w Unii Europejskiej dopuszczone są szczepionki od koncernów BioNTech-Pfizer oraz Moderny. Do końca ubiegłego roku KE zakontraktowała 300 mln dawek szczepionki BioNTech-Pfizer. W styczniu KE zaproponowała państwom członkowskim zakup dodatkowych 200 mln z możliwością kupna kolejnych 100 mln, które trafiłyby do krajów o niższym i średnim dochodzie. Łącznie to 600 mln szczepionek.
Bazując na ujawnionych przez belgijską polityk kwotach, daje to koncernom BioNTech-Pfizer 7,2 mld euro tylko z umowy z KE. Umowy z Moderną też już są podpisane. KE wstępnie chce kupić 240 mln dawek. To dla koncernu 3,5 mld euro.
W kolejce są następne firmy. Komisja Europejska zawarła już umowy z czterema koncernami. Szczepionki zostaną zakupione, gdy okażą się bezpieczne i skuteczne. Od AstraZeneca KE chce 400 mln dawek, od Sanofi-GSK – 300 mln, od Johnson & Johnson – 400 mln i od CureVac – 405 mln. To oznacza, że do koncernów popłynie kolejno – 712 mln euro, 2,3 mld euro, 2,8 mld euro i 4 mld euro.
To tylko wycinek, bo osobne zakupy dokonują kraje spoza UE. USA latem zakupiło od Pfizer i BioNTech 100 mln dawek wartych 1,95 mld dolarów. Z umowy z KE wyłamały się Niemcy, które we wrześniu na własną rękę dodatkowo zakontraktowały szczepionki z dwóch koncernów. Podpisały umowy na zakup 30 mln dawek szczepionki BioNTech-Pfizer oraz, po zatwierdzeniu, 20 mln od CureVac z Tybingi.
3,8 mld zł z Polski
Na zakupy poza KE zdecydowała się kilka dni temu także Polska. Zawarła kontrakt z BioNTech-Pfizer na zakup 25 mln szczepionek. Łącznie z tymi, które otrzymamy w ramach umowy z KE, będziemy mieć 87 mln dawek szczepionki.
- Decyzja o ustanowieniu unijnej strategii w zakresie szczepień i wspólnej organizacji zamówień była słuszna, to przejaw europejskiej solidarności. Obecnie wysiłki zarówno Komisji Europejskiej, jak i państw członkowskich, muszą być skoncentrowane na powstrzymaniu pandemii i widma trzeciej fali koronawirusa. Wierzę, że działania podejmowane przez polski rząd są i będą adekwatne do sytuacji i dopasowane do potrzeb polskich obywateli - komentuje europosłanka Joanna Kopcińska, członkini Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.
W grudniu w Narodowym Programie Szczepień poinformowano, że Polska zakupi łącznie 62,02 mln dawek szczepionki. Z tego 16,74 mln dawek od BioNTech-Pfizer, 16 mln od AstraZeneca, prawie 17 mln od Johnson & Johnson, 5,65 mln od CureVac oraz 6,69 mln od firmy Moderna. Wszystkie będą finansowane z budżetu państwa – szacowany koszt zakupu wynosi ok. 2,4 mld zł.
Teraz do tych kosztów dojdzie jeszcze zakup dodatkowych 25 mln szczepionek od BioNTech-Pfizer. Jeśli kupimy je po cenie 12 euro, oznacza to dodatkowy koszt w wysokości 300 mln euro, czyli 1,4 mld zł. Łącznie na szczepionki wydamy 3,8 mld zł.
Nie czas na liczenie pieniędzy
To pewne, że koncerny wzbogacą się na pandemii. Tym bardziej że większość z nich finansowała badania z pieniędzy podatników. Rządy wykładały miliony, by szczepionka jak najszybciej pojawiła się w obiegu.
Z danych opublikowanych przez BBC, a zebranych przez firmę Airfinity, zajmującą się analizą danych naukowych, wynika, że rządy przekazały łącznie 6,5 mld funtów na badania i rozwój szczepionek przeciwko COVID-19. Organizacje non-profit - prawie 1,5 mld funtów. Niemal w całości z pieniędzy podatników sfinansowana została szczepionka Moderny. Tylko SinoVac oraz Sanofi nie otrzymały rządowego wsparcia podczas prac badawczych.
Ile zarobią koncerny? - Oszacowanie tego jest praktycznie niemożliwe, bo nawet Komisja Europejska nie podaje informacji, ile całościowo zapłaciła za szczepionki - twierdzi Wiktor Masłowski, lekarz, ekspert Business Center Club ds. służby zdrowia, w przeszłości wiceminister zdrowia.
- Po drugie z zasady jest to informacja objęta tajemnicą handlową koncernów. Nadto wydaje się, że jest to też w obecnej sytuacji sprawa drugorzędna, ponieważ koszty i wszelkie obciążenia spowodowane pandemią są olbrzymie i stale rosną, a szczepionka jest na ten moment najważniejszym elementem mogącym zahamować rozwój pandemii i łagodzić jej skutki.